zainspirowala w jakim sensie :P do chudniecia, czy do zalozenia tematu :P ja to inspiracja nie jestem jeden wielki przyklad okresowego zarloka, ktory ostatnio i tak w porownaniu z przeszloscia odzyskal w miare panowanie :P
Wersja do druku
zainspirowala w jakim sensie :P do chudniecia, czy do zalozenia tematu :P ja to inspiracja nie jestem jeden wielki przyklad okresowego zarloka, ktory ostatnio i tak w porownaniu z przeszloscia odzyskal w miare panowanie :P
bo udalo ci sie schudnac, i jeszcze wtedy te cwiczenia na rowerze przed buda ;P
o boze z tym jezdzeniem, to nie wiem jak mi sie udawalo. no ale w gim to zero, zero nauki i mniej zajec, nie to co teraz :P niby sie nieduzo ucze, ale po szkole jestem wykonczona
ja mam to samo :] i niby to juz 2 klasa liceum wiec powinno byc lzej niz w pierwszym ale jest jakies 3 razy gorzej. w piatki to jestem taka wykonczona ze juz ledwo funkcjonuje :roll:
u mnie z jednej storny lepiej, nie ma syfnych przedmiotow typu po i wok, ale ogolnie jakas taka chodze wycienczona i nie moge sie w ogole do nauki zmobilizowac :?
my mamy po, woku nie mielismy i chyba nie bedziemy juz miec :roll:
ale my to w ogóle jesteśmy "klasa specjalna" 16 osób, 8 angielskiego tygodniowo i ogólny zapieprz. do tego w tym roku doszły nam faklutety a nauczyciele zaczeli ostre przygotowania (męczenie nas) do matury :? masakra. w piątki to ja czasami nie wiem jak się nazywam :P :evil: :twisted:
Booże, ja już teraz mam takie dni, że po sześciu lekcjach zjadam trzy nurofeny czy ibupromy i tak czy siak wysiadam psychicznie i fizycznie z bólu głowy... a tu zawsze na szóstej klasówki najważniejsze :roll:
A to dopiero trzecia gimnazjum i wszystko przede mną... :(
ja mam 39h tygodniowo,jeszcze dojazdy trzeba doliczyc, a z bolami glowy tez mam problemy, musze zazywac jakies nabsy od neurologa ;/
hehe julix ty jeździłaś na rowerku przed szkołą?:O oooo kurcze, kobitka z klasa z ciebie :D a ile czasowo jeździłaś? codziennie?
A moja szkoła ma największy poziom w mieście i ja nie wyrabiam, mimo, że to II gim :shock:
zmęczona ciągle chodzę... Jedynie we wtorki mam chwile, by odetchnąć..