-
ja znam takie praktycznie wszystkie osoby.
hmm mejbi opuszcze, ale jutro jesczze posiedze moz emi sie uporzadkuje, jakies moje zasady uloze nie wiem, dzis nie mam sily i nie cuzje sie gotowa by stad odejsc. moze sie poczuje, gdybym mogla chociaz na miesiac -2tyg opuscic to miejsce, nie wiem no moze by to cos dalo, wiem, ze to przez forum zarazem chudlam, alei nabawilam sie tej obsesji chorej :? albo raz po raz wpadac, w sumei forum tez takie moje uzaleznienie. nie czytam w ogole ksiazek, wykreceam sie brakiem czasu, ale jakbym na forum nie siedziala, to lekko by mi z 2 h sie zwolnily kazdego dnia. hmm moze w sumie nie opuszczac, na poczatku postaram sie ograniczyc czas, np forum tylko wieczorem w luzniejsze dni. ech sama nie wiemmmm
jutro jakis plan wlasnie zrobie i tyle. na razie mysle jak rozplanowac posilki, chociaz znowu zle bedzie, jak bede wyczekiwac konkretnych godzin na jedzenie :roll: sama nie wiem, moze ktos z Was ma pomysly. bede wdzieczna za pomoc :)
poki co ide spac ;* pa, dzieki, ze jestescie. jako ze postaram sie byc rzadziej na forum to podaje moje gg jakby ktoras chciala pogadac, przewaznie jestem tlyko mam opis na niewidoczny ustawiony, milo by bylo jakbysmy czasem pogadaly :)
pa;*
-
Kochana kazdy ma czasami takie dni gdy jest zle. Ale to mienie. Zobaczysz. Wszystko wroci do normy.
Faktycznie to forum uzaleznia. Z jednej strony to dobrze, ze ma sie tutaj wsparcie ale z drugiej bardzo duzo czasu to zajmuje. Ale chyba czasami mozna wchodzic na forum? Oczywiscie nie siedziec calymi dniami ale wtedy kiedy ma sie wolny czas. Ja tak robie. I poki co dobrze mi z tym.
A co do posilkow: Ja sobie ustalilam o ktorych godzinach jem, a jezeli miedzy posilkami poczuje glod to zjadam jakis jogurcik czy cos w tym stylu.
Milej nocki zycze ;*
-
Julix, piszesz, że to presja forum, że wszyscy chudną, ale pomyśl, zobacz na suwaki dziewczyn, z jakiej wagi chudną do jakiej, większość ma wagę docelową większą od twojej, albo już dziewczyny towarzysko nie odchudzają się, trzymają wagę.
Myślę, że to siedzi w Twojej głowie neistety, masz ciągoty do porównywania się z niezbyt zdrowymi wzorcami odchudzania, nie chce nic gadać, ale chyba chciałabyś jak Nika, pisac o zdrowym, bezpiecznym odchudzaniu, mówić, ze zdrowo się je, a mieć niedowagę :roll:
To nie ma sensu, zapędzacie się obie dziewczyny w kozi róg. :roll:
-
ja sie w zupelnosci zgadzam z poprzedniczkami :)
slonce trzymaj sie mocno, aaa i rzuc mi swoje gg na pw :) tak w ogole to jestem w sumei caly czas na gg, tzn caly czas jest wlaczone ale niewidoczny raczej zawsze ;)
mam nadzieje ze teraz slodko spisz ;) :*
-
ja tez sie zgadzam z poprzedniczkami :)
ja mysle ze to nie jest na zasadzie, a jutro Ci przejdzie, tylko to siedzi Ci caly czas w glowie i bd siedzialo jak sie cos z tym nie zrobi
wiem ze strasznie trudno jest powiedziec komus o tym, ale moze sprobuj?
a na pocieszenie Ci powiem ze musze sobie obejrzec fotki Twojej figury bo one zawsze mnie motywuja do odchudzania 8)
trzymaj sie kochana ;**
-
hej hej hej
trzymaj sie, dasz rade ;) ;*
i mi tez mozesz zarzucic swoje gg ;)
-
nooo trzymaj sie :* zrob sobie ten planik i dokladnie wszystko przemysl :)
mam pytanie: tak myslalam ze moze bym nie liczyla juz tych glupich kcal tylko po prostu jadla co 3h np sniadanie jakas kanapka 2sn jablko potem w szkole jeszcze jakas grahamka czy cos takiego i obiad... nooo albo w inne dni gdy koncze szybciej to sniadanie kanapka 2sn jablko obiad i kolacja tez moze jakas kanapka..
myslicie ze cos na tym schudne? bo na tym tysiaku to cholera ani rusz! a na 1200 wydawalo mi sie ze waga nawet podskoczyla... luuudzie! czemu ja musze miec taki organizm? :roll:
ehh prosze o rade i z gory dziekuje za odpowiedzi...
-
iwonka moze masz taka zjechana przemiane materii przez odchudzanie? dlugo sie odchudzasz?
-
ah walke z waga zaczelam rok temu w kwietniu (a wtedy mialam 55-56kg)... no ale tak naprawde to od czerwca zeszlego roku zaczelam na 1000 jechac i ladnie z 56 schudlam do 53 kg... w 3-4 miechy :/ wiec szczerze to mi to zawsze powoli szlo.. chociaz juz pod koniec lecialo bardzo no ale potem swieta zapieprzylam wszystko i tak juz od stycznia mam 58 teraz nawet czasem 59-60 na wadze :/ nie ciekawie...
ale mozna powiedziec ze styczen - czerwiec to nie bylo za bardzo tej diety... ale zas w lipcu maaalutko jadlam no i zas schudlam do 54.. potem przeszlam na normalne jedzenie i zas 58-59.. no masakra!
cos mi sie wydaje ze gdybym nigdy nie zaczela sie odchudzac tylko cwiczyc to do dzisiaj bym trzymala sie z waga 55-56 :/
aa no i tez musze zaznaczyc ze w tym czasie uroslam z 165cm na 169 cm :shock:
ja jestem za tym zeby zakonczyc liczenie kalorii i jesc tak jak napisalam wyzej
-
no 4cm to sporo :!:
nie wiem.. skoro piszesz ze zawsze Ci tak wolno szlo to moze masz taka nature poprostu? ja jestem prawie pewna ze jakbym przez caly czas odkad zaczelam nowa przygode z odchudzaniem (kwiecien br.) ograniczala slodycze, ni eprzejadala sie i cwiczyla to bym wazyla duzo mniej, ale mam za swoje :oops: