Fajnie Ci ze potrafisz sie opanowac.. Ja tez wydawalam z 30zl tygodniowo <wtsyndis> az starch pomyslec jak tak sie and tym zastanowie ile kasy wydalam na moj okropny wyglad :(
Wersja do druku
Fajnie Ci ze potrafisz sie opanowac.. Ja tez wydawalam z 30zl tygodniowo <wtsyndis> az starch pomyslec jak tak sie and tym zastanowie ile kasy wydalam na moj okropny wyglad :(
No nie.. Placic za walski tłuszczu.. Szczyt glupoty :D:D
Ale teraz kazda zaoszczedzona kase, mozemy wydac na KOSMETYKI :D I zamisat do spozywczaska, to do drogerii.. Mmmm:D Ja sobie ostatnio znalazlam promocje w avonie na te kosmetyki przeciwtradzikowe :P zamierzam sobie zakupic..:D Bradoz fajne i skutecza sa zwlaszcza: peeling i maseczka - krem (na wizazu czytalam). Zobaczymy czy naprawde sa takei skuteczne :D
Hhe, ja za uzbierana kase to kupuje sobie mgielke do ciala z avonu, zel do twarzy z ander20 do cery suchej i naszczescie nie mam tradziku ani zadnych pryszczy.. (no zdarzy sie 1 czasem:p )i reszte na ciuchy :) wielkie szalenstwo zakupow.. ale czekam jak moje fekty diety beda bardziej widoczne.. co prawda juz spodnie na mnie wisza ale glupota bedzie za 2 mieiace znow isc do skepu po nowe spodnie.. :)
Dziś pyszne zaplanowane śniadanko - bułeczka z budyniem :D Mogłam jej nie zjeść, ale jak długo sobie czegosodmawiam, to pozniej rzucam sie na to, wiec..:D
Kcal tyle ile na sniadanie czyli 300 :P
Pozniej zjem sobie obiad (nie wiem co bedzie)
pozniej n apodwieczorek jakis jogurt (pewnie fantasia)
A na kolacje nie ma jeszcze pomyslu.. Mozecos z ryżem? Majcie jakies fajne przepisy?;)
z ryzem? hm.. mozesz zrobic ryz na mleku.. :*
Wolalabym cos na ostro,, ale o sie jeszcze zobaczy..:D Lece robic brzuszki:D
Ja sobie postanowiłam , że kupie spodnie jak wkońcu zrzucę te 8 kg ;)
ja mam niedługo urodzinki (dokładnie za tydzień) i zamówiłam sobie spodnie jako prezent :P Ale wstrzymuję się i kupię po diecie , ajajjj takie, żeby dobrze było widac moją nową figurę ;]
A co ro ryżu to może risotto z warzywami?:)
ryż to moje uzaleznienie 8)
kocham z jakim sosikiem najlpeiej bo mi na slodki za bardzo nie podchodzi no chyba,ze na mleku :roll:
niebardzo wiem, gdzie skierowac swoje pytanie.
widze ze tutaj miła pogawętka o jakiś ryżach sosikach i innych równie pysznych rzeczy.
ja mam problem odnoścnie...nie zaskocze... - diety.
otóż jestem 6 tydzień na diecie i straciłam już 6 kg.
wszystko pięknie, jestem zadowolona planuje jeszcze 4 kg,
ale..
zrobiłam straszna głupotę i po prostu niemalże nie jem
na śniadanie zjem suchą wase i jajko na obiad serek wiejski i koniec.
i tak dzień w dzień.
boje sie teraz zacząć jeśc więcej bo wiadomo że przytyje. oczywiście jestem swiadoma że z kilogram w góre jest nieunikniony,ale co teraz zrobić zeby gwałtownie nie przytyc;/ znaczy sie po tym jak już dojde do tych wymazonych 60 kg.
zaczęłam ćwiczyć, chodze na step, tae-bo, biegam, ale boje się zaczac jeść wiecej.
oczywiscie mam klasyczny problem.ale nie chce zeby przerodziło się to w cos poważniejszego.
pozdrawiam:)