Wątek: Jeszcze tylko 5,5 kg ;)) Musze sie zmotywowac do hh ;P

no o łydkach ostatnio dużo na forum bo taka idiotka Under ma na ich punkcie bzika i tym świrem wszystkich zaraża xD

mi wyszlo w sumie tak ja ma wyjsc ze jesli bede chudnac 1kg na tydzien to na pozcatku lipca osiagne swoj cel :P

Dla mnie ta analiza jest bez sensu, kiedyś termin wychodził mi do maja teraz do lipca, schudnąć kg na tydzień jest prosto, ale w końcu waga się zatrzyma i zonk xD

No powoli wracam do diety D: Dzis juz bylo calkeim dobrze, nie rzucilam sie na zarcie po obiedzie i zjadlam b. mala kolacje ;D

Od pon cwiczenia :PP No zobaczymy jak to bedzie... ;P

no to trzymamy kciuki, zobaczymy co z tego będzie ^^

lol ;d troche mnie nei bylo, monitor mi poszedl, no i nie odwiedzialam diety no i nei za bardzo sie pilnowałam.. Cwiczen oczywiście nie zaczelam lol.

Ale nie przytylam, a nawet schudlam: 57,1 aktualnie Mo najbliższy cel to do 10 maja 56 kg ;]
Dalej do 29 maja 54
i do 19 czerwca 52

Skoncze diete jak osiagne ok. 50 kg i ok. 20-21% tkanki tluszczowej ;] Trzymam za siebie i za was kciuki;]

no i jak ktos ma link do pseuonima to niech mi da ;] thx;]

Wow! gratuluję, chudzino ;D

Tylko zacząć ćwiczyć trzeba!
(jakie konkretnie to będą ćwiczenia ?)

ooo .. a mój link w podpisie ^^.

hehe, pseutonim jestes popularny

Aktualnie, w 2 dzień @ ważę 55,5 czyli myślę, że tak naprawdę ok 55
Nie jest zle, troche sie opozniam z czasem, ale to może nawetlepiej, nie bede miała jojo

Śniadania jem duże i to co chce praktycznie, II sniadanie w szkole tozawsze kanapka, obiad domowy i kolacja- jakis nabial kolo 6 :P

I tak sobie chudne powoli Jeszcze tylko 5,5 kg ;P


No i ostatnio mama mi kupila takie sliczne bermudy w hm no i mierze mierze, w udach dobre to sobie mysle super, a tu zonk bo sie nei moge dopiac;o zawsze sa na mnie za male w duach i za luzne w talii spodnie a tu bang i n odwró. Myśle, że tak w połowie lipca powinny być dobre, zobaczymy :P

No i musze sobie kupic hh bo moje sie juz pogielo..

Ojj to ja mam często odwrotnie - w udach zamałe a w biodach dobre.
Odchodzisz stąd i wracasz...