-
Jak bedziesz jadła ok. 2000 kcal i tak cwiczyla to na 1000% nie przytyjesz
Wymiary moga ci sie zmniejszyć, ale na korzyść mięśni [eliminacja tkanki tłuszczowej] więc na wagdze nie bedzie różnicy.
Szkoda ze musisz sie kryc, ale może faktycznie, gdyby twoja mama nie zareagowała, to mogłoby się skonczyc dlaszym chudnięciem.
A wiesz o możesz zrobić?? Jak mama będzie ci kazała wejść na wagę, to wypij 2 l wody, będziesz o 2 kg cięższa 
I może wtedy pozwoli ci cwiczyc
-
lilac, dzieki za rade, pewnie skorzystam :*
-
Dzis na śniadanie troche winogron [bo mało zostało :P], fantasia z płatkami, 1/12 ciemnej błuki z poł łyżeczki masła orzechowego 
I wiecie co? Cwiczlam wczoraj jednak te na brzuch 

Tak po hulaniu nie bylam bardzo zmeczona a nie chcialo mi sie spac, wiec zrobiłam 



I baerdzo dobrze. Bo jakbym sobie opuściła jeden dzień, to z min powlekłyby się następne... Ale jest dobrze 
Na II sn planuje nie wiem co :P
Na obiad jakies mięso z fasolką szparagową i pomidorem
Na podwieczorek jakis owoc albo dwa 
Na kolacje moze spaghetti [zobaze jak bede najedzona i czy ktos jeszcze bedzie chcial jesc, no i przede wszystkim czy bedzie mi sie chcialo robić
]
-
Brawo za silną wole co do cwiczen
Kurcze ja tez zaraz ide spalic ten obiadek. Na spacerek czas
Potajemne ćwiczenia wykonane, ale czuje sie strasznie ociężala, jakbym nie cwiczyla od miesiaca
-
Wiesz, to psycyhika. Gdybyś nie myślała, że jesteś ocieżała, nie byłabyś 
Dzis dziwnie z jedzieniem. Nie mogłam zjesc ani podwieczorku ani kolacji w normalnej porze, bo z zaskocznie apojechalismy na turniej ryceski, a tam nic dobrego nie bylo.. Tylko cola. Jak przyjechalismy ok. 9:30 to mało co nie rzuciłam sie na nutelle. Zjadłam 2 bułki, jedna z almette, druga z powidłami. Do tego 2 brzoskwinie i troche coli. To wszytsko przez to, ze nie zjadłam regularnie.. Kurcze.. Jakbym wiedziala ze jedziemy na ten turniej, to bym zarlo ze soą wziała, a tak to..
Jutro bedzie lepiej :P
-
Oj ja tez mam napady jak nie jem regularnie(czyli o 6, 9, 12, 14, i 18
)ale sie im nie poddaje. Po prstu zawsze sie staram miec cos do jedzenia przy sobie, jak wiem ze opuszcze posilek
-
ja staram sie jesc jakos 8,10,13,15,17
ale różnie wychodzi, czesto jem z 2 godz później. Wszystko zależy od dnia i rozkladu czasu;]
-
Ja tez czasem mam roznice w czasie, ale max. 1/2 h. A jem zawsze do 18, nigdy pozniej. nawet nie pije nic po 18, chyba ze wode albo herbatke. teraz po diecie moglabym to olac, ale juz sie przyzwyczailam, wiec po co, skoro to zdrowo nie jesc pozno
-
Ja teraz to o 10-11, 14, 16:30-17 19:30. Kolacje jem póżno, bo chodze spać ok. 2-3 :P
Dziś: serek homo waniliowy, poł cytryny cappuccino
obiad: pieczona szynka wieprzowa, troche kartofli, pomidory, winogrona
podwieczorek: moze jakas skroma kanapka?? 
moze kolacja: duużo sosu pomidorowego z mał ailością makaronu [czyli spaghetti:P]
Pewnie dziś będę ten sos robić, bo mój tata chce [juz od kilku dni zreszta]. No a jak bede robic, to bede musiala próbować. No i już nie opłaca się nie zjeść :P <lol>
A tak sobie mysle, jak bedzie z dieta, jak bede do szkoly chodzić...
I mniej wiecej:
sn: 7:15
II sn: 10:35
Obiad: 14/15
podwieczorek: 17
kolacja: 19:30
No i własnie za dużo jest zasu pomiędzy obiadem a II sniadaniem. Jak bede w szkole do 15:30, to sobie ten podwieczorek zjem przed obiadek
A jak ok. 14 to mysle ze wytrzymam 
Bo w szkou szk w tamtym roku to przeważnie do szkoly nie bralam ze soba jedzienia, kupowalam batoniki i chipsy. Przychodzilam do domu i jadłam baaaaadrzo duży obiad + jeszcze coś tam. Gorzej jaknie mialam kasy przy sobie. Wtedy wracam do domu, rzucam sie na jedzienie i to wygladalo mniej wiecej tak: obiad+dwie fantasia+4 białe bułki+jeszcze coś co sie awinie. Sniadanie jadłam małe, kolacje tez, ale przeważnie poźno i niezdrowe.
Teraz to już przeszłość 

Pozdro
-
jakbym czytała o sobie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki