oj nie przesadzaj :) moj był ze mna jak byłam potworem. wazylam 78kg i miałam trądzik <lol> teraz wygladam o niebo lepiej. a dziwne bo on zawsze był umiesniony i niezłe ciacho po prostu. a był ze mna :)
Wersja do druku
oj nie przesadzaj :) moj był ze mna jak byłam potworem. wazylam 78kg i miałam trądzik <lol> teraz wygladam o niebo lepiej. a dziwne bo on zawsze był umiesniony i niezłe ciacho po prostu. a był ze mna :)
o ludu szczęściaro ..... :roll: Znajdź mi takiego :!: :lol:
a tam :P na boisku go poznałam
Cóż za romantyczna sceneria ... :D
Już tam lece ... !!! Gdziekolwiek to jest :D
Hewon mój mnie kochał nawet jak się ze stresu podczas sesji tak drapałam, że blizny mi się robiły - postanowił uczyć się ze mną, wysyłał smsy żeby pamiętać o smarowaniu antybiotykami i mam już plecka prawie idealne a myślałam, że nigdy już ich świat nie pokażę :roll: .
A z kompulsów to w wielkiej mierze zięki niemu udaje mi się wychodzić - obiecuje, grozi, pomaga wieczorami nie dopuścić do lodówki...też momentami żałowałam, że mu o tym powiedziałam, ale z drugiej strony...jestem mu wdzięczna, że wie i pomaga :roll:
No tak :)
Ale nigdy nie jesteśmy pewne jak dana osoba zareaguje na to co jej powiemy ...
jak jest to osoba która kocha to na bank zrozumie...
Też nie od razu mu mówiłam i do teraz mam czasami wątpliwości...bo a nóż widelec to nie z nim w końcu nie daj Boże swoją przyszłość ułożę :roll: . Grunt to umieć ocenić czy naprawdę aż takie sekrety można danej osobie zwierzyć :idea:
no wlasnie...ja jeszcze nie jestem w stanie ocenic. To znaczy sie bardzo chcialabym akurat z nim, ale zycie pisze rozne scenariusze. Moja mama twierdzi, ze nie powinnam mowic o odchudzaniu. A co do kompulsow to ona sie nie wypowiada, bo nie uwaza, ze to w pewnym sensie choroba...Mysli, ze jak tego nie wymiatuje to wszystko jest ok i ze moze dzieki temu takie obzarstwo co jakis czas pozwala mi utrzymac wage...Bo inazczej bym dalej chudla. Wiec na razie siedze cicho :roll:
hmmm... moj chlopak jest ze mna pomino tych kg, ale probuje je zrzucic zarowno dla siebie jak i dla niego.
w sumie... to nie gniewajcie sie na mnie, ale uwazam, ze taki atak, moze sie zdarzyc kazdemu... moze ja poprostu tego nie rozumiem do konca....