Dziś 1200 kcal , a więc 4 udane dni :D
Wersja do druku
Dziś 1200 kcal , a więc 4 udane dni :D
Gratulacje :)
oby takich wiecej:)
będzie będzie Aguś :*
Jak narazie wszystko dobrze.
5,6,7 dzień - 1200 kcal
Dzisiaj (8 dzień) tez w limicie , ale jeszcze parę godzin do konca dnia pozostało , więc wieczorem postaram się napisać jak było.Muszę jeszcze poćwiczyć.Niedługo się za to zabiorę.
Co do wagi to równe 61 kg.3 do zrzucenia.Niby mało...ale będzie ciężko.
Wczoraj 1200 kcal + ćwiczenia ( 35 minut )
Dzisiaj 1200 kcal + ćwieczenia ( 2 wf-y :lol: )
A więc 9 dni bez wpadki za mną.
bardzo ładnie:)
suuuper =))
wyjatkowe jestesmy i tyle hehe:P
ale mi sie dzisiaj myli:P
wymiatasz chcialam napisac loool:P
11 dni bez wpadki :D :D :D Pobilam rekord z ostatniego miesiąca :lol:
Teraz przechodzę lekki kryzys...strasznie chce mi się słodkiego...to pewnie przez to , że zbliża mi się okres , ale jakoś się trzymam...muszę kurde MUSZĘ to wytrzymać !!!!
Nie daj sie :]
Gratulacje! Nie poddawaj się i walcz dalej!
nie daj sie!
To już 12 dzień z 1200 kcal :D
Dzisiaj o mało co się nie skonczyla ta moja passa...Otóż byłam u dziadków a wiadomo co to znaczy :lol: Na obiad miała być pizza...ale jakoś się z niej wykręciłam ( aparat na zębach) i zjadlam kilka małych racuszków z jabłkami :wink:
Do tego 50 minut ćwiczeń ( najdłużej odkąd jestem tutaj z powrotem ).Od grudnia ruszam ostro z ćwiczeniami.Zapowiadałam min. 1godz. dziennie a narazie jest 20-50 minut...Czas to zmienić.
Następne ważenie planuje we wtorek ( bo miało być co tydzien) , ale... akurat wtedy wypada mi okres więc chyba odłożę to do weekendu.Ciekawe czy wytrzymam kolejny tydzień bez wpadki :roll:
Wytrzymasz, wytrzymasz :)
To życze powodzenia. I nie waz sie na krotko przed ani w czasie okresu bo mozna sie zalamac. Wtedy sie przemieniamy w chodzace zbiorniki wody :wink:
Gratuluje tylu dni bez wpadki :)
no to ja teraz zaczne liczyć dni bez wpadki ;]
damy rade Aga :lol:
trzymam kciuki:)
13 udanych dni za mną :!:
Ale im dłużej tym gorzej.Coraz częściej myślę o słodyczach i tych innych pysznościach...i o Świętach :wink: Mam taki cel , żeby nie jeść słodyczy do świąt , a w świeta dam czadu :lol: Ale narazie muszę się trzymać.Cappucino i herbata mnie ratują.
dasz rade, jesli chcesz ;] aczkolwiek ja uwazam, ze takie odmawianie sobie przez dlugi czas i rzucanie sie pewnego pieknego dnia jest bez sensu, ale kazdy robi jak chce ;] dobranoc ;*
Ja próbowalam jesc slodycze podczas diety ( w limicie ) , ale u mnie to zupełnie nie wychodzi...wiadomo , że na jednym batoniku czy ciasteczku sie nie skończy , więc nie jem ich w ogole.
Tymczasem...14 dni na 1200 kcal 8) Dzisiaj 15 dzien.Jest ciężko.Własnie sobie przerwe zrobilam w lekcjach :lol: Znaczy sie zastepstwo mam i przyszlam na 2 godz. do domu :P
Zaraz lece do szkoły.Po 15 obiad - kalafior :) Potem musze sie nauczyć na spr. z chemii i jade na zakupy dietkowe :wink:
No to gratuluje ;]
i super Aguś!
Tobie idzie i mi odrazu zaczęlohttp://users.pandora.be/eforum/emoti.../happy/023.gif
Hm.. u mnie teez sie nie konczy na jednym ciastku.. jak juz zjem jedno, to mysle sobie ze 2 nie zrobi roznicy :lol:
Jestem z powrotem.Jakoś nie chce mi się uczyć chemii :roll: Do tego jeszcze matma :?
W sumie to chemii juz nauczylam ( teorii ) bedac w domu i nawet cos pamietam :lol: Z reszty zrobie ściąge :P A matme czaję , ale sobie przypomnieć muszę.
Za jaką godzine ruszam na zakupy 8) Same zdrowie , lightowe produkty :P
Tak w ogole to dziś było mi słabo.Nie wiem czy to od diety :roll: Ledwo doszłam do szkoły.A przecież miałam juz 1000 kcal na koncie ( o 7 śniadanie - 500 kcal i ok.11.30 jogobella pieczone jablko :oops: - 500 kcal...).Juz mam 1200 kcal na koncie...ech muszę sie pilnować do końca dnia.Mogę sobie conajwyzej cole light wypić :lol:
Nie wiem ile ważę.Okres mi sie spóźnia...zastanawiam się czy nie podskoczyć do 1400 kcal...bo zaczyna się to co było podczas 1000 kcal ( w styczniu , lutym i marcu ) - chodze głodna , śpiąca , zmęczona i zła...
Chyba jutro stanę na wadze :roll:
ja też tak mam ostatnio... :?Cytat:
Zamieszczone przez Aga89
Jeśli 1200 cię meczy to zwiększ!
Dieta nie ma być męcząca bo nici z trwalego schudniecia.
Zgadzam sie. Jak bedzie Cie meczyc, to predzej czy pozniej ja rzucic... dlatego lepiej zwieksz :)
Jakoś to wytrzymuję :)
Schudłam 0,5 kg :!: 16 dni na 1200 kcal...Tak sobie myślę , ze na 1200 bede do 21 dnia a potem dodaję 150-200 co tydzień
witam :D
no i barrdzo dobrze:D
ja tez powoli zaczynam dodawac ;)
bedzie dobrze !! ;]
3m sieee ;D
Ja też jesze z tydzień czy troszku więcej i dodaję..
Ślicznie Aguś :*
weee! Wy o dodawaniu rozmawiacie, a ja dopiero co na diete przszlam :P
18 dni 8) Ostatnio tak dobrze było w sierpniu.
Od wtorku przechodzę na 1400 kcal.Mam nadzieję , że nie bedzie żadnej wtopy w ciągu 3 najbliższych dni.
nie moze byC! trzymam kciuki :*
Nie bedzie wpadki:D napewno:D
Wczoraj 19 dzień.
Dzisiaj 20 leci , ale jest mega ciężko.Już nie wytrzymuję , ale nie chcę zmarnować tego na co pracowałam przez 3 tygodnie...
Mam ochotę na tabliczkę czekolady i jakąś drożdżówkę albo batona :roll:
Acha okres mam :lol: Tydzień opóźnienia.
W talii 3 cm mniej - 72 cm :D
gratuluje ;* ja w miesiac nie wiem jakim cudem zgubilam ponad 5 cm, wlasnie to sobie uswiadomilam ;pp
ja rowniez gratuluje
trzymaj sie widzisz ile juz osiagnelas?:>
ktos Ci moze powiedziec co to jest pol kilo ale mimi wszystko to sukces no bo tu pol tu pol tu pol i nim sie obejrzysz bedzie juz 5 mniej itd itd