-
Zastanawiam się nad 1200, bo głodna chodzę, a nie chcę, aby dieta była "złem koniecznym", tylko przyjemnością.
Generalnie czuję się dobrze, ale wolałabym nie odczuwać nieprzyjemnego ssania w żołądku ;)
Jestem już po śniadaniu, drugim śniadaniu i zupce - razem 446kcal. Obawiam się o to, co będzie wieczorem, bo wychodzę z moim Marcinem, a on ma dziwne skłonności na wciskanie mi jedzenia :)
-
dasz radę saro:) zawsze możesz powiedzieć ze coś cię boli i nie możesz jeść. a jak nie chcesz go okłamywac to poprostu licz na swoja silna wolę:) wierzę w ciebie... trzymaj się:)
-
Zanim zjesz cos niezdrowego zastanow sie czy to napewno Ci ejst potrzebne, czy bedziesz dzieki temu czula sie szczesliwsza i co najwazniejsze CZY W TYM MOMENCIE JESTES NAPRAWDE GLODNA ? Bo ja czasami lapie sie na tym, ze jem tylko po to by jesc a nie zwazam na to czy jestem glodna czy nie....
-
Dawniej również łapałam się na tym, że jadłam, aby tylko jeść... Chciałam czymś się zająć i tyle :? Teraz pilnuję się i staram najpierw zagłuszyć głód wodą, a dopiero potem ewentualnie coś przekąsić :)
Jestem po obiedzie i na koncie mam ok. 600kcal, za jakąś godzinę wrzucę w siebie jeszcze setke i nie wiem co dalej... Wychodzę na koncert, więc wrócę dość późno [czyli jeść nie będę na pewno]. Zastanawiam się, czy nie zjeść frytek na koncercie, aby dobić do tego 1000. Poza tym nie spożywałam dzisiaj prawie w ogóle tłuszczu [za wyjątkiem odrobinki masełka], więc chyba bardziej mi się to przysłuży, niż zaszkodzi ;)
-
dobij , dobij... zawsze trzeba dobic zeby potem uchronic sie przed napadem!
KOBIETKI PAMIETAJCIE: ZAWSZE TRZEBA DOBIJAC! bo mimo wszystko dieta 1000 kcal jest dieta dla doroslych kobiet ,a nie dzieci. Mlodziez ma wieksze zapotrzebowanie na energie niz dojzala osoba, a pomyslcie co sie dzieje jezeli jestes na diecie dla doroslych i jeszcze do niej nie dobijasz?
-
Dziś troszku poszalałam, ale mam nadzieję, że lekkie przekroczenie normy nie jest aż tak złe :)
Żurek z kiełbasą - 106,7kcal
6 kromek Wasy z masłem i pomidorem - 249,4kcal
Barszcz z botwiną - 75kcal
Pomidor - 34kcal
Gotowana sztuka wołowiny - 52,50kcal
Odrobina ziemniaków - 41,85kcal
Szklanka soku jabłkowego - 89kcal
Frytki [nieszczęsne ;)] - 273kcal
Razem - 1 079,45
To by było na tyle :)
A nawiasem mówiąc nogi tak mnie bolą, że chyba zaraz je sobie odkroję. 4 ostatnie godziny na chodząco-stojąco spędziłam :D
-
jeśli jesteś głodna to staraj się jeść te produktu które na długo dają uczucie sytości.. jak dla mnie takim produktem jest ananas, po plastrze świeżego ananaska zapominam ogłodzie na jakieś 1.5h ale nie wiem czy na każdego tak działa
-
Z dzeciństwa pamiętam, że ponoć też banany są bardzo sycące ;)
-
sycace sa wszystki produkty bogate w blonnik, czyli wlasnie banan, pieczywo pelnoziarniste, graham, pumpernikiel(bardzo sycacy, cięzki chleb)"Błonnik pomaga zrzucić zbędne kilogramy, gdyż wchłania wodę, dzięki czemu pęcznieje i wypełnia żołądek, zmniejszając uczucie głodu, a także opóźniając moment, w którym pożywienie opuszcza żołądek."- to tak z teorii troche :wink: a blonnik zawieraja jeszcze: makaraony, kasza, ryz, agrest, ananas, brzoskwinia, czarne jagody, daktyle, jeżyny, jabłka, figi, gruszki, maliny, marakuja(najwiecej z wszystkich produktow), pozeczki wszystkie rodzaje, chleb chrupki, (ogolnie wszystki chleby pełnoziarniste, żytnie. biale pieczywo zawiera malo blonnika), musli owocowe(fitnesski :D) , awokado, fasola biala. to te najwazniejsze chyba wymienilam. takze dziewczyny jedzcie blonnik :wink: mam nadzieje ze nie zanudzilam na smierc
-
Panikara, dziękuję za cenne informacje :*
A ja chciałam powiedzieć, że chrzanię tę dietę. Nie bawię się w coś, co przywróciło moje zawroty głowy i co powoduje, że nie mam siły wejść do siebie na trzecie piętro.
Mam bardzo słaby organizm. Cztery lata byłam [czy na pewno tylko byłam?] lekomanką, faszerując się najróżniejszymi prochami, co doprowadziło do znacznego osłabienia organizmu. Poza tym anemia, zawroty głowy i inne pierdoły...
Ćwiczeń nie przerwę, a dietę kontynuować będę na swój sposób. Odrzucę wszelkie słodycze i napoje gazowane, zmniejszę ilość złych tłuszczy, a włączę do jadłospisu więcej warzyw, ryb i owoców. Myślę, że tyle mi wystarczy. Zwłaszcza, że nie zależy mi tak bardzo na zrzuceniu wagi. Chciałabym po prostu pozbyć się brzucha i paru centymetrów z udek i ramion.
Co o tym myślicie?