-
Hmm...no cóż, jak na złość zachorowałam. Totalnie byłam osłabiona i nie miałam nawet siły, żeby podnieść się z łóżka. Więc gotowanie SB odpadło:(. Generalnie jem mało, ale nie z zasadami SB. Owoce, marchewka, mąka graham i miód. To dodałam póki co.
Nie przekraczam 1000 kcal, bo absolutnie nie chce mi się jeść. Raczej robię to ze "zdrowego rozsądku"... Dzisiaj jest 7 listopada. 10 dni do wyjazdu na mazury na urodziny chłopaka... Hmm... No i mam dylemat. Albo próbuję znowu SB, albo 1000 kcal. Nie wiem, ale na pewno rezygnuję ze słodyczy i pieczywa.
Od 21 listopada zacznę znowu SB, taką 100%. 20.11 są urodziny brata, dlatego pewnie będzie jakiś pyszny tortxD
Więc oficjalnie 21.11... SB.
A teraz? Byle nie kalorycznie i z umiarem. Pozatym rowerek i hulahop.
Zobaczymy jakie będą efekty...
-
ja tez chora, tylko że mogłabym jeśc i jeść szczególnie kiedy siedze sama w domu i się nudze :? a przeciez mam sie wziąść w garść... :roll:
-
mnie chyba choroba tez bierze zle sie czuje i jestem oslabiona ale jestem dobrej mysli ze bedzie dobrze i nawet jak siedze w domku to nie chce mi sie jesc :D
-
Ej no co jest z Wami?? Wracać do zdrowia i to już!!! :!:
-
Dziś 19. Za 2 dni zaczynam South Beach...
Niestety, dopadło mnie megaJOJO i jest 67 kg:/ To wszystko przez uzaleznienie od Marsów Delight! :( Z chłopakiem jemy to tonami ;P
Heh...Mam nadzieję, że do świąt będzie 60!
-
to poproś chłopaka zeby zamiast tego kupował Ci kwiatka :D hehe pozdro :*
-
Hej. jak zobaczyłam ten napis Mars delight to az mi slinka pociekła:p Ale zacisnęłam zęby i tyle :D Życze powodeznia i zapraszam do mnie. Buźka ;*
-
Ja nie jadłam :D I dopóki nie osiągnę tej wymarzonej wagi to nawet nie mam zamiaru próbować... :P
-
-
Eyyyj! jesteśmy z tobą
Co się dzieję ?