-
No laski, dziś nie popiszę bo jestem naćpana. Tzn wstrzyknęli mi dożylnie 100 mg ketonalu...
Na wuefie przyjechała po mnie karetka :/ Coś mi się z biodrem stało, zemdlałam...
Na szczęście już jest ok, nie musiałam zostawać w szpitalu...
Ale fitness i wuef muszę sobie odpuścić na 2 tygodnie :(
Do szkoły nie mogę chodzić do końca tygodnia, i nie jest to fajne, bo i bez tego mam dużo nadrabiania :(
Ehhh... ale ja mam szczęście :/
-
o kurcze :? wracaj do zdrowia, mam nadzieje, ze to nic powaznego
-
Kurcze, mam nadzieję, że nic poważnego! Zdrowiej!
-
Wstałam o 12:30 ;)
Ale przynajmniej czuję się lepiej, biodro jeszcze troszkę boli, ale już chodzę bezproblemu.
Dzisiaj na wadze trochę poniżej 67 kg, no ale to pewnie dlatego że wczoraj właściwie nic nie jadłam. Rano śniadanie, w szkole grejpfrut a potem ten wypadek na wuefie i właściwie wróciłam do domu, zjadłam troszkę warzywek i spać...
Dzisiaj nie mam apetytu wogóle. Na śniadanko zjadłam owoce i jajka, nie kusi mnie na szczęście ciasto w lodówce ;)
Odpuszczam sobie ćwiczenia póki co, ale może pokręcę troszkę hula hop.
-
Masz rację, nie przemęczaj się :)
Jak wolne - to wolne, chociaż późniejszych zaległości nie zazdroszczę :(
Posiedziałabym sobie tak ze 3 dni w domku, bez nauki xD
-
No u mnie niestety "bez nauki" nie może być ;)
W listopadzie mam 2 olimpiady :/
Spadam o dkompa i się biorę za edukację, bye ;*
-
Uu, szkoda tego bioderka. Może na razie wstrzymaj się z ćwiczeniami, bo to może niezbyt ładnie zaprocentować... najlepiej daj sobie teraz spokój...
-
ojoooj, wspolczuje
dobrze ze juz lepiej, 3maj sie ! ;*
-
mi tam osobiscie nadrabianie zajmuje malo czasu. 2 h po 4 dniach nieobecnosci i juz jest ok. a na olimpiade to uczyc mi sie nei chce, mowy nie ma :P
-
Ale ja mam farta ^^
Wygrałam karton batonów :D twix,snickers,milky way, mars, baunty xD
Na szczęście wyślą dopiero za miesiąc xD
Ja to mam jednak szczęście do konkursów ;) Chyba zacznę grać w lotka ;p
Jestem na 2 dniu norweskiej, jakoś tak wyszło... ehh... no ale czuję się leciutko i fajnie.
-
mnie norweska odpycha, bo za duzo jajek :/
jakie olimpiady?
zdrowiej:*
-
Podziel się batonem :lol:
-
No ja na szczęście tyle jajek nie jem, bo zamieniam sobie czasem z serwatką w proszku (podobna ilość amonokwasów i więcej białka zamiast tłuszczu).
Na obiad nie miałam ochoty, ale zjadłam z "rozsądku", w sumie dobrze, bo filet z kurczaka z warzywkami był pycha :)
Say, olimpiada z franca i z wiedzy o żywieniu :) (pisałam wcześniej ^^)
Idę sobie zrobić herbatkę xD
-
No to na takiej olimpiadzie z wiedzy o żywieniu powinno Ci śiwetnie pójść :twisted:
-
Hehe no właśnie z teorii dobra jestem, gorzej z praktyką ;)
Ale wiesz, ja już wiem na 100%, że idę na dietetyke na uniwersytet medyczny w Poznaniu, wydział lekarski II :)
I zrobię wszystko żeby się tam dostać ;) Także przyswajanie info o żywieniu człowieka jest wręcz dla mnie momentem odpoczynku po chemii czy historii xD
Ale się dzisiaj super czuję, to chyba przez to że się wkońcu wyspałam ;)
Sylwia, co ty studiujesz?
-
a nie chcialas isc kiedys na medycyne? :)
-
No tak, właśnie na medycyne ale na kierunek dietetyka :)
Dostałam od mamusi perfumy by Paris Hilton ^^ Hehe, co tam, przynajmniej ładnie pachną :)
-
nazwa jak nazwa :D :lol: ale zapach rzeczywiście ciekawy i taki lekki :D
-
nazwa jak nazwa :D :lol: ale zapach rzeczywiście ciekawy i taki lekki :D
-
fajne plany Court :D czytałam o tej dietetyce, że to jakaś nowośc nad nowościami, niedawno pierwsi absolwenci wyszli dopiero, zazdroszczę :D
Ja IIgi rok filo angielska, ale uczelnia sobie wpadła na pomysl za Stanami takie czegos jak kierunek przewodni i dodatkowy, więc od IIgo roku angielski to taki mój major, a ruski minor, ponoć modne połączenie językowe, ale śmieszy mnie to, bo ja nic po rusku, ale zaczynam od podstaw z tempem ponoć zawrotnym :roll:
-
Wiesz, u nas niedawno był doradca zawodowy w szkole, i babka mówi że teraz jak studia to tylko 2 kierunki!
zastanawiam się nad dietetyką i drugim właśnie filologią angielską... Chociaż nie wiem, mam nadzieję że uda mi się wyjechać na 2 miesiące do stanów w wakacje (ciocia mi załatwia ;p) i podszkolę sobie język trochę. Hmm... w zeszłym roku wyszedł mi poziom upper intermediate w testach, ale wątpię że tzn że po roku mam już advanced :/
Wogóle to się czuję na intermediate... ehh...
Pozatym na filologie ang trzeba pewnie rozszerzony angol, a w obecnej szkole i grupie jakiej jestem ( z powodu braku miejsc w zaawansowanej) cienko to widzę;p
Ech... łudzę się że dietetyka mi wystarczy żeby podbić USA i zamieszkac tam na stałe ;)
A język sobie wyrobię na miejscu ;p
Sylwi7, no podobno ang i ruski teraz porządany na rynku :) ale myślę, że ruski w miare podobny do polskiego , więc problemu nie powinno być :)
Coś mi odbiło i będę roznosić ulotki xD Umówiłam się na rozmowę kwalifikacyjną do szkoły językowej, dają 8 zł/godz czyli ok :) Będzie jakieś 300 zł dodatkowo :)
-
ee filologia angielska nie jest za dobra ponon, po prostu za duzo ludzi na to idzie, tera zmoze jescze jest praca, ale za pare lat moze sie skonczyc. jezyki tez nei sa za dobre, chyba ze sie wybijesz na jakiegos tlumacza przysieglego albo dodatkowo keirunek zrobisz i pojedziesz pracowac zagranicę. znaczy jezyki typu niemiecki, ang, wloski, hiszp, rus, bo chinski i japonski teraz maja szał :) chcialam na rosyjski, ale mi wszyscy odradzaja.
ja chce na japanese w koncu isc i moz epotem cos ekonomicznego
-
No w sumie zastanowiłam się 5 minut i stwierdziłam że chyba filologia ang mi niepotrzebna xD
No kurcze, jak już wyjadę pracowac do stanów to się tam języka nauczę, co nie? :D
Ja po japońsku umime liczyć do 10 xD Wkońcu byłam na obozie karate xD
-
Coś się do śniadania zmusić nie mogę:/
Eh... dziś na wadze 66,4 kg... Cieszę się nawet, oby tylko nie szło w górę :/
Dzisiaj sobie poleżę w łóżeczku, bo kręgosłup jeszcze boli :(
Miłego dnia ;*
-
na pewno nie pojdzie w gore!
-
Julix, jak dużo osób na to idzie jak u mnie na rok przyjęli tylko 50, a zostało nas 30 pare, taki odsiew :roll: ja planuje po III latach licencjata angielski z ruskim isc na mgr angielską dalej, nie wiem jeszcze jaka specjalizacja i jednoczesnie zaczac amerykanistyke UJ mgr, bo po anglistyce mozna na mgr amerykanistyka, a od nastepnego roku studiów (IIIgo) chodzi mi po głowie drugi kierunek, tylko nie wiem co, mam tyle pomysłów i rzeczy, które chce studiować>kulturoznawstwo, etnologia, stosunki, turystyka, za dużo rzeczy mnie pociąga.
Ja patrze tak, jakbym chciała studiować to co mówią, że się opłaca, to powinnam się mordować na prawie, informatyce, albo uczyć się chińskiego, ale nie pójdę na coś co mnie nie pociąga, tylko żeby kasę trzepać, bo potem całe życie będę załować, nie da się za długo pociągnąć na pracy bez pasji, bo innaczej to katorgą jest :roll:
Mój kolega, który wziął dziekankę teraz akurat, zrobił 5 lat japonistyki na UJ>5 lat z życia wyjęte taki zapieprz, i przyszedł na angielski po mgr, bo pracy na cały etat z samym japońskim w Krakowie nie dostał.
Court> wypoczywaj tam biedna! poobijana :? waga od samego leżenia nie idzie w górę, tylko od leżenia i jedzenia :lol:
Widzisz ja też Ci ładnie tu zaśmiecam.
-
mi wszyscy mowia, ze nie warto isc na sam jezyk
-
Kurcze, trochę zła jestem na siebie że robię ta norweską ;p Wiem, że za zdrowe to nie jest, ale kurcze no chciałam dzisiaj nawet złamać i zjeść serek topiony ale nie dałam rady, jakaś blokada i koniec.
Od poniedziałku idę do pracy xD Będę roznosić ulotki ;p 4 razy w tygodniu po 3 godziny. 8zł/godzine.
No i sobie tak wyliczyłam że w najlepszym wypadku wyjdzie prawie 3 stówki xD Zawsze coś, nie? :D
Muszę mieć kaske na wyjazd do Tomusia do Gdańska :)
Kurcze, kręgosłup mnie dziś jeszcze boli, a mam tyle energii że najchętniej bym sobie potańczyła.. ;p
-
Ładnie waga spada :) A który to juz dzień diety norweskiej? w razie przełużającego się nastawienia, że ta dieta jest dla Ciebie zła radziłabym przerwać bo IMO jak już masz chudnąć to z zakodowanymi pewnymi nawykami żywieniowymi. i tak ta dieta się sprowadza do tego, że trza będzie sie pilnować i unikać produktów powodujących wieksze wydzielanie insuliny. lepiej sobie zakodować pewne nawyki żywieniowe od razu, a nie starać się iść na skróty- nawet będzie smaczniej ;p
-
Julix> dlatego mam dwa równocześnie :lol:
Court> nie nadążam, jesteś na norweskiej? a co z tym Montim? Ile ona trwa? Co po niej robisz? To takie coś jak kopenhaska?
ale pytań zgłoszę się chyba do CBŚ :lol:
-
No bo ja nie napisałam że zaczęłam ta norweską xD
Dzisiaj skończyłam dzień 3, jutro 4.
Norweska jest lepsza niż kopenhaska (tzn smaczniejsza). Głównie je się jajka (ok.6 dziennie) i grajpfruty. Ludzie, którzy oczywiście nic na temat tej diety nei wiedzą i z góry ją krytykują, że niby bomba cholesterolu, no ale grajfruty właśnie po coś przy tych jajkach są, bo one właśnie cholesterol obniżają :)
Na kopenhaskiej też byłam, ale tylko tydzień i nie wspominam dobrze, sałata z cytryną...brrr na samą myśl mi niedobrze... Na śniadanie tylko kawa z cukrem :/
Za to norweska, codziennie jajka, grafpfruty, mięso, warzywa, szpinak... czasem kromka chleba, owoce, biały ser...
Mi dieta smakowo bardzo odpowiada, jeśli już miałabym ją złamać to tylko dlatego że rozsądek mi mówi że jeść trzeba więcej, ale głodna naprawdę nie jestem...
Właściwie starczyłby mi tylko śniadanie, ale nie jestem take nienormalna żeby przestać jeść nawet jeśli apetytu brak.
Czuję się teraz tak leciutko, energia mnie rozpiera... Nie to co po kopenhaskiej, tam cały czas się spać chciało ;p
Wogóle funkconować nie mogłam.
Montignac idzie na drugi ogień ;) Czyli za niecałe 2 tygodnie, póki co zbieram informacje, chyba kupię sobie książkę...
Dobrze, że mi brzuszek się płaski robi, lubię patrzeć w lustro xD
Właściwie wychodzi teraz tak, że kończę jeść przed 18, a kładę się ok. 1-2. Czyli jestem jakieś 8 godzin bez jedzenia aż do zaśnięcia :? A potem wstaje i nie mam ochoty na śniadanie... i tak się przeciąga do 16 godzin (ze spaniem) :/
No nic, jeśli mój rozsądek nakaże mi skończyć po tygodniu to skończę... Ale... w sumie... hmm... no kurde co mi tam ;p
Byle potem nie wróciło :roll:
-
heh jak dla mnie to kolejna dieta cud, w ktorej traci sie tylko wode i miesnie, ale dobra :P skoro chcesz... a ile trwa?
-
Dałabym na niej radę gdyby nie grejpfruty>nie znoszę, a moja mama z siostrą sie zajadają.
-
chyba tez 14 dni, jak kopenhaska.
-
no 14 dni :)
Mięśnie? Nie sądzę, dużo białka jest. No ale nie wiem, zobaczymy czy jojo będzie.
To tylko eksperyment ;p
-
Jak pójdziesz potem na Montiego jak planujesz, a nie rzucisz się na żarełko to żadnego joja nie będzie, jojo nie ejst efektem żadnej diety, a nażeraniem się po niej :lol: więc nie ma co psioczyć na diety, że są do kitu, bo jojo, tylko na siebie samych, że potem się opycha.
-
tluszczu to ona za duzo nie pomaga spalac, bo do tego jest potrzebny ruch, albo na serio dlugi post
-
Ale ruch będzie, tylko teraz ptrzez tydzień-dwa nie, no bo ten kręgosłup i biodro, nie? :/
Kurcze dołek mnie łapie, tęsknie za facetem :( No ale tak mega okropnie tęsknię :(
-
no ale za 2 tyg bedziesz na innej diecie, nie?
-
Ciągniesz związek na odległość, czy jakaś sytuacyjna rozłąka?