Z ładnego zdrowego jedzenia się zrobił napad.
Trudno się mówi i płynie się dalej...
Jutro będzie lepiej.
Wersja do druku
Z ładnego zdrowego jedzenia się zrobił napad.
Trudno się mówi i płynie się dalej...
Jutro będzie lepiej.
Brzusio masz śliczny, szczuplutki... Nie to, co moje sadło! :(
oj PERwerS ja sie zastanawiam jak te 7 kg schudlam... teraz jakby nie mam sily, od poniedizlku zacyznam i koniec, nie ma zadnych ale, ze ide gdzies z przyjaciolka, czy cos, o nie!
Znowu sie obżeram.
Chora jestem, cholera... Krtań, gardło, grypa... Ja pierdzielę.
Nie chcę przytyć :shock: A nie umiem się opanować :/
witaj w klubie
wczoraj prawie nic nie jadlam dzis nie udalo mi sie :|
kupilam sobie bisacodyl zeby mnie przeczyscilo bo mialam dni typu obrzeranie glodowka przez ten tydzien
ale nie martw sie jeszcze sie podniesiesz
juz ladnie schudlas
Od jutra sie pilnuję... I nie ze "jestem chora to mi się wolno opierniczać".
Od jutra zaczynam ćwiczyć i dietka 1200 kcal! Nie ma bata.
Teraz piję pu-erh, żeby mi pomogła to przetrawić wszystko... :/
perwers, ja w takich sytuacjach zwykle piję dużo kefiru i jem jabłka i następnego dnia nawet po napadzie mam mniejszy brzuch :shock:
Perwers witam...ty jeszcze TU? Ja co dopiero wróciłam...bo znów dieta..
Marcia, no niestety.
Jojo, cholera... :roll:
Na wadze 59,5 ;(
9 lutego 2007
Śniadanie:
2 kromki chleba - 160 kcal
6 tekturek - 115 kcal
50g sera białego - 50 kcal
20g serka topionego - 70 kcal
Razem: 395 kcal.
eEe no laski patrzcie jakie ja jojo zaliczylam booskie..
eh he.
Może tera bedzie leepiej...chodź wątpie..ja sie chyba pogodze z bycia grubą.
To u mnie rodzinne do cholery...to byl nie lada wyczyn tak schudnac z takimi genami ze sklonnascia do nadwagi...ale co z tego jak nie umialam tego utrzymac ;/
jej znow mnie zly humor nachodzii brr..