5 mieśecy i jakieś 7kg do ideau mojego :D hehehe :D no ale zobaczymy po tych 5kg:d
Wersja do druku
5 mieśecy i jakieś 7kg do ideau mojego :D hehehe :D no ale zobaczymy po tych 5kg:d
Tak, wiem, że to moja sprawa i sama sobie wyrządziłam krzywdę, ale już wróciłam. Wróciłam i zrozumiałam parę spraw. Myślę, że dam radę. Tyle razy próbowałam i za każdym razem tak mówię, ale to jest nieważne :P Opieprzajcie mnie ile chcecie :D
nei no, nikt Cie chyba nie opieprzy, przynajmniej nie ja :P
Ale jak jest ktoś chętny do opieprzania, to proszę bardzo. Przeżyję :D
Ojej, przydałoby się nadrobić zaległości... Nie mam pojęcia jak sobie radzicie. Jak wam się będzie chciało to napiszcie mi co straciłyście, albo jak Wam się udaje utrzymać wagę, bo chyba nie dam rady przeczytać tych setek stron zapisanych przez te prawie dwa miesiące...
hah na moim watku ze 100 stron poszlo od Twojej nieobecnosci :P no ja dojechalam do 50,5 ale przez tydzien w 2 tyg ferii tyle ciotka we mnie pchala, no w sumie sama w siebie pchalam, z emi cos wrocilo, nie wiem ile, nie wazylam sie i tego rpzez najblizsze 2 tygodnie nie zrobie :P z abardzo sie boje haehe
Gratuluję tego 50,5. Co do tej ciotki to może spróbuj omijać wagę przez jakiś tydzień?
gdzies za 2 tyg sie zwaze...
Dobry pomysł. Nie zniechęcisz się przynajmniej. :)
Zaczęłam. Znowu. Dzień nie był do końca dietetyczny, ale sporo ćwiczyłam.
bardzo sie cieszymy ze juz jestes
dzisiejszym dniem sie nie zamartwiaj bo bede lepsze;]
POWODZENIA