ja juz sobie kozaczki kupilam, oczywiscie zamszaki :lol: no ale co tam i do tego okazaly sie troche za male :shock: :? no ale moze sie troche "rozciagna" :wink:
Wersja do druku
ja juz sobie kozaczki kupilam, oczywiscie zamszaki :lol: no ale co tam i do tego okazaly sie troche za male :shock: :? no ale moze sie troche "rozciagna" :wink:
Ja mam takie pół kozaczki złociutkie, śliczne.... a cena nie była wcale astronomiczna :roll:
Heeeej! :P
Jak Ci tam chudnięcie idzie? xD
3maj się ;)
Heej dziewczyny!:*
Nie było mnie bo przyjechała do mnie Norweżka na wymiane na 5 dni. Było extra. Zakochałam się w Angliku 14-letnim i 18-letnim Niemcu <3 <3
a wiecie co mnie zdziwiło. Że łaziliśmy wszyscy ( 30 osob razem) to na pizze, kebaba, do mc'donaldu, jakies desery, gorace czekolady itp... a ja wchodze na wage wczoraj a tam 56 kg :D:D:D Nie mogłam uwierzyć Oo
a jak tam u Was? Madzia widze że lecisz jak burza :D :D
Ale jestem zmęczona tym ciągłym angielskim, tęsknie za nimi bardzo mówie Wam P :evil: :( :( :( :( :( rozryczałam się za nimi :(
Witaj! :*
Ja miałam karę xDDD bo poszłam w zeszły czwartek do szkoły :evil:
Napisałaś, że łaziliście, ale nie napisałaś jak dużo jadłaś :P spowiadaj się! xP
Normalnie nie mogłam spać w nocy, bo wiedziałam, że dziś się będę ważyć :D (a może to przez studentów śpiewających na balkonie 'jej czaaaaaarne oczyyyyy' i 'tak się bawi, tak się bawi AGH!!!' pf... ). A teraz szok xD
Moja mama będzie chyba dzisiaj do Was dzwonić :P Więc się przygotujcie psychicznie :D
no nawet nie pamiętam dokładnie co jadłam bo nie było czasu myślec. Rano tak z 2 kromeczki graham zjadałam, codziennie kawałek jakiegos ciasta na podwieczorek, kolacji nie jadłam bo jak przychodziłam to nie miałysmy siły jesc :D Tyko w barze jakis sok wypiłam prawie codziennie, a tak to w czasie wolnym raz kawałek pizzy, raz pół kebaba, raz hamburgera, naprawe już nie pamiętam ale ważne ze schudłam :D <jupi>
Tobie widze że idzie Madzia super :) Gratuluje :*
Jakoś idzie... :P
Ale nie tak świetnie jak Tobie :!: :D
Ale ja ciągle w domu siedzę... Chyba za tydzień jadę na lodowisko z przyjaciółką (ona jeszcze ciągnie 2 kolegów.... czytaj chce mnie zeswatać :o ), ale to nic pewnego :D
A właśnie... jest Twoja mama w domu?:) I czy jak by Krzysiu przyjechał to Ty też z nim? xD
no to fajnie:)
jadlas wiecej, ale z tego co przeczytalam to bylas w nieustannym ruchu wiec bylo spalanie:)
Weź tam rusz tą amebke na niższą wagę :twisted:
a to czekaj bo ja nie w temacie, kiedy Krzysiek do Was jedzie?xD bo ja bym się chętnie przejechała ]:-> mama własnie wraca ze sklepu