Dzięki:D ale i tak grzebałam się jak żółw 8)Cytat:
Zamieszczone przez aneurysm
Mój jest tylko zły:D
A Twój jest ewidentnie drastyczny:] ale fajny^^
Wersja do druku
Dzięki:D ale i tak grzebałam się jak żółw 8)Cytat:
Zamieszczone przez aneurysm
Mój jest tylko zły:D
A Twój jest ewidentnie drastyczny:] ale fajny^^
Ile Ci zajęło schudnięcie tych kilogramów i na jakiej diecie ?
No, wiesz to zależy od wybraźni : Ten twój może mnie ugryśc, a mój tylko tnie nożyczkami tępymi ^^ :D
No aneurysm ale tój jest taki krwistyyy :twisted: :wink: :D
Odnoszę wrażenie jak Ynkus, że twój avatar Aneurysm już trochę krwawi :D, a mój wcale nie chce cie ugryzć tylko sie usmiecha, ciut zlowieszczo ale usiluje być dobry :D
Hm, odchudzałam się praktycznie raz tak, raz siak(raz mialam tysiaka[nie polecam;p bo w brzuchu burczy], potem schudlam 3 kilo, stop i 1200kcal (hehe, na początku jak zakładałam ten temat zarzekalam sie, że nie bede liczyć kcali no ale tak pięknie się ułozyło :lol: ), samo zrzucenie tych kilu kilo zajęło mi 3 miesiące(zdarzylo mi sie nie raz podjadac slodycze:P), a teraz mam jakiś miesięczny zastój przez to, że dużo jadlam - jakies 1700 :D no ale zaczynam sie znowu ograniczac do tych 1200 i juz czuje, ze cos z tego bedzie;D
przede wszystkim pomogła lekka zmiana nawyków żywieniowych:D
No to pewnie waga ruszy jak ograniczysz limit o 500kcal :)
3miesaice odchudzania:P do tej pory wytzrzynywalam zawsze tydzien;/ Podziwiam :D
Ja najdłużej wytrzymałam niespełna miesiąc, koło 27dni :wink: :lol:
ja pierwszy raz sie odchudzałam iiiiii wytrzymałam 3,5miesiaca xD
Kurczę, wiecie, ale ja nawet nie zauważyłam jak to szybko zleciało. Czuję jakbym podjęła decyzję niedawno. :lol:
Tak się zastanawiam co na kolację zjeść :roll:
Kisiel się już nie opłaca, więc może jajka na twardo :roll: :)
To mnie krew to kaloryczny ketchup xD
No ja już po kalacyjce : dwa jabłka i mandarynka :)
Teraz ide zrzucić moje 910 kcal, które dzisiaj spożyłam (nie wiem czemu wciąż tyle wychodzi... ale to chyba dobrze)
Ato kisiel domowy czy gotowy? Jeste kaloryczny?
heh Pseutonim, boski avartar :D
oj ja jak sie odchudzalam tak bez przerwy to meisiac i 2 tyg ;] tylko jedna wpadka byla, ale w sumei nie lubie takiego rygoru, wole stopniowo ;]
heh, ale ja nie odczuwałam rygoru wcale;] wpadki co chwila..po prsotu jakoś poszło i tyle;]
Ech, zmienili mi plan lekcji i mam jutro zajęcia do 16:30 :( :(
wobec tego wychodzi, że w domu będę o 17(w sklepiku szkolnym są same hamburgery i zapiekanki i białe buły)! :shock: dziewczyny, co wy jecie w szkole i jak sobie radzicie z obiadami :?:
a propos; też mi się podoba ten avatar:D
9 głupich lekcji ech...Będę chyba musiała się udać rano o 7 do spożywczaka (lekcje mam na 8 ) :shock:
co mogę sobie kupić? :((
jakies jabłka, jogurt, a moze zrób sobie kanapke z grahamką?
No nieźle:D ale dobijaj do 1000;]Cytat:
Zamieszczone przez aneurysm
ja mam instanty z proszku, heh ;] nie sa kaloryczne, ale na noc nie jem bo badz co badz to same weglowodany no i wole zimny kisiel;]
Kanapki raczej nie zdążę zrobić, ale czasami są dostępne gotowe;]Cytat:
jakies jabłka, jogurt, a moze zrób sobie kanapke z grahamką?
kupie jogurt jakis na pewno;D
a teraz ide spac bo sie nie obudze rano!;D
Pseutonim mam ten sam problem :x W pon i czwartki wracam o 17 do domciu, w wt. i pt. przed 16 a w środy przed 15. Zazwyczaj mam 3 śniadania i jakoś wytrzymuję, ale przez te ostanie lekcje to tylko myslę o obiedzie :evil:
Szkoła wszystko komplikuje :x
rano zjadłam o 7:30 w domu;
kubek kisielu instant
30g musli z mlekiem 1,5%
10;
2 kuleczki rafaello :roll: nie opłacało się jeść
11;
szokujaco mi w brzuchu burczalo o_O :roll:
-pół nestea(250 ml)
-bułkę z róznymi ziarenkami z szynką, serem, ogórkiem i odrobiną majonezu
(kupiłam ją)
14:30;
-kolejne 250 ml nestea
- buła ta sama
15:20;
baton crunchy 35g :roll:
17:00;
wracając do domu zahaczyłam o sklep i kupiłam 3 gruszki, zjadłam
17:30;
3 albo może 2 pomarańcze
nie wiem ile to jest kcali bo nie bylo inf na wielu produktach :roll:
niewazne:p jutro licze
obiadu nie jadlam bo nie moglam :twisted: - bylam w zajmujacej szkole xX, po czym jechalam tramwajem :P a teraz padam prawie na leb.
Aż tak źle nie było :) Mam tylko pytanko czy nie szkoda ci kalorii z napojów typu nestea :?:
No, troche szkoda :oops: , no i tego rafaello, takie gowienko male jedno ma 60kcal!
zreszta nie ma sie co przejmowac bo caloksztalt jak na tak wyczerpuajcy dzien ok:P
no w zasadzie nie bylo tak zle gdyby nie to raffaello i gdybys pila wode zamiast nestea to bylo by jeszcze bardziej ok niz jest ;p;p;p;p;p
ja w szkole nie jem nic nigdy, nie lubie jesc tam, wole isc od domu i sie porzadnuie na obiad najesc i kolacje, a nie tak ze zostaloby mi 500 kcal na obiad i kolacje :P
tez tak robilam ale zauwazylam ze jak nie jem nic w szkole to po powrocie do domu rzucam sie na jedzenie ;/ wiec wole zjesc jakas kanapke lub owoc w szkole
ja jak jem w szkole to sie bardziej rzucam niz jak nie jem, bo w sumie nie jestem glodna wracajac do domu
SzukamNieba - No nic, będę się bardziej starać, no ale nestea mi krzywdy nie zrobi. :)
Julix - jno a ja dzisiaj byłam niesamowicie głodna, jak nigdy, zresztą wróciłam kwadrans po 17 do domu, musiałam jeść.
9 lekcji, hahah, powinniśmy z klasą jakąś petycję napisać do dyrektora.:P
Jutro będę w domu o 16, więc nie będzie tak źle(a właściwie to jakoś specjalnie żle nie było:P).
heh mi sie zdarzalo tak wraca, ale ja nie znoze w skzole jesc, bo wiem jak si eto konczy ;/ ze w domu mam taki apetyt rozkrecony,z e jadlbym i jadla ;/
jak nie jestem na diecie to w szkole lubię sobie zjeść 7daysa ;D
ale teraz nie jem nic ;P tylko, że przed wyjśćiem musze się niźle opchać, bo jak tego nie zrobię to na ostatnich lekcjach strasznie mi w brzuchu burczy ;/
Ja w szkole zawsze jem owoce, a jak nie jestem na diecie to jeszcze dodatkowo jakieś paluszki albo biszkopty wyciągam od koleżanek jak się opychają :P
ja czesto sobie w szkole kupuje aka ciemna bulke z ziarnami z szynka lub serem, sałatą, ogórkiem, pomidorem i jest strasznie smaczna tylko nie lubie w niej duzej ilosci margaryny....ogolnie wogole nie lubie margaryny...
No to jest feler takich kanapek. Nie uważacie że w sklepiekach szkolnych powinni osobno sprzedwać dietetyczne kanapaeczki :?: :wink:
zawsze w szkole jem z 2 buleczki i owoce zazwyczaj jabłuszko:)
starczy mi to do 16-stej i pozniej obiadek
i na kolacja tez raczej jabłko:D
Ni dzis mam wyjatek:D
radze jesc wam w szkole...to pozniej hamuje napad na lodowke
BUZIAK
Ja mam narazie ferie i obawiam się pójścia do szkoły :/.... bo tam są pączki xD
No i jeszcze jade na trzydniową wycieczke. Tj. "Szkołe Liderów". No i tam będą nam podawac żarcie. aaaa!!
to postaraj sie jesc to co daja ale w mniejszych ilosciach :)
no taki mam plan. i zaopatrzyć się w jakiś chleb ryżowy czy coś :D
[cut]-post sie podwoil^^
Aneurysm - poradzisz sobie:P
---------
Hm, cieszę się, Schudłam trochę. Waga pokazała mi 68,3! O_O Super:)
Dzisiaj jadłam tak sobie, wręcz nieciekawie
Rano wstałam zbyt późno i w obawie przed spóźnieniem się do szkoły zjadłam w pośpiechu 300g serka wiejskiego, żeby było ok. 300 kcal
Potem w szkole zjadłam, no właśnie.. białą bułeczkę o_O z serem,szynką, papryką i ogórkiem chyba
Po godzinie zjadłam kolejną bułkę bo okazałao się, że była rada pedagogiczna i zmierzając w kierunku przystanku tramwajowego kupiłam kolejną. Tym razem ciemną z ziarenkami i z szynką, serem gouda itd.
40 min później byłam w domu i zjadłam mnóstwo kiwi, nie wiem ile tego było.
I kolejne 100g serka.
Było po 14
położyłam się na łóżku i zasnęłam.
Obudziłam się o 17:30, na telefonie kilka nie odebranych polaczan(wylaczony glos)
zadzwonilam i okazalo sie ze jest 18
zjadłam dwa jajka na twardo i łyżkę jogurtu
i czerwoną herbatę
przez cały dzień (jak nie spałam) piłam wodę
jaki głupi dzień:P
dieta badziewna, nie liczylam kcali ale jak mi się miło jadło słodkie kiwi:D
Jutro będzie porządny obiad, porządna dieta i porządne zliczanie kcali. :) wczoraj nie ćwiczyłam! No, ale długi czas ćwiczyłam więc spoko. :) Należało mi się, zresztą zaplanowałam sobie, że będę miała co jakiś czas wolne. :)
A teraz godzinę wchodzę na orbitrek i nie ma przebacz. Żeby dnia doszczętnie nie stracić.:P
ja jak zjem duzo kiwi to mnie jezor piecze:D:D:D
gratuluje Ci spadku wagi:)
Tak! pseudonimku, jako że ide w czwartej na impreze, to wypije za Ciebie, Twój avatar i spadek wagi [ kurde, będe musiała zjeść w ciągu dnia jakieś 650 kcal żeby sobie na piwo pozwolić. Live is brutal..]
heh dasz rade Aneurysm. Pseutonim, ciesze sie ze schudlas, gratuluje;*
Gratulejszyns ;) ;*
Ale te były takie słodziusie dziwnie xD tylko troszkę piekły^^ dzięks;*Cytat:
Zamieszczone przez suszona
Dziękuję;* a ja teraz piję hm.. nic alkoholowego...ych.. herbatę^^ no ale i tak za Ciebie i Twoje poczynania z wagą, za piękny avatarek też:DDCytat:
Zamieszczone przez aneurysm
dzięki;* i zmotywuję się bym chudła dalej:DCytat:
Zamieszczone przez Julix
thanx ;*Cytat:
Zamieszczone przez Ynkus
***
Ale humor potraficie człowiekowi poprawić:D A wracając do dietki^^
na śniadanie zjadłam
miseczkę płatków z mlekiem 1,5%,
ok. 100g serka wiejskiego
i kilka łyżek jakiejś sałatki
to wszystko to ok. 350 kcal
i wypiłam czerwoną herbatkę:)
mam tak dziwnie, że jak się nie najem na śniadanie dużo wagowo to potem irytująco burczy mi w brzuchu^^"
na drugie śniadanie kisiel
dzisiaj siedzę chora w domu, gorączkę mam i pod kocem na wpół leżę no ale przynajmniej z dietą pójdzie jak z płatka, gardło mnie boli, bylebym smaku na jakiś nie straciła bo dieta będzie paskudna, a może to i dobrze :roll: