-
aaaa :D u rodzicow jestem wiec jest cm :P
uf uf uf
51 w udach :]
noooo :lol: i w spodniach lepiej lepiej :)
a no i pizza byla ;P
poki co 1100
ale jeszcze impreza :lol: to zapewne cos wskoczy :)
smiesznie bo nawet nie wiem gdzie co jak ale gdzies balujemy na pewnooo :D :D
milej dalszej czesci weekendu girls ;))
-
łał 51 w udku mm :D
i z imprezką to tez fajnie masz :D
a ja siedze w domu i też ma pizze tyle że w moim wypadku to jedynie do wdychania :P
-
pizaaaa:) no taką domowej roboty to bym z chęcią zjadła, właściwie to wolę pizze mojej mamy niż taką z pizzeri
-
hm ja to nie jestem zbyt wybredna hahah lubie w ogole pizze :P :D
igu a moze w ramach kolacji troche pizzy nie zaszkodzi;>? ;)
mhm nie chce tu nic pochopnie mowic ale chyba sie przerzucam troche z liczenia kcal, juz 100raz ale juz teraz jakos mi sie odechciewa, no i jakos znaczenia to dla mni nie ma az tak :)
nie jest zle ;)
-
no i masz racje :D nie warto sie tak udręczać ;) jeszcze z twoją "gwiazdorską figurą" :D
a ja chwilami myslę że jak już schudne to będe chorobliwie wszystko liczyła i nigdy z tej diety juz nie wyjde :P
hehe wogóle już zapomniełam te czasy bez dietki i ograniczeń :roll:
No wiesz...mmogła bym odrobine na kolację, ale znam na tylę siebie, że dać mi palec to wezmę całą rękę więc wiesz hehe :D to tak jak z czekoladą- zawsze obiedywałam sobie kostkę i dochodizło do tabliczki :P a potem kac moralny hehe :)
ale czekoladka to nie wczesniej niż 24 grudnia :) i to tez z pewnością mniej niż tabliczka :)
-
to si etak mowi, ze nie wyobraza sie jesc wiecej. a to szybko mija. ja osobiscie juz nie mam takich lekow, czy czegos :P
-
to juz nie lęk tylko przyzwyczajenie chyba bardziej :D
-
ale wiekszosc osob mysli, ze jak wroci do jedzenia wiecej. a tu potem jak sie dodaje, to sie dziwi, ze sie jadlo mniej.
-
no tak ale to wszystko w czasie się przeciąga :)
-
Dokładnie, nie ma bata, żeby wyjsc diety i wrocic do nawyków zywieniowych przed, mozna jesc normalne rzeczy, ale 5 paczkow dziennie i pizza np i sie dziwi ze sie tyje :wink:
Ja ogolnie ilosciowo przed dieta nie jadlam duzo, zeby sobie ropzpychac zoladek np fast foodami, tlustymi rzeczami itp, bo nie lubilam nigdy, ale jadlam bardzo kaloryczne rzeczy, ktorymi sie najesc nie mozna, czyli oczywiscie słodycze, batonik w drodze do szkoly, batonik w szkole, batonik po szkole, orzechy w czekoladzie wieczorem, pol czekoladki do kawy, a to ptasie mleczko i juz jest ze slodyczy z 2 tysiaki, a tu jeszcze normalne jedzenie.