-
Chcę_Być_Idealna
helloo :)
Jestem na tym forum od czerwca tylko pod innym nickiem.
Mam 171cm wzrostu i ważę 54 kg.Teraz chce zacząć czysto i bez wpadek tak, by dojść do jakiejś sensownej wagi.Nie moglam już patrzec na moj stary temat i nick bo przypominał mi wszystkie moje wpadki.Tak juz nie bedzie.Zaczynam od jutra.
:)
Mój nowy nick powstał przez przypadek :P Spojrzalam na gazetę obok mnie ,a tam widniało imię Lynn pod zdjęciem jakiejś dziewuszki :lol: No to pod wpływem impulsu wpisałam :twisted:
Na imię mam Magda.
niezbyt oryginalne ale cóż zrobić :twisted:
ciekawe czy ktos mnie pozna :twisted:
-
-
A jaka to ma być ta sensowna waga?
-
Panikara nom
przyznaję się :P it's me
MakeMeHappy hmmm mialam głośno tego nie mówić :roll:
-
No tylko nie przesadzaj...[/list]
-
Magda tylko nie swiruj znow z ta 40! Ja mysle ze 50 to z twoim wzrostem dolna granica :P
-
ja tego nie powiedzialam jakby sie ktos przyczepil :P
-
54 kg przy 171 to juz SENSOWNA i IDEALNA waga
-
-
Mam nadzieje, ze robisz to z glowa...
-
No to przynajmniej nie chudnij poniżej 50 kg.
-
ja tez mysle ze ponizej 50 juz nie bedzie Ci dobrze
-
-
dobra jak już musi mieć 49 to niech ma, tego kg mniej nawet widać nie będzie.
No to powodzenia.
-
No może wtedy będzie z siebie zadowolona...
-
mam taką nadzieję :roll:
najchętniej bym uciekla od wszystkiego, wszystko mnie wqrwia
poklocilam sie z kumplem, a drugi zasugerowal mi wizyte u psychologa albo pedagoga szkolnego... :roll:
w sumie moze ma racje ze sama sobie z moimi problemami nie radze ale od razu do psychologa?
ludzie sobie daja rade sami to ja tez sobie dam
tylko czasu trzeba zeby to wszystko uspokoić co sie dzieje teraz ze mna i wokol mnie
nie sposob od razu tego wszystkiego ogarnac
tye mi sie rzeczy nagmatwalo w tak krotkim czasie :roll:
-
No ja też bym najchętniej gdzieś uciekła od tego wszystkiego...
-
ja bym tak chciala tez...
najlepiej by bylo jakbym sobie uciekla w miejsce gdzie nie ma problemow, gdzie nic nie tuczy, gdzie nic nie jest zakazane... ale bym sobie uzyla :twisted:
-
hehe :)
mi by wystarczylo uciec gdzieś gdzie wreszcie czulabym sie komuś potrzebna i bym wiedziala,że kogoś na świecie wogole obchodzę :roll:
i jeszcze gdzieś, gdzie bym nie była dyskryminowana i zawsze na samym końcu tak jak u mnie w domu :(
-
w jakim sesnie jestes dyskryminowana?:|
-
nikogo w ogole nie obchodzi to co ja chce, co by mi sie podobało
wszyscy wychodza z zalozenia ze ja nie mam swoich potrzeb chyba
robia co chca a ja mam tylko z drogi wszystkim schodzic niewazne,ze coś robie albo jestem czymś zajęta:\
a poza tym... to sie czuje jakas taka niekochana, nie wiem czemu
no może tylko moją mamę cos obchodzę a resztę to nie bardzo a wręcz wcale
mam wrażenie,ze ja im wszystkim bardzo przeszkadzam i dobrze by było ,jakbym sie stad wyniosła
w domu sie czuje źle, w szkole tym bardziej, wiecznie spięta,zdenerwowana i czekajaca na najgorsze
-
Mam podobnie, chociaż ostatnio jest lepiej. A w szkole to lda mnie tortury są, nie cierpię ludzi z mojej szkoły...
Ale będzie dobrze, sądzę że Ci się tylko wydaje że ich nie obchodzisz.
-
eee ja w sumie z tata wcale nie gadam...;/ z mama mam w sumie swietny kontakt jest moja przyjaciolka i wiem ze tylko Jej moge zaufac...
w szkole jest tak dziwnie niby mam kolezanki itd ale zawsze jest cos nie tak... to jest meczace...
no ale trzeba sobie z tym jakos poradzic
-
Ja mam ogółem dobry stosunek z mamą, tatą, znajomymi.
Co prawda to zależy, bo mam dni kiedy ich wszystkich szczerze nienawidzę.
Ale takie okresy buntu chyba każdy z nas przechodzi.
W szkole jest raz lepiej raz gorzej wiadomo.
-
wiesz moi starzy sa po rozwodzie i z ojcem wcale kontaktu nie mam
z mama mam ogolem dobry kontakt ale ona chyba nie rozumie mnie w tej chwili do końca
znajomi...no coż mam przyjacioł ale no wiadomo oni tez nie sa w stanie wszystkiego zrozumiec
zawsze znajdie sie ktos kto chce mi pomoc ale sa takie chwile ze ja wole sama sobie ze wszystkim poradzić
a w domu...ja naprawde czuje ze to nie jest miejsce dla mnie
wszzyscy nic tylko sie na mnie drą bez przerwy
ja naprawde przeszkadzam i bez przerwy robie cos nie tak
ja juz nie wiem co ja mam zrobic zeby ich wszystkich zadowolić
moze jak schudne i bede chuda to może jakos sie kontakt z rodzina poprawi...
-
ja to tez po częsci robie wszystko dlatego zeby ktoś wreszcie w tym domu zwrocil na mnie uwage i zebym nie byla w koncu taka ostatnia zawsze
chce zeby mnie dostrzegli że ja tez jestem i z nimi mieszkam :(
-
No nawet tak nie myśl że Twoje kontakty z rodziną zależą od twojego wyglądu. Jestem pewna że im zależy na Tobie teraz jesteś w takim wieku że Ci się wydaje że jest inaczej.
-
wcale nie zależy :(
babcia dzisiaj powiedziała :"Jestes okropna i same kłopoty są przez ciebie.Jestes leniwa, nie masz ambicji, cały dzień tylko leżysz w łóżku i nic nie robisz.Twoja mama kidys zawału przez Ciebie dostanie. "
Ciągle mnie tylko porownuje mnie do innych, dzieci sasiadow i moich kuzynow.Oczywiscie ja zawsze jestem ta najgorszą.
Dziadek:"Okropna i niewarta z Ciebie dziewucha."
dziewczyny uwierzcie ja naprawde nic zlego nie robie :(
oni chyba nie maja sie na kim wyrzyc i robia to na mnie
mama:"idz teraz nie mam czasu"
potem:jestem zajeta"
wieczorem:"chcę spać"
ehhhhh... :cry:
stara,m sie jak moge,nie spie po nocach żeby miec dobre oceny i ich zadowolic,pomagam jak moge, nie obarczam moimi obowiazkami i klopotami, nie wcinam sie w klotnie i nic :/
-
ehhh wiesz co... okropne...;/ teraz Cie rozumiem... dopiero teraz... wiem o co Ci chodzi...
ale tym ze sie odchudzasz nie przyciagniesz swojej uwagi... tan przyciagniesz ale bedzie jeszcze gorzej bo beda Ci mowili ze znowu im robisz klopot bo masz anoreksje i beda sobie teraz zawracac glowe Twoja choroba i tym ze trzeba bedzie isc do Ciebie do szpitala... i takie tam...
a nastawienie dziadkow do siebie postaraj sie zmienic... wiadomo nie uda Ci sie to w dzien czy dwa ale pomagaj im... zaoferuj ze posprzatasz za babcie, dziadkowi pomozesz przy robotach domowych... teraz beda swieta- pomagaj: sprzataj, gotuj, piecz, rob zakupy! Udzielaj sie!
Ale wiesz widze ze odchudzasz sie po to zebys miala anke, zeby bylo to po Tobie widac zeby ktos Cie zauwazyl ale zeby zauwazyl to ze masz problem... to zle, naprawde... przemysl to sobie i dla rodziny wlasnie przestan sie odchudzac... zaoszczedzisz im dodatkowych nerwow... naprawde Madziu ja wiem co pisze... rozumiem Cie lepiej niz jestes w stanie to zrozumiec...
-
Teraz rozumiem i wiem jak to jest. Mi też tak ciągle mówią...
Myślę że Suszona ma rację..
-
wiecie...
może ja rzeczywiście chcę sobie skupić na swojej osobie ich uwagę,ale nie jestem aż tak zdesperowana zeby sie wpędzać w taka poważną chorobę :roll:
moja mama powiedziala do mnie dzisiaij jeszcze jedno zdanie oprocz tego ,ktore tam wczesniej napisałam
powiedziala jeszcze:"Idz sie wykąp a ja pojde po tobie, nie chce ci brac goracej wody"
hmm wiec dzisiaj rozmawialysmy AŻ 2 RAZY
ale żesmy sobie pogadaly :roll:
-
U mnie to ja mam taki sobie kontakt z tatą, z mamą o wiele lepszy, a nie wspomnę jak jest często źle, jeśli chodzi o siostrę.
Współczuję takiej sytuacji. A nie lepiej powiedzieć wprost, albo nasunąć jakiś fragment z książki, neta że dziecko potrzebuję uwagi rodziców, że czasem powinno się rozmawiać i takie tam... Albo powiedzieć, że czujesz że mama wiecznie nie ma dla Ciebie czasu, nawet porozmawiać nie macie kiedy.
Nie wiem, jak Ci pomóc. To trudna sytuacja... A rodzina Cię kocha, tylko może nie umie tego okazywać... Bo wiesz, ja też nie potrafię tego okazywać i mówić rodzicom, że ich kocham. To dla mnie za trudne. :oops: Wiem, głupio brzmi, ale dla mnie to naprawdę za trudne.
A co do twojej wagi, to na pewno lepiej wyglądasz ode mnie :D bo ja to jestem taki malusi wielorybek (heh, z lekka przesadziłam :wink: ) ale różnice mam tylko 5, a ty o niebo lepiej. Słyszałam, że najlepsza różnica, to 10-15 :) a ty masz na pewno mniej, więc na pewno źle nie wyglądasz. Może Ci się tak wydaję.
-
w tym wieku to chyba tak jest że się nie gada ze starszymi. No chyba że u mnie jest nienormalnie :P
Ale ja nie mam z nimi wspólnych tematów, jak się coś spytają czy coś to wiadomo, ale żeby się wpędzać w jakąś konwersację na jakiś temat to żadkość 8)
-
nie chce Cie od niczego odciagac, ale wage masz dobrą, zeby nie mówić bardzo dpbra. CHociaz zdajesz sobie z tego sprawe ze waga o niczym nie swiadczy. Jesli zle sie czujesz w swoim ciele - cwicz :) ja moge Ci tylko zyczyc powodzenia :)
-
kurcze wspolczuje takiej sytuacji w domku :(
ja tez sie kloce z mama czesto ale czesto jak jestesmy same to duzo rozmawiamy na powazne tematy bo w koncu mam te 19 lat i troche zaczynam juz powaznie myslec o zyciu :) i czesto daje mojej mamie buzi i mowi ze Ja Kocham-mysle ze to duzo pomaga chce zeby wiedziala ze jest wazna osoba w moim zyciu duzo przeszla i wiem ze nalezy sie jej szacunek :)
jak moj tata zyl<zmarl 3lata temu> to tez mialam dobry kontakt nie narzekalam
z bratem <ma 18lat> tez nie jest zle klocimy sie ale mam w nim oparcie zawsze
w sumie moge polegac na mojej rodzinie i jestem z tego zadowolona :D
naprawde wspolczuje tym ktorzy maja jakies problemy w domu :(
-
wez kobieto 49 kilo przy 171 to za malo... zaczniesz jak dziecko wygladac, bo tak sie z chudzielcami dzieje w sumie
-
Taka jest teraz moda..yh.
-
Na swoim blogu piszesz o tym jak dziennie zjadasz po 500kcal i 2h ćwiczysz, za piękne uważasz kobiety powszechnie oznaczane za chorobliwie wychudzone, głodowanie absorbuje cię na pełnego a 40kg to waga marzeń. Coś tu chyba nie gra. Nieprawdaż?
Zawsze są dwie strony medalu i ja uważam, że twoje skargi na wszystkich twoich bliskich to tylko jedna z nich :roll: . Nigdy nie ma aż tylu skarg bez powodu :|
-
Z ciekawości zajrzałam tam.
Lynn robisz co chcesz, ale nie baw się w dwie osoby. Nie okłamuj nas.
-
ej sory, ale przeginasz... 500 kcal to predzej wpadniesz w anoreksje niz schudniesz...
Ty juz chora jestes... zeby chciec wazyc 40 kg...