Bez słodyczy da się żyć... tak myślę :P
Zobaczymy, jak mi wyjdzie :P
I czy w ogóle przetrwam chociaż jeden tydzień :P
^^
Wersja do druku
Bez słodyczy da się żyć... tak myślę :P
Zobaczymy, jak mi wyjdzie :P
I czy w ogóle przetrwam chociaż jeden tydzień :P
^^
Da się, coś o tym wiem. http://users.pandora.be/eforum/emoti...happy/1306.gif
rowniez potwierdzam ;]
dasz rade! ;D
Zobaczymy, jak będzie :P
Ale w sumie to dziwne, że zaczęłam dietę w czwartek, a nie, tak jak wszyscy, w poniedziałek ;D
no i powiem Ci ze dieta od czwartku jest lepsza niz od poniedzialku bo szybciej sie pozbedziesz kg:)
A to jakaś różnica?=Dd
nawet mozesz sobie tak pomyslec ze od czwartku do poniedzialku dzieki dietowaniu pozbedziesz sie zalegajacego jedzenia, jakbys wiedziala ze dopiero bedziesz sie odchudzala od poniedzialku to mozliwe ze byc pchala w siebie slodycze a tak juz tego nie bedziesz robic:)
Chyba, że tak :PP
:arrow: kolacja: jogurt i jabłko ;]
Dzień zakończony, chyba, że jeszcze wypiję jakąś herbatkę :]
Ej, a jakbym robiła same ćwiczenia i tylko ograniczyła nieco jedzenie, żeby zmieścić się w granicach 1200-1500, ale nie zrezygnowała ze słodyczy )tylko je ograniczyła), to też schudnę?;P
Jasne, że tak. To przecież też dieta! Ale lepiej staraj się jeść w miarę zdrowo.