Wydaje mi się (tzn. moja waga tak pokazuje), że zgubiłam 2 kg :D Tak, tak, ja wiem, że to przez utratę wody w ograniźmie czy jakoś tak, ale ani tak lepiej się czuję :P
Taka mała motywacja :wink:
Wersja do druku
Wydaje mi się (tzn. moja waga tak pokazuje), że zgubiłam 2 kg :D Tak, tak, ja wiem, że to przez utratę wody w ograniźmie czy jakoś tak, ale ani tak lepiej się czuję :P
Taka mała motywacja :wink:
Zastanawiam się, czy po prostu nie powiedzieć mamie, że mam "małą nadwagę", a nie wymyślać jakieś "kłamstewka" nie wiadomo po co.. głupia jestem :D :D :D
Gratuluje tych 2 kg ;)
Dzięki.. :)
Zawsze to coś :P
Ooh, a ja dziś na śniadanko chapnęłam ładnie 3 małe kromeczki chlebka z otrębami, wielkości tosta. I to tak ładnie z białym serkiem, żółtym (tak wiem, że kaloryczny :wink: ) i moim ukochanym salami :P Do szkółki 2 banany, żeby nie umrzeć i jednocześnie zapewnić sobie zapas skrobii i potasu, żeby później nie męczyły mnie bóle łydek (przydaje się ta biologia :wink: ) w nocy :D -> ja nie jem ziemniaków od 2.5 roku :twisted: Potem ziupka grzybowa z 3-ma kromeczkami tego samego chlebka, 2 jabłuszka.. maleńkie.. xD i 3 kromulki tego super chlebka znów :P Jeszcze w szkole zaliczyłam lizaczka bo nie umiałam się powstrzymać.. ale majutki był ;) A teraz piję sobie cappucino -> wypróbowuję, co to do domu matka zniosła :P
Oo, widzę, że dziś wcisnęłam w siebie tylko 1575 kcal ^^
To nieźle. Pomijając tego malutkiego lizaczka :wink: Oby tak dalej
Ja sie czuję jakbym zjadła jakieś 3 tys. kalorii, a raczej nie przekroczyłam 1600. I tak za dużo... Cholera.
Zjebałam... Koszmarnie się czuję dzisiaj.
aa... jeden malutki lizaczek to nie tragedia ;)
ślicznie dziś :> oby tak dalej :!: (bez lizaków, przynajmniej nie za często ;) )
PERwerS, każdy ma czasem gorsze dni, nie najlepiej się czuje i w ogóle samopuczucie nie najlepsze.. ale to tylko dni.. jutro będzie lepiej :wink:
Zuki, taa wiem, nie było dziś najgorzej, ale ani tak jutro bez żadnych lizaczków!! Nawet najmniejszych!! Kolejny najwcześniej za tydzień :twisted: