Strasznie się boję jojo..
Mam nadzieję, że nas to (już nigdy :) ) nie spotka..
Wersja do druku
Strasznie się boję jojo..
Mam nadzieję, że nas to (już nigdy :) ) nie spotka..
ja chce 48-49, ja przy 49 to watalii mialam 63 w udzi ejakies 48, podbnie jak teraz, jednak wtedy jakos chudsza bylam, nei wie jakim cudem heh, a teraz jak ze 2-3 kg zrzuc epowiannam miec 60 w talii a w udku to nie wiem :P
w moim przypadku moze i dobrze sie stalo ze przytylam... nosilam rozmiar 25 nie mialam okresu i wszyscy w szkole mysleli ze mam ane...
w klasie caly czas kolega mi mowila zebym cos zjadla zebym jadla golonke... nauczycielka mi powiedziala ze sie o mnie martwi... i tak pod wielka presja zaczelo sie wielkie jedzenie szczegolnie w nocy i w prawie miesiac z 45,5 dobilam do 62,5 ( te cholerne ferie)
okres jest, w szkole juz nie katuja, mama jest spokojna ale niestety ja czuje sie w swoim ciele okropnie i wiem ze gdy bede wazyla te 50 kg to i tak i tak bede dla siebie gruba i nieatrakcyjna...;/ no ale nie chce juz wysluchiwac tego ze wygladam jak szkielet... i tylko dlatego najmniej postaram sie wazyc 48 chociaz i tak pewnie skoncze na 50 bo boje sie o okres nie chce go stracic
poprzednio stracilam go gdy wazylam 51...
ja dzisiaj juz spadam moze bede jutro 3mcie sie:*
ej ale przy tym 45 to chyba nie mialas ani biustu ani tylka, nie? wiec nie przesadzaj tylko :) papa tez lece, wpadaj czasem na moj watek :*
wlasnie mnie tez cos nie chcesz odiwedzic:(
nie chudnij Kochana
dziewczyny doradzcie mi bo juz nie wiem co mam robic...
ostatnio jadlam czasami 500 kcal czasami 200 a czasami 700 zalezalo od tego ile bylam w domu i ile mi sie chcialo jesc...
troche mi polecialo (jak widac ponizej) ale nie chce juz jesc tak malo i nie wiem ile kcali mam teraz jesc... dodam ze chce szybko schudnac i miec juz to wszystko za soba i nie wiem czy teraz jest 800-900 czy moze 1000 czy 1200... chcialabym jeszcze schudnac do 6 maja jak najwiecej pasowaly by te 4 kg ale nie wiem juz jaka diete mam stosowac...
poradzcie mi :cry:
jak nei chcesz znowu byc nie wiem jak chuda, to 1200 jest najlepsze, lepiej troszke dluzej, ale zdrowo, bez przesady, nie na leb na szyje, bo potem bedzie znowu jojo
boje sie skakac od razu na 1200 z 600-700
narazie chyba polece na 1000
A na moje skoro tak mało jadłaś to jednak chyba bezpieczniej byłoby stopniowo zwiększać do tego 1200... :roll:
A ja mam cel do 1 maja :O I chyba z 3kg do II celu :o
Jutro ważenie, trzymać za mnie kciuki! (:
No, imo 1200 najlepsze z Twoich propozycji. Ja jadę na 1200-1500 i chudnę, ale baaaardzo dużo się ruszam, nie wiem jak Ty. :)