No właśnie, co się będziesz przejmować :lol: .
Wersja do druku
No właśnie, co się będziesz przejmować :lol: .
wiesz w sumie to mam to gdzies ale nie lubie jak mnie obgaduja za plecami albo smieja sie ze mnie ze sie odchudzam...
raz wzialam jogurt naturalny do szkoly to sie ze mnie smiali... nie dali sobie przygadac ze ja akurat lubie naturalne (bo faktycznie lubie)
debile
mnie wkurza, bo kilka kolezanek caly czas mi jaka jaetem chuda i zebym sie wiecej nie odchudzala... lol2 tej bez przesady, a jak mowie, ze sie nei odchudzam, to te nie wierza :?
Taaa...Weź jogurt do szkoły, to od razu: Odchudzasz się, hahaha...
Mam takie wredne koleżanki, które tylko patrzą co jem na śniadanie, a potem komentują :? .
ale patrzcie
dlaczego jak biore jogurt to odrazu jest gadanie a jak mam jabklo czy brzoskwinie to cisza
No własnie. Jakieś głupie stereotypy czy coś :?.
dziwne w sumie, u nas nawet marchewki sie nosi i nei patrza dziwnie, jogurty to normalka, nawet w szkole mzona kupic
u mnie w wskzole bulki i drozdzowki z toffi albo czekolada
ponadto draze, czekolady, batony...
Ja dzisiaj miałam jogobellę light i myślałam, że się będą czepiać, ale cisza (:
Buuuu.. Czuję się gruba ;o ;/
Jak jadłam big milka niedawno to usłyszałam od jednego gościa "też jem, ale przynajmiej nie jestem gruby"
Z kolei jak koleżanki idą na ciastko a ja już tam nawet nie wchodzę (kiedyś chodziłam i się gapiłam jak jedzą a teraz nie mam ochoty) to od razu wyrzuty że się dalej odchudzam i że będę miała anoreksję (tak, bo jakbyście nie wiedziały to niejedzenie słodyczy jest to anoreksja...) A np na początku roku jak właśnie z nimi szłam ale nie jadłam to wręcz czułam że się ze mnie śmieją, że sobie odmawiam, bo pewnie i tak nie schudnę...