to zalezy jaki sie ma okres...
czasem wsyzstko latwo przychodzi a czasem nie trzeba niezle nameczyc,zeby sobieczegos odmowic albo schudnac
zima jest szczegolnie ciezko ale teraz juz na szczescie sie konczy ta pora roku :wink:
Wersja do druku
to zalezy jaki sie ma okres...
czasem wsyzstko latwo przychodzi a czasem nie trzeba niezle nameczyc,zeby sobieczegos odmowic albo schudnac
zima jest szczegolnie ciezko ale teraz juz na szczescie sie konczy ta pora roku :wink:
na szczęście albo i nie.. bo jak tu się z takim tłuszczem wiosną pokazać ? :( o nie :( właśnie mi uświadomiłaś Magdullusia że to zaraz marzec.. i wiosna 21 :O a potem kwiecień.. o rany:( muszę pozbyć się tych grubych nóg :(
no wlasnieeee jzu ma byc cieplo za 2-3 tyg :D heh wiec musze si epozbyc jescze tych 2 -3 kg!
julix żartujesz ? :O ja nie chcę.. mamusiuuu :( boże jak ja wyglądam :(
ja sie trzymalam na diecie rok temu poki nei bylo cieplo, jak lody wszelkie wypuscili i goraco sie robilo, to szlam d pryzjaicolki i na lody, tak ciagle, znaczy wtedy nei tylam, juz tak mam,z e w domku nie tyje, tylko na wyjazdach heh
ahh lody są pyszne.. :roll: szczególnie w takiej jednej lodziarni.." O'lala " mmm:P zawsze 3 gałki.. a tam takie wielkie dają.. no ale odkąd zauważyłam że jestem gruuba, staram się nie jeść przy ludziach :roll: i się obżeram w domu.. :|
no u mnie tez sa pyszne, wjednym centrum handlowym sa tak zajebiste, z ebym mogla w nieskonczonosc jesc je i tylko je heh. kurczee czemu tak ejst, z ejak jade na oboz, z kolezanka gdzies, na mazury, tyle jem :roll: i wtedy tyje, a w domu sie powstrzymac umiem :? tyklko we wloszech rok temu malo jadlam, bo kazdy malo jadl w sumie i glupio mi bylo zreszta byly takie upaly, ze is ejesc nei chcialo
no jak jest gorąco to z jedzeniem masakra :| ja jak byłam na Korsyce to przeszło 40 stopni..:| i jakoś jedzenie nawet przystępnie mi właziło.. szczególnie słodycze :roll: i o dziwo ryjek mi przytył ciut :P widać na fotkach ^^ ehh.. teraz już tak nie mam:D
Ja też jak rok temu byłam we Włoszech mało jadłam. Takie upały były, że nawet pod wieczór mi się nie chciało. W sumie na wyjazdach jem mniej niż niekiedy w domu. Przy ludziach jakoś się krępuję jeść.
no ja tam malutko, ale duzo alkoholu szloooo oj duzo, no ale potem jakos tak jadlam duzo, jak wszyscy ech, no bo jak widz ejak kolezanka je, tez jem, i sie obei zazeramy, ale ja na tym gorzej wychodze, w tym roku nie bede codziennie jesc lodow, na bank nie takie z czekolada, wodno to owszem czesto :D