Myślę, że możesz sobie pozwolić na ten torcik :)
Wersja do druku
Myślę, że możesz sobie pozwolić na ten torcik :)
Tak Tak mozesz zjesc ten torcik :D
Przed chwilą byłam na rowerku- tylko 40 minut bo musiałam szybko wrócić, ale zawsze coś :D W ogóle to dzisiaj miałam fajny dzień - nie byłam w szkole bo szłyśmy w 11 osób nagrywać hymn szkolny do studia nagrań, potem chwilkę na rynku, a potem wróciłam do domu no i po zakupy na te urodziny. A moja siostra wróciła dzisiaj z Zielonej Szkoły i miała niespodziankę :P
Mam świetny humor, jak zwykle zreszta po jakiejś dawce ruchu...:)
I jestem z siebie dumna! Zmieściłam się w limicie i nie mam żadnych wyrzutów :D
A jaki Ty masz teraz limit ???
1800 kcal.... Ogólnie wychodzi mi wszędzie że tyle potrzebuję, sprawdziłam na sobie no i faktycznie - nie tyję ani nie chudnę...od czasu do czasu to wiadomo, może być mniej albo więcej...
No to gratuluję, że potrafisz racjonalnie wychodzić z diety, bo to naprawdę stanowi dla wielu z nas ogromny problem. Sama wiem coś o tym :? .
Tak ogólnie to udanej zabawy na urodzinach :) .
Heh, w sumie to wiesz, ja tam chwilkę posiedziałam i poszłam do pokoju, taka prawdziwa impreza będzie po 15 czerwca bo na razie mamy nie ma ;D
Też miałam najpierw problem z wychodzeniem...no a teraz to już praktycznie wyszłam...no bo jem normalnie i od miesiąca waga się nie rusza...na razie jeszcze nie przestanę liczyć, ale jak jeszcze ze 2 miesiące będę utrzymywała wagę to organizm się już do niej na pewno przyzwyczai no i będę po prostu uważała na to co jem, ale bez liczenia...wtedy raczej nie powinno być jojo.
A ja jade na obóz... co byś zrobiła na moim miejscu ? ? przecier znie bedzie rady tam liczyc...
a gdzie mama? ; D
Wyjazd służbowy...ale niedługo wraca.
A co do obozu to ja bym pewnie jadła tylko te rzeczy, których kaloryczność pamiętam...:P Chociaż wiem że to głupie, ale ja już tak mam - nie kupię w sklepie np jogurtu jeżeli nie ma podanej kaloryczności na opakowaniu...