tez mnie wkurza jak ktos mi wciska mimo tego ze ja nie jestem glodna:/
Wersja do druku
tez mnie wkurza jak ktos mi wciska mimo tego ze ja nie jestem glodna:/
Oooo tak, skąd ja to znam :roll:
Przez babcię zawsze przerywam dietę bo inaczej się obraża :/
Właśnie..."jak nie zjesz to się obrażę" . Jak słyszę ten tekst to mam ochotę powiedzieć tej osobie "to się obrażaj" ale nie wypada...
A ja nigdy nie słyszę takich tekstów xD a i tak jem za dwóch :P
Ja TAK mówię czasami...
Inni i tak wiedzą, że zrobię swoje...
Chociaż jak już gdzieś wspomniałam, nie zawszę umiem odmawiać...
Bez sensu, bo tobie jest głupio, że odmawiasz i tamtej osobie. Ja nie rozumiem, czy nie można posiedzieć sobie i nie jeść. Takim sposobem w niedziele o 15 miałam już zjedzoną kolację. Poszłam do cioci-pierogi, u koleżanki-ciasto. I wszyscy "ale weronika po co się odchudzasz". Brrr
Ech...dlatego ja jak gdzieś idę to sobie zostawiam trochę kcal, ale najgorsze, jak dowiaduję się tuż przed wyjściem, bo nie jestem na to przygotowana.
Dzisiaj jakieś 1700 kcal, więc spoko. W ogóle w tygodniu się tak nie stresuję, może też dlatego, że w szkole mam jadłospis na cały tydzień i od razu sobie wszystko wyliczam żeby się zmieścić. Trochę się łamię między obiadem a kolacją, strasznie mnie do słodkiego ciągnie, no ale podwieczorki załatwiają sprawę.
Tylko że mało się ruszam, ale postaram się poprawić.
U mnie tez najgorzej międz kolacją a obiadem... Tzn. obiadem a kolacją. Ciągnie mnie dop słodkiego jak cholera...
Ja mam czasem tak, że mam na coś ochotę wtedy, ale nie wiem na co...ale dzisiaj zjadłam 2 jabłka (oczywiście nie jednocześnie) i było ok :P
Mnie to ciągnęło, ciągnie i chyba ciągnieć będzie.. ;/