Taa...sporo było pięknych tekstów...
(hehe, dobra napisałam coś wcześniej ale już nie będę nic przytaczać xD)
Wersja do druku
Taa...sporo było pięknych tekstów...
(hehe, dobra napisałam coś wcześniej ale już nie będę nic przytaczać xD)
Musze się w końcu wybrac na nowego Shreka. Zazwyczaj jest tak, że kontynuacje jakiegos filmu są o wiele gorsze od pierwszej części mam nadzieję, że w tym wypadku tak nie będzie.
Dzisiaj zjedzone (na razie, ale mam nadzieję, że tyle zostanie) 1800 kcal - w miarę zdrowo, bo było sporo warzyw i owoców (ale podjadałam, ale jak tu nie podjadać jak w domu leżą 2 kg brzoskwiń, maliny i morele?? :oops: :lol: ), a z grzeszków była kostka gorzkiej czekolady(ale to się tak bardzo nie liczy, bo ją jem zawsze) i lizak (jakiś bez cukru, miałam ochotę na coś słodkiego, zjadłam i bleee nie polecam bo po tym się jeszcze bardziej chce jeść :P).
A ruchu póki co nie było bo jestem uziemiona (rodziców nie ma, a ja pilnuję siostry). Jak wrócą do 20 to na rower wyskoczę na pół godziny...
No jednak nie byłam na rowerze, bo rodzice późno wrócili...no ale trudno... ;)
To co, nadrobisz jutro ten rowerek :D
A jedzonko pewnie było pyszne, bo takie owocowe :D
Lizaka nie zaliczałabym do grzeszków :D
Ja czasami zjem jednego cukierka to nawet tego nie piszę na forum :D
hehe ^^ Bo ile to może mieć kcal ? 10 ? :D
Lizak miał 30 i był wliczony w limit wszystko pięknie i ładnie ...ale najgorsze było to, że jak go zjadłam, to potwornie mi się zachciało pić, a akurat nie miałam wody w domu to zjadłam sobie brzoskwinię jeszcze dodatkowo ;p Ale co tam - ważne że zjadłam tyle ile trzeba, mimo, że miałam chwilowy kryzys dzisiaj... :)
A co do rowerka to mam nadzieję, że jutro pójdę, a jak nie to zrobię jakieś ćwiczenia w domu...
brzoskwinia ma tylko 50 kcal, mniej niz np jabłko, wiec nie powinnaś się martwić :D
I tak cię podziwiam. U mnie na jednej brzoskwini by się nie skończyło :lol:
No w sumie...
Dzisiaj SPRÓBUJĘ nie liczyć kcal...ale znając życie na próbowaniu się skończy...jak zawsze ;/
Ja też przez was małe żmijki popadłam w kolejny naług - liczenie kalorii. To jest straszne :P