-
aga no bez sensu są inne sposoby ucieczki od problemu (skoro już musisz od nich uciekać a nie spróbować rozwiązać :roll: ) jakiś sport extremalny wciągający czy coś :wink:
Bo dietą by uciec od problemów uciekniesz najpewniej w ramiona any :cry:
Nie znam Cie ale naprawde tego nie życze :cry:
-
Wiem... właśnie dziś o tym myślałam... Ech... Ja już nie potrafię normalnie jeść - chociażby po 1800kcal, bo już przy 1500 zaczynają się wyrzuty...
-
Aga musisz sobie radzić z problemami jak każdy z nas :*
-
najlepiej wygladalas w grudniu
nie odchudzaj sie juz dziewczyno :!:
-
ej nie odchudzaj sie bo tu nam jeszcze wpadniesz w sidla any...dziewczyno....
-
Po dzisiejszym raczej nic nie wskazuje na to, abym miała popaść w sidła jakiejść choroby. Kontroluję swoją dietę, moja mama też. Nie jem przecież za mało.
Zresztą ważę 52kg przy wzroście 166cm.
-
i tyle powinnno zostac! trzymam kciukaski :*
-
ale chyba masz zniekształcony obraz własnej osoby :( :?
-
Może i tak :( ...
Ech... Nie wiem czy pójdę dziś na basen =( pogoda beznadziejna [pada...]. Ćwiczyć w domu też mi się nie chce. Taaa... zaraz zjem sobie śnidanie. Jeszcze nie wiem co. Może jajko [bo przez święta zjadłam tylko niecałe 2 i to w niedzielę] + 2x wasa. Albo activia + 2x wasa. Albo płatki z maślanką [to raczej odpada - za dużo kcal w płatkch]. Nie wiem dlaczego tak jest, że na śniadanie 'boję się' zjeść więcej kcal [które i tak szybko spalę], a na obiad wwalam nie wiadomo ile :/ i się nie przejmuję...
-
aga od tego sie zaczyna... dzis zjem tyle, jutro te, a pojutrze juz mniej. .a za miesiac laduje w szpitalu... wiem coś o tym, bo moja kolezanke z lekcji matka zabrala do szpitala a ona zemdlala w samochodzie;/ prosze cie, zaczynaj powoli jesc normalnie ... :(