przybieranie na wadze to ciezka sprawa, zwłaszcza dla wrażliwej osoby i choć każda motywacja jest dobra, nawet negatywna to jednak lepiej mieć pozytywne nastawienie <3
Nika jak u Ciebie? radzisz sobie?
Wersja do druku
przybieranie na wadze to ciezka sprawa, zwłaszcza dla wrażliwej osoby i choć każda motywacja jest dobra, nawet negatywna to jednak lepiej mieć pozytywne nastawienie <3
Nika jak u Ciebie? radzisz sobie?
Hej dziewczyny:* masakra, naprawdę masakra... juz nie daję rady... powiedziałam sobie, ze jak dzisiaj się nie uda, to koniec z tym. Utyję do 100 kg, potem do 200 aż w końcu umrę z otyłości i będę mieć świety spokój. Jednak gdy dzisiaj się uda, podejmę jeszcze raz tą walkę... chociaż bardzo mi ciezko...wyglądałam idealnie, mogłam jeść na co miałam ochotę tylko w mniejszych ilościach...a teraz nie dość że wyglądam źle, to jeszcze muszę dietować...ehh;/
ok na razie było tylko śniadanie
:arrow: zielona herbata [0]
:arrow: serek wiejski Piątnica 200g [196]
Drugiego nie będzie, bo późno dzisiaj wstałam i poczekam do obiadu.
Devise - za późno mi to proponujesz. Gdy byłam szczupła to mogłabym biegać..a teraz przebiegnę parę metrów i już się męczę...i tu nie chodzi o mobilizację, tyko po prostu bieganie nigdy nie było moją mocną stroną, no, a gdy schułam, to po prostu o wiele wolniej się męczyłam.
edit: zapomniałam dodać, że nie ważę już 60 kg tylko chyba 62, ale nie zmieniam tickerka, bo nie chcę jeszcze bardziej się dołować...
Ojj ale głupoty gadasz, jasne że dasz radę :D Każdemu jest ciężko... i wiesz, ja też mam teraz taki czas, że mam ochotę rzucić to w cholerę... Ale tego nie zrobię, Ty też nie możesz i już noo! ;)
Co do biegania - może masz po prostu słaba kondycję, nie sądzę aby zależało to od wagi... Bo ja ważę 75 i mam zamiar biegać jak zrobi się cieplej :D
Głowa do góry!! :**
Nika, może potrzebujesz jakiejś większej motywacji? Czegoś, na co czekasz. Nie tylko na ładną figurę. 18stka, jakiś wyjazd, wakacje, impreza...?
Hmm no umieranie z otyłości byłoby nieciekawe. Ja bym nie chciała, żeby mnie dźwig do szpitala odwoził;P trzymam z Tobą *piąteczka* <3
Przestań rozmyślać, o tym jaka byłaś zgrabna i zacznij od początku. 8)
uda ci się na pewno :D przecież już raz tego dokonałaś, więc czemu tym razem miałoby byc inaczej? :wink:
To w takim razie mam pomysł na to bieganie ^^
Myślę, że to jest good idea.
Odezwij się jak będziesz mogła, bo ja jakoś nie mogę Cię złapać :(
Witam :) Dzisiaj (być może) będzie mój pierwszy dzień od długiego czasu bez obajadania się :D Czyli...pierwszy dzień diety. Wkleję jadłospis, ale z góry mówię, że ma mało kcal, i jeżeli chcecie mi pisać "zjedz coś jeszcze" albo coś w tym stylu, to lepiej sobie odpuśćcie. Też chcialabym zacząć się zdrowo odchudzać, jeść powiedzmy 1500 kcal, ale to nie takie proste. Wiec cieszę się, z tego co mam.
ŚNIADANIE:
:arrow: serek wiejski lekki [123]
:arrow: pomidor [30]
:arrow: otręby [10]
OBIAD:
:arrow: ziemniaki [270]
:arrow: smażona ryba [200]
:arrow: ogórki korniszonki [20]
KOLACJA:
:arrow: serek homogenizowany naturalny [102]
RAZEM: 755 KCAL
Devise, czyżby ta Twoja motywacja tak na mnie podziałala ? 8)
Ale martwię się, bo w szafce leżą wafelki, które tak mnie kuszą, że...wszamałabym całą paczkę na raz. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Dzisiaj miałam pokręcić hula-hopem, ale niesety się rozwaliło...wrr...
Wszystko przeciwko mnie :(
Może i podziałała :)
No za mało kcal.. ale nie będę się czepiać Ciebie :) Sama doskonale wiesz jak to powinno wyglądać.
A zamiast kręcić hula hopem zrób sobie parę brzuszków i skrętoskłonów
:D
Brzuszków nie lubię a nad skrętoskłonami pomyślę :D
Co do tego, ze wiem jak powinna wyglądać dieta, to owszem - wiem. Ale wiedza i doradzanie innym to jedno, a praktyka i stosowanie jej na sobie - to niesety drugie. Nie wiem dlaczego u mnie te dwie rzeczy nie idą w parze...