-
czesc
no wydaje sie ze jestes bliska dna, no ale przeciez nie mozesz sie pograzac..;/
musisz wziac sie w garsc i wziac zycie w swoje rece...
ja tez mam w domu maniane z reszta nie tylko ja no ale nie wszystkie sie od razu zalamujemy...
zobaczysz wszystko sie ulozy... dieta nie jest sprawa priorytetowa...
postaraj sie pogadac z rodzicami...
ja musze czsami na nich tak nawrzeszczec ze masakra, nie obejdzie sie bez uderzenia czy wojny, no ale po takim czyms kazda ze stron cos sobie uswiadamia i jest lepiej,,, przynajmniej na chwile...
powodzenia, trzymaj sie:*
-
Słoneczko to jeszcze nie dno.
Musisz zacząć mysleć pozytywnie.
Co z tego .że ktoś Ciebie nie lubi a inny ma żal doCiebie.
Co się w życiu liczy innych podejście do Ciebie czy Ty sama?
Jasne że Ty się liczysz.
Potrzebójesz pomocy iotym wiesz.
Poszłaś doporadni się zapisać ale czy byłaś na wizycie?
Słonkomusisz mysleć pozytywnie.
Każdyma upadki i wzloty.
Sama wiesz ża z Tatą będziesz miała ciężko ale jest zawsze jakieś wyjście z sytuacji.
A co z terapią rodzinną?
Przepraszamżenagg nie jkestem i na necie mało alebrak czasu.
Ale myslęo Tobie i tryzmam kciuki.
Pozdrawiam
-
Kazdy ma gorsze dni i nikogo nie lubia wszyscy na swiecie :)
Pomysl ile dobrych chwil napewno bylo w Twoim zyciu :)
Buźka ;*
-
i ile jeszcze pieknych chwil bedzie tylko nie mozesz sie poddawac! :) walcz o siebie i swoje zycie! nie zalamuj sie! :) wszystkie jestesmy z toba :*
-
Ehh wiesz, najgorsze co możesz zrobić to poddać się.. Jesteśmy wszystkie z Tobą. Każda trzyma za Ciebie kciuki. Nie jesteś na żadnym dnie. <przytul> :) Tak w ogóle to ja też nie mam jakoś super w domu.. tzn tato jest lajtowy.. :> Trzymaj się ciepło hm? :) Wierzę w Ciebie!
-
I własnie to że tak wiele przeszłaś ma być powodem do motywacji. Dasz sobie rade. To co cie nie zabije to ci wzmocni.
-
ja tysz w Ciebie wierzę!! :D:D słońce!!
-
Bo tych wszystkich przykrych chwilach teraz bedzie juz tylko lepiej. Masz w to wierzyc i powtarzac kazdego dnia zaraz po przebudzeniu! 3maj sie dzielnie Slonko jestesmy z Toba:)
-
nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej już w to nie wierze...bo jest strasznie jedyne o czym marze to chyba skończyć 18...wynieś się *** wie gdzie...wczoraj narzekałam że nie mam miejscach w szafach...(moja mama zajeła nawet moje) ojciec tekst, że mam 7 szaf więc mam nie narzekać...a ja tekst...ale wszystkie mama zaśmieciła swoimi ubrankami...taka prawda...moja mama kupuje co jej się podoba....hugo że zamałe...ostatnio kupiła rozmiar 32 a nosi 40-42...i co jej powiesz? jej się podobało....starszy jak się dowiedział, że mama ma wszędzie ciuchy to dostał szału zaczął krzyczeć itp. a na końcu tekst do mnie starsza że ja nie mam prawa interesować się tym co ona kupuje bo może kupować ile jej się podoba...starszy ja poparł...bo ja jestem głupim bahorem i nie mam prawa się interesować...więc tym sposobem zostałam głupia i nadal bez miejsca w szafie ah potem się kłóciliśmy jeszzce pary razy aż nie wytrzymałam i się poryczałam jak dziecko...a starzy na mnie ryk że nie mam ryczeć...dieta łądnie...wogóle nie odczuwam głodu...mogę nic nie jeść...z nerwów mam ochote tylko na słodkie a słodkiego nie moge jeść więc nic nie jem prawie wczoraj zjadłam listek sałaty pękińskiej, pomidora i ogórka...bo mama mojego byłego we mnie wcisła...i co musze zauważyć...może jest on głupi może ogląda się za innymi i może uważa że jestem psychiczna i tragicznie chce seksu (główne powody czemu się roztaliśmy) ale jak usłyszał że jest mi źle przez telefon to w 5minut był u mnie w domu i mnie wziął
-
kochana, jedz bo to nie ma sensu. wyniszczysz ogranizm.
A co do faceta to co to za sens utrzymywac z nim znajomośc skoro on chce cie tylko wykorzystać?
zrobisz jak chcesz...