Ja też nie lubię kupować butów;/
najgorzej jest z kozakami - na moje grube łydki zadne nie chcą wejść ;/
ale w sumie adidaski to fajnie sie kupuje :D
Wersja do druku
Ja też nie lubię kupować butów;/
najgorzej jest z kozakami - na moje grube łydki zadne nie chcą wejść ;/
ale w sumie adidaski to fajnie sie kupuje :D
Nika dokładnie tak - kozaczki to utrapienie po wsze czasy - zrezygnowałam już prawie z wizji, że je kiedy założę :roll: .
A co do reszty butów to nie znoszę ich kupowania tak ogólnie - mam jedny tenisówki, sandały i jedne czarne skórzane a jak widno wybiorę się na zakupy aż się rozpadną całkowicie - nigdy mi nic do gustu albo studenckiego portfela nie przypada :twisted:
tenisówki rządzą :D
a najlepiej to takie za 11 zł z CCC albo biedronki, co tak strasznie gumą walą :twisted: :twisted: :twisted:
Ja też kozaczków nie nosze .. mam tylko trampki , adidasy , glany , japonki i jedne buty na obcasie .. w nich nawet nie chodze bo nie umiem heh ...
Ja się tez zmuszam do posprzątania w pokoju .. Tylko , ze ja kocham układać ksiązki ( alfabetycznie itp) , a mam ich w domu sporo
ja zawsze układam książki rozmiarami :D
no dobra to teraz takie małe podsmuowanie :)
śniadanko:[235]ok. godz.12
bułeczka żytnia[190] z serkiem topionym[35] i keczupem[10]
obiadu nie było ^^ :twisted:
deser:[130]ok. godz.15
knoppers[130]
pierwsza kolacja:[200]ok godz.17
kajzerka[150] z almette[50]
druga kolacja:[445] ok godz.21
kajzerka[150] z almette[50], jogurt do picia z nektarynką i guaraną [245]
razem-->1010 :)
i upiekłam ciacho ale jeszcze stygnie więc nie wiadomo czy zakalec czy nie ^^ :D
Ja tam lubię zakalce :D Może takie zakalce mają mniej kalorii ? :D:D:D hah :P
Co do jadłospisu to ładnie :D
Tylko dlaczego bez obiadu ? :roll:
A i jak dla mnie za dużo tych bułek ... :P Ale to tylko ja ;]
Co do butów to mam jedne swoje ukochane i nikomu ich nie oddam ! :P
bo byłam kupić te nieszczęsne buty :) i nie było kiedy :)
a bułek tyle bo jedna na śniadanko tak jak normalnie a później tato przywiózł takie jeszcze ciepłe więc nie mogłam się oprzec ;)
po za tym to są kajzerki, które są dwa razy mniejsze od takich zwykłych więc podliczając to zjadłam jakby tylko jedną :)
Też uwielbiam cieplutkie bułeczki i jestem w stanie pojąć, że nie mogłaś się opanować ;] spoko ;)
Ale nie ma to jak świeży kornspitz...hmmm... :D .
Suspense jutro mam nadzieję poprawi się jadłospisik :twisted: . Bo cię obrosnę :twisted: .