Nieorzgryziona nie nie wedlug BMI tylko wedlug wlasnego rozsadku. jezu dziewczyno nie ochudzaj sie jeszcze, to za wczesnie. chociaz i ja probowalam w tym wieku ale to sie teraz odbija na mojej psychice. :?
Wersja do druku
Nieorzgryziona nie nie wedlug BMI tylko wedlug wlasnego rozsadku. jezu dziewczyno nie ochudzaj sie jeszcze, to za wczesnie. chociaz i ja probowalam w tym wieku ale to sie teraz odbija na mojej psychice. :?
ja na szczescie zaczelam dopiero majac 16 lat.. to i tak za wczesnie no ale.. lepiej juz brzmi niz te "nieskonczone 15"
dokładnie. ja co prawda zaczęłam w wieku 13 bądź 14 i nie było nikogo kto by mi powiedział, że to złe. Mama nie zauważała bo obiady jadłam a resztę posiłków sobie sama robiłam. teraz uważam, że to najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek mogłam zrobić. dlatego stanowczo Ci tego odradzam.
Dla niedoświadczonych młodych "odchudzaczek" wizyta u dietetyka jest wprost niezbędna, lepiej nie mieć komplikacji w przyszłości...
Ostatnio, gdy byłam u dietetyka on stwierdził, że mogłabym pójść na dietę 1500 kcal.
Właśnie na takiej jestem. A, że trochę ćwiczę to raczej dobrze, higienistka na mierzeniu i ważeniu kazała mi ograniczyć słodycze i zwiększyć ruch.
A ostatnio w kalkulatorze BMI wyszło mi, że przy wzroście 147 odpowiednią ilością kg. jest 40.
Łał ;O
Ale was tu dużo. Tak czytam i czytam o tym BMI i o tym, że ktoś nie powinien się jeszcze odchudzać.
To do mnie ?
Jestem rozważna i nie jem tylko samych odtłuszczonych posiłków.
Co mogę poradzić, że nie czuję sie dobrze w swoim ciele?
ja tez zaczelam odchudzac sie majac ok. 13 lat i musze stwierdzic ze byla to jedna z najbardzioej idiotycznych rzeczy jakie zrobilam w zyciu :roll:
EK94 - To raczej było do mnie :| Ale robię tak jak Ty.
no ja wiem ze teraz dziewczyny szybciej dojrzewaja psychicznie i w ogole i ciagle widza jakies niedoskonalosci w swoim ciele ale kurcze.. przeciez w tym wieku tez nawet za bardzo biodra sie nie uksztaltowaly ani nic.. no ludzie.. przeciez mi jeszcze teraz nawet na diecie! sie kosci biodrowe powiekszaja i dostaje takich kobiecych ksztaltow...
wiec po co to niszczyc? w tym wieku to najlepiej robic jakies tam brzuszki itp i ograniczyc slodkie ale nie od razu dieta... :roll:
pomysl nad tym bo naprawde szkoda tak szybko sie w to bawic..
iwonka16 - Założycielka tematu też nie wygląda na jakąś szesnastkę, a jej się nie czepiacie :P
A gdzie ja tu napisałam o jakiejś poważnej diecie?
Nie jem po prostu słodyczy, chipsów, napoi gazowanych i ograniczam się do jakichś 1700 kcal dziennie(chyba nie ma diety 1700 kcal? O.o). Ćwiczę najczęściej brzuszki, choć z czasem nożyce. Wychodzi kilkanaście minut dziennie. Co innego jakbym jadła 500 kcal i katowała się ćwiczeniami przez cały wolny czas, nie?