Wersja do druku
Nie mówie ile razy byłam na diecie. bo tego to chyba sama nie wiem :lol:
Najgorsze jest to że nic mi nie wychodzi :oops:
Ciągle zaczynam i jeszcze szybciej kończe.
Teraz chce żeby był innaczej. Mam nadzieje żę mi pomożecie :wink:
Mam zamiar jeść od 800 do 1000 kcal dziennie i jeździc na rowerze co najmniej 0,5 godz. dziennie 8)
Co o tym myślicie??
800 kcal to zdecydowanie za mało. Najmniej 1000, a lepsze 1200, metabolizm tak bardzo nie siada. Powodzenia w zmaganiach ;)
Może i masz racje. To postaram sie być w przedziale 1000 - 1200.
A jakie ćwiczenia są dobre na "boczki"??
dobre są rowerek, brzuszki, podskoki ( chyba że ktoś ma skakanke to na skakance), pływanie, abs ( chyba tak to się pisze) itp.
Buziolki:*
Zgadzam się z Niksonem. Lepiej jedz w przedziale 1000-1200. A ćwiczenia na boczki? Wydaje mi się że brzuszki będą dobre.
Hula hop ?:D Ja polecam, ładne wcięcie w talii się robi. Poza tym jeśli brzuszki, to nie tylko "zwykłe" ale radziłabym bardziej te na mięśnie skośne brzucha ;) Czyli np brzuszki ze skłonem łokciem do przeciwległego kolana. A tak w ogóle to 8 min ABS rulezz ;D
Zgadzam się z nikson:) abs rlz:D
tzrymam kciuki;*
hej hej hej! :D
ja rowniez polecam 8abs lub brzuszki skosne :D a co do kcal to oczywiscie popieram kolezanki najmniej muszisz jesz 1000!!
powodzenia :*
:D
Witaj ;) Ja się tam hula-hopa trzymam od dłuższego czasu nim kręcę i tak mi się wydaje, że pierwsze efekty jakby są (wcześniej w ogóle nie miałam wcięcia w talii a teraz są jakieś zalążki ;D) Pozdrawiam :]
Dzięki za dobre rady jutro zaczne pracować nad tymi boczkami...
Ale dzisiaj przeszłam sama siebie, 2 dzień diety i taka porażka :oops: zjadłam kawałek ciasta i loda.
To wszystko przez ten weekend ( kto go wymyślił).
Od jutra na serio sie za siebie biore.Bede pisać wszystko co jem i ile poświęcam na ćwiczenia.
Teraz biore psa i ide na spacer. :wink: