Ja mam koleżankę, która ma z 1,70m wzrotu i chudaa... Jeszó, imo waży tak z 48kg MAX. A wydaje mi się, że mniej. A je... uhuhu xD
Wersja do druku
Ja mam koleżankę, która ma z 1,70m wzrotu i chudaa... Jeszó, imo waży tak z 48kg MAX. A wydaje mi się, że mniej. A je... uhuhu xD
ja tez mam taka kumpele co jest modelka a zre tyle ile jej ojciec xD
Dobra przemiana materi i tyle...inaczej tego nie umiem wytłumaczyć :)
Heh no ja też mam taką koleżanke 170 cm zwsostu i 47 kg, ale jak dlamnie za chuda :? Nie chciałabym taka być, ale coż taka budowa...
http://www.modaxxl.prv.pl/ i zakładka -> sylwetki ;)
no są też takie dziewczyny, których biust to nie biust ale tłuszcz.. no i kurde ja się boję, że jak schudnę, biust poleci.. a jak przytyję, to owszem może i się powiększy, ale przez tłuszcz.. ^^ a chciałabym mieć taki jędrny i w ogóle jak teraz mam :roll:
***********************
nie poszłam do szkoły dzisiaj.. hehe :lol:
śniadanie: 2 wasa z szynką,pomidorem i ogórkiem, 1 wasa z dżemem, jogurt truskawkowy, woda z cytryną
2 śniadanie: ciemna bułka z dżemem
razem: 515 kcal ;p
mam nadzieję, że dzisiaj też podołam :)
na razie nie biorę się za ćwiczenia, bo nie mam siły.. może od jutra :)
ja tez w domku :P anginka czy cos...w kazdym badz razie mam antybiotyk :/
a ja to jestem alb H albo O czyli najgorsze co moze byc :lol:
moja kolezanka to tez je za 3 a chuda jak patyk :roll: eehh... to nie fair :x
ojej mnie też coś właśnie bierze .. gardło ałć. ;/ chyba epidemia jakaś, bo każdy narzeka na to samo :roll:
u mnie w klasie są same nieksztaltne.. no ale taa liczy się, że chude :roll: chociaż chłopacy cały czas im coś wypominają.. a mi mówią, że mam zayebistą figurę ..
jest też taka dziewczyna, która jest chuda ale jej nogi odbiegają od ideału.. jej uda i łydki mają prawie że tyle samo w obwodzie :O ma taką budowę, że tyje w nogach.. no ja też tak mam, ale u mnie widać różnicę pomiędzy obwodami tych dwóch miejsc.. dziwne :roll:
kurde ja chcę spódniczkę ! jak przymierzałam ostatnio mini, to tak super się czułam.. ehh ale nie wyjdę tak do ludzi :roll:
Ja mam chyba sylwetkę A chociaż wolałabym X no ale coż taka budowa :roll:
Też w domku siedzę ale to nie z choroby tylko z lenistwa a co tam czasem można :twisted:
hehe :) no ja w sumie miałam iść do szkoły.. ale nie zdążyłam na pierwszą lekcję, potem miałam iść na drugą ale autobus nie przyjechał żaden :P no to wróciłam do domciu :D
hehe dobra jestes:P
170 i 47 kg ? :roll: moja stara waga :(
kurde wiecie może ile kcal ma rożek toffi, 115 ml ? bo szukałam i coś nie mogę znaleźć :roll:
47 kg to ja ważyłam hmmh.. w podstawówce :P
ehh tak patrzę sobie i myślę, że chciałabym być wyższa kilka cm.. :(
ale wtedy musiałabym szukać chłopaka ponad 190 cm ;P
obecnie mój ma 187 cm .. 24 cm różnicy między nami i nie wyobrażam sobie mieć niższego chłopaka :D
A mój jest niższy ode mnie. Ale mi to nie przeszkadza.
Aisha przecież najważniejsze i tak jest uczucie :) ja w sumie teraz tak myślę, że nie mogłabym mieć niższego.. przy tym czuję się wspaniale, kobieco ale wcześniej "za młodu" :twisted: byli i tacy 172 cm :P no tyle, że miałam zaledwie 155 cm :D
dziewczynki pytanie dalej aktualne:
ile kcal ma rożek toffi, 115 ml ? :)
hehe "za mlodu" zakochana a czy mi sie przewidzialo czy ty masz 15lat? czy to tylko sobie ubzduralam?? ;)
och moja mlodosc trwa..wciaz samotnie... osz...no ale nic na sile ;) zwykle jak to ja wychodze z inicjatywa to nic wiekszego z tego nie ma...wiec teraz sobie poczekam na mojego ksiecia :lol:
ja doczekałam się swojego. Był blisko mnie ciągle, ale ja go nie zauważałam. Aż pewnego zimowego dnia (w walentynki :D ) ktoś do mnie napisał sms-a. I tak się zaczęło. Wcześniej go znałam, ale... nie gadałam z nim tak dużo. I od 29.04 jesteśmy razem :)
Migotka15: tak, tak mam 15 latek hehe :D dlatego to 'za młodu' w ujęłam w cudzysłów:D
mówisz, że czekasz na księcia z bajki hihi :)
Aisha: ja ze swoim hmm.. kiedyś poznałam go w szkole wrzesień 2006 [wiadomo cześć, hej - nic poza tym] i koniec.. aż w styczniu 2007 jakoś na gadu, esy, w szkole rozmawialiśmy dowiedziałam się, że mnie obserwował od jakiegoś czasu.. na więcej się jeszcze nie zapowiadało hmm ;] za jakiś czas powiedział mi, że mnie kocha, myślałam że żartuje - chciał się spotkać i gdy doszło do tego spotkania.. stwierdzam, że chyba jesteśmy dla siebie stworzeni :) i choć miałam wiele okazji, żeby go zdradzić - nie przyszło mi to do głowy nawet przez chwilę, kocham go bardzo mocno :) i wiem, że na razie nic lepszego nie mogło mnie w życiu spotkać :) jesteśmy ze sobą od 24.03 :)
[no może poza zgrabnymi nóżkami hehe ;]
wstyd mi strasznie.. wstyd :cry:
1850 kcal :cry:
ale mam doła :cry:
a miałam dać radę :roll:
no nic.. ehh zobaczymy co to będzie :?
ja bym chciala 1,7 miec wzrostu mm :D a faceta to ponizej 1,8 sobie teraz nie wyobrazam, strasznie mnie tacy wysocy kreca i z meskim glosem mmmmmmm jamiiiiii. znam takiego eeeech. osobiscie jednak nie szukam faceta na gwalt :P
1850 + DESER CZEKOLADOWY..
obiecałam sobie przed chwilą, że nic już nie zjem dzisiaj.
NIE ZJEM.
muszę wkońcu schudnąć. pomimo że jestem akceptowana, ograniczam kontakty z ludźmi. pomimo że jestem kochana taka jaka jestem muszę i już. o losie :roll:
dlaczego nie umiem stracić chociażby kilograma..
Też chcę wysokiego. Ja mam 178 cm + 8 cm szpilki ewentualnie . Hmm no cóż, 1.90 by się przydał :D
Uhh ja mam 175 cm ;/ Wrrr dużo bym dała żeby być choć trochę niższa.. Co prawda, gram w siatkówkę w szkolnym klubie i wtedy wzrost się przydaje (;P) ehh ale i tak wolałabym być trochę niższa.. Nikson 8 cm szpilki? o0 Ja to bym się chyba zabiła na pierwszych lepszych schodach w nich ;D Phi co ja gadam, na pierwszym lepszym kroku ;P Nie umiem chodzić w szpilkach, dlatego jestem szalenie szczęśliwa, że w koncu weszła moda na balerinki.. ;P ;)
mozesz mi dac z 5 cm;] bede dźwięczna:)
Mi też daj tak z... 8cm :D
ja chce z 7 :P
ja bym mogła mieć tak 167 :D hehe ;)
ja mam 173 i jestem zła że mam tak dużo...bo całą sp musiałam się schylac do kolezanek....a teraz też większość niskich...tragedia
no przynajmniej się wyróżniasz.. :) ja bym nie narzekała :) moja koleżanka w podstawówce miała 179 i co Ty na to :D ta to dopiero miała ;p
Moja kumpela tez jest wysoka (178) i ma z tego same przyjemności :)
hehe, no właśnie zależy też czy ktoś umie to wykorzystać odpowiednio ;) ta moja koleżanka nie mogła mieć chłopaka, ale za to w kosza grała i pod deską odnosiła sukcesy ;0
Moja gra w tenisa:p hehe:P
a mam do Ciebie takie pytanie - w którym dokładnie miejscu mierzysz się w biodrach?? Bo widzę że gdzie indziej niz w miejscu kości...
dorzuccie mi 4 cm :D
no ale trener jej powiedział, że nadaje się tylko pod deskę.. gdyby nie była wysoka, to raczej by nie zdziałała dużo, bo na rozgrywającą sie nie nadaje :P
biodra - w najszerszym miejscu dolnych partii ciała, u mnie jest to akurat zaraz pod pośladkami ;D
tam mam 91, a gdzie kości biodrowe -> 80 cm
zakochana powiedziałaś chłopakowi że się odchudzasz?
Maricia: nie mówiłam.. i nie wiem czy powiedzieć ? bo nie wiem jaka będzie jego reakcja :roll:
Lepiej nie mów bo chłopacy zazwyczaj negatywnie na takie coś reagują;/
no ja mojemu to bym tak raczej powiedziała hmm.. że może mi się biust zmniejszyć :D
w sumie to jestem ciekawa, czy by powiedział że nie mam się odchudzać czy wręcz przeciwnie, że dobrze robię ;d
Ja bardzo lubię mój wzrost :D dzięki niemu nie widać aż tak bardzo po mnie tych 60 kilku kilogramów :D Na codzień też pomykam w balerinach, ale na jakieś okazje szpilki są dobre (byle by tylko nie obcierały ;/) bo raz, że wysmuklają, dwa, nogi wyglądają zgrabniej no i ogólnie lepiej się wygląda.
Zakochana, co Ci szkodzi powiedzieć :) Przecież Ci nie zabroni :D
ja mam takie śliczne szpileczki w panterkę bez palców... mmMM ;) ale nigdy jeszcze ich nie miałam ubranych, bo boję się nogi połamać :D
hmm.. tak jakoś głupio mi powiedzieć facetowi, że się odchudzam ale chciałabym żeby wiedział :)
poza tym i tak niedługo będzie musiał się dowiedzieć, bo zazwyczaj jak jestem na diecie okres przesuwa mi się o dzień czy dwa, a mój chłopak teraz tylko wyczekuje mojej miesiączki, bo pomimo że kochaliśmy się z zabezpieczeniem on ma obawy, że mogę być w ciąży.. tylko przez to, że mnie brzuch bolał [to był mój pierwszy raz, więc dlatego] :roll: no ale lepiej, że się martwi niż miałby olewać takie sprawy :)
ja jak powiedzialammojemu to sie zaczal smiac... stwierdzil ze waze 48 kg:| ale w sumie normalnie ubrana mnie widzial jak wazylam 52;/
Ja swojemu powiedziałam szczerze, bo nie mam co ukrywać, że się odchudzam. Poprosiłam go, żeby przestał mi kupować słodycze, bo się odchudzam. I na złość mi kupował 2 razy więcej, niż zwykle :roll: ale potem stwierdził, że i tak ze mną nie wygra i z wielką niechęcią przestał "rozpieszczać". Ale ostatnio coś tam stwierdził, że schudłam coś i że chyba czas kupić mi chałwe