-
Powiem krótko - zawsze wychowywana przez swoich rodziców krótko - żadne nocowania u znajomych, kolczyki w nosie, nie to ubranie, nie to zachowanie, balangi, nigdy żadnej akcji w domu - takie życie :roll: . Od pierwszej klasy do teraz prawie same oceny celujący na świadectwach i w indeksie, przyjęta bez egzaminów wstępnych na uczelnię...
-
Wiesz Grzibciu - tak sobie czytam to co napisałaś i myślę, że to o mnie...
-
Mam nadzieję, że u ciebie się poprawi wcześniej niż u mnie...jednak zacząć żyć none stress dopiero na uczelni a tak porządnie to aż kiedy R.jako stworek baaaardzo kochający wszelkie akcje zaczął mnie wyciągać out of the house i akademik...ale nowy rok akademicki z dnia na dzień bliżej... :twisted: :twisted: :twisted:
-
No ja mam już nadzieję, że w liceum trochę się rozkręci...
-
No masz jeszcze ponad miesięc żeby obmyślić plan doskonały "jak na stanowczego rodzica" :twisted: .
-
Grzibciu, liceum dopiero za rok :( gówniara ze mnie jeszcze :(
-
No to w takim razie ten plan po roku to będzie wprost doskonały :mrgreen: . Dla mnie końcówka gim to było naookoło szkoła, dom, lekcje fortepianu, szkoła, dom, lekcje fortepianu...fakt, że całą podstawówkę i gim nie miałam innej oceny świadectwie niż 6, ale życie równe zeeeeeroooo :twisted: . Dopiero w licku grzybowa nabrała nowej nadziei 8)
-
Ojej, współczuję Wam... U mnie na szczęście nie ma takich problemów :) To znaczy martwią się, troszczą i w ogóle, ale nie ma takich akcji żeby mi czegoś zabraniali czy coś...
Ale ja sama jestem grzeczna :mrgreen: To też nie mają powodów :D
Jigsaw (Kasiu - to Twoje imię, prawda? :lol: ) , co tam u Ciebie??
-
A u mnie z rodzicami dziwnie tez jest :/ Biegać - nie biegam bo nie mogę . Albo jest za dużo ludzi , albo za wczeście ( mamusia nie pozwala) . Moja siostra juz w wieku 14 lat na dyskoteki mogła chodzic , ale jak ja chce sie wybrać na kulturalny rockowy koncercik to nieeee .. Moja mamusia wyobraza sobie , że tam kozly wieszają :roll: i ofiary z ludzi składają heh . Nie moge sobie zrobić żadnego kolczyka dodatkowego ( nawet w uszach) , o tatuazach nie wspomnę ( chociarz tego ostatniego nie chce) . Teraz już są coraz bardziej pobłazliwi , bo stałam sie weselsza ( mialam w swoim zyciu taki ,,mroczny" okres) .
Tez jestem w gimnazjum ( 3 klasa) i nie moge sie doczekać . Chcialam jexdzić do liceum do większego miasta ( żeby miec większe mozliwości na studiach) , ale poszlam na kompromis . Ide do tego w moim miescie , ale będa mi opłacać włoski i korepetycje w klasie maturalnej z wosu i językow .
Grzibcio :arrow: a co studiujesz ?? I gdzie jeżeli można wiedziec ! Bo ( mimo iz mam jeszcze spooro czasu) juz myślę jakie wybrać ( i mam na oku kilka kierunków)
Dzisiaj mialam spacerek ( 5-6 km chyba zrobiłam) i przepłynęłam 45 długości basenu ! Na rowerek już mało mam ochoty , ale jeszcze zobacze .. A zjadlam dzisiaj:
ŚNIADANIE :arrow: musli takie jak zazwyczaj tylko , ze teraz zrobiłam z 3/4 szklanki mleka ( zabrakło)+ witaminki
II SNIADANIE :arrow: duuża nekatarynka ( po basenie byłam wiec nie chciało mi sie szukać mniejszej)
OBIAD :arrow: zupka warzywna nie zabielana na wodzie ( mieska było tyle co nic )+ witaminki
-
We wrześniu rozpoczynam trzeci rok na wydziale lekarskim :wink: .