Ja także za nic na początku nie umiałam się zmobilizować. Zanim się wziełam za siebie wchodziłam do pokoju, włanczałam muzykę i kładłam się na 5min.(aby nagromadzić energię na ćwiczenia), budziłam się po godzinie i już nie miałam czsu na ćwiczenia. Oczywiście w końcu znalazłam sposób by się zmusić (może jest to troszkę puste, ale ważne, że działa!;)): pomyślałam o tym, że dziewczyna za którą nie przepadam może być ode mnie chudsza!
Poza tym ćwiczę prze lustrem i oglądam swoje ciało z każdej strony, widzę jak ładnie zaczyna wyglądać i to mnie mobilizuje jeszcze bardziej oraz pomaga mi dzień po dniu coraz bardziej akceptować samą siebię.