Zgadzam się z bjedrona
Wersja do druku
Zgadzam się z bjedrona
Dzisiejszy dzień juz zaliczony, jeżeli przyciśnie mnie głód to zjem sobie jabłko (mama kupiła jakieś soczyste i słodkie ;)).
Jadłospis:
Śniadanie:
2 bułeczki z szynką drobiową, szczypiorkiem, pomidorem i ketchupem (bułki ciabatta z mąki bezglutenowej. 2 bułeczki 196kcal/100gram)
Herbata mix: grejfrutowa, z żurawiny, biała.
II śniadanie:
Jabłko
Obiad:
2, 5 naleśnika zapiekanego z serem feta, pomidorem, szyczypiorkiem i szynką drobiową (naprawdę sycące i smakuje troszkę jak pizza, a przy okazji nie jest wcale takie kaloryczne ;))
Tak jak pisałam wcześniej, postaram sie jeść 5 posiłków, gdy zacznę wychodzić z diety, teraz nie ma na to szans.
Czuję, że muszę zjeśc coś słodkiego, bo już od 25 dni cukier nie był widziany w mojej diecie, dzisiaj nie będe jadła deseru, ale rano zrobie sobie 4 kromki z miodem... mmm ale mam smaka. Chyba, że poleciacie cos innego słodkiego i pożywnego do zjedzenia?
ładnie :)
Fajnie .. :) Ja tam nic słodkiego nie jem ... :D heh chyba że można do tego zaliczyć musli ;P
Ja bym tego tam nie zaliczala;)
A co z batonikami zbożowymi jak np. fitness, corny albo te z płatków: np. cini-minis? Jecie je?
no fajne są te batoniki jako przekąski, ja dzisiaj jadłam fitness z czekoladą :P
to są bulki ciabatty te malutkie dobre są :)
Tak te bułeczki są bardzo pyszne, szczególnie świeżo wyciągnięte z piekarnika ;)
A co do batoników to niestety nie mogę ich jeść, ponieważ zawierają gluten, tak samo jak płatków fitness, cini-minis- ogólnie wszystkich oprócz kukurydzianych. Dlatego nie mam za dużego wyboru słodkich i dietetycznych rzeczy :( ale z drugiej strony zawsze wiem co jem i kontroluję kaloryczność posiłków, bo wszystko robie sobie sama i zawsze muszę czytać skład rzeczy kupowanych w sklepie ;)
nigdy nie jadłam takich bułek, można je w zwykłym sklepie dostać :?:
Niestety nie można. Ja żeby dostać jakiekolwiek produkty bezglutenowe muszę jeździć do innego miasta, ale teraz i tak jest dobrze, bo kiedyś musiałam (a raczej moi rodzice) zamawiać paczki. Ale o ile dobrze wiem to takie produkty często dostępne są w sklepach ze zdrową żywnością.
Jeśli mówimy o tych samych bułkach to dziisaj kupowałam 4 dla rodzinki :P Dostępne w polo markecie :p
Te bułki są pakowane po 4, są z włoskiej firmy (nie spotkałam się aby jakaś polska firma je wyprodukowała), na paczce jest znaczek: przekreślony kłos. Wsadza je się na 10 min. do piekarnika aby je dopiec ;)
A to mówimy o czym innym :P
No to się przejdę do sklepu ze zdrową żywnością i wybadam :D
życzę miłego dnia :wink:
Witam, witam!
Na początku napiszę co dziś zjadłam:
Śniadanie:
2 kromki z szynką drobiową i ogórkiem kiszonym, 1 kromka z miodem, 1 kromka z dżemem.
IIśniadanie:
Nektaryna, mała śliwka
Herbata o smaku jabłka antonówki+zielona herbata z guaraną
Obiad:
Smażona panierowana panga+ziemniaki z koperkiem+sałatka z pomiodra,ogórka, ogórka kiszonego i jogurtu.
Herbata o smaku jabłka antonówki+zielona herbata z guaraną.
Dzisiaj przeżyłam szok! Ubrałam spodnie, które były jeszcze niedawno na mnie bardzo obcisłe, a teraz w ogóle nie upinają mi się na nogach. Jestem strasznie szczęśliwa, dieta w końcu przynosi większe efekty ;) teraz dostałam takiego kopa motywacyjnego, że już nie myślę o tym, by zaprzestać dietowania :) dziewczyny życzę wam jak najwięcej właśnie takich chwil kiedy widać efekty waszej pracy z której wy same jesteście bardzoooo zadowolone! Pozdrawiam
Brawa dla tej Pani !! Gratuluję Ci ! Też bym tak chciała - tym bardziej, że mam takie spodnie ;]. Widzę, że dobrze Ci dzisiaj poszło mimo weekendu - mnie czeka jutro obiad u babci :shock:
widze że jesz duże śniadanka :D ja bym wolała odłożyć sobie kalorie na kolacje , ofc troszkę :D ale pięknie dietkujesz i już niewiele Ci zostało , gratuluje :)
Gratuluje, ja w tym momęcie wchodze w spodnie w któryh chodziłam w 4 klasie podstawówki a teraz ide do 2 LO :roll: :lol:
Hmm po 4 kilogramach widzisz aż tak dużą różnicę??
No to gratki wielkie :D
Oby tak dalej :)
Ładny jadłospisij, szczególnie ta panga mmm
Witam, niestety nie wiem ile warze, bo zepsuła mi się waga ;/ a śniadanka jem takie, bo dzięki nim nie czuję głodu przez resztę dnia i potrzeby podjadania.
Dzisiaj zjadłam:
Śniadanie:
2 kromki z szynką, kromka z dżemem, kromka z żółtym serem (razem 4 kromki)
II śniadanie:
Nekataryna
Obiad:
Pieczone udko, tłuczone ziemniaki z śmietanką, sałatka z ogórka, papryki, pomidora, ogórka kiszonego i jogurtu.
Obiadki u rodzinki, rozumiem Cię BeFree. Ostatnio, gdy byłam na obiadku u "prawie" rodziny to na nic zdawały się moje słowa "nie dziękuję", "nie jem" itd. bo nadal dostawałam swoje porcje lodów, deserów, owoców. Oczywiście byłam tak zła, że nie zjadłam tego, bo kogo na diecie nie rozwścieczyłoby ciągłe wciskanie jedzenia i słowa "Haha i tak Ci nie wyjdzie"," juz nie jeden się odchudzał", "i tak Cie rozciśnie po ciąży"... Brak słów. I jak tu lubić przyszłe teściowe??:D oczywiście u babć, cioci itd. jest tak samo tylko bez tych słów "otuchy"... ;)
Ale koniec narzekania! Dieta jest nadal utrzymana, efekty widać i motywację mam zapewnioną ;) hah, ale jestme szczęśliwa. Pozdrawiam
Kiedy pierwszy raz bylam na diecie odwiedzilam rodzine mojego chlopaka, prawie nic nie zjadlam i wszyscy stwierdzili ze jestem niejadkiem. Powiedzialam ze czasami poprostu nie mam ochoty jesc. I teraz mam spokoj bo zawsze sie mnie pytaja czy bede jesc i jak duzo. Zreszta ja sobie nigdy nie dam nic wcisnac. Jak jestem gdzies u rodziny to mowie; Nie dziekuje, nie jem. nikt mi wtedy nic nie wciska. trzeba byc stanowczym!! :)
ZaraNiebieskooka to masz szczęście. Mój chłopak ma taką rodzinę, która jest przesadnie miła, w końcu stają się nachalni, dlatego nie lubię tam przebywać gdy jestem na diecie;) pozdrawiam
Mojego chłopaka matka jest na diecie i ostanio jak u niego byłam to jedliśmy sałatkę :wink:
Od mojego chłopaka matka powinna się odchudzać, ale widać dobrze czuje się w swoim ciele, a to jest najważniejsze zaraz po zdrowiu ;) ostatnio moja przyszła teściowa zrobiła pyszny obiadek, dziwiłam się co takiego dodała do kapusty gotowanej i co się okazało? Smalec, na szczęście zjadłam tylko troche, hehe. A ostatnią sałatkę jaką jadłam u mojego chłopaka w domu była sałatka warstwowa składająca się m.in. z sera żółtego pełnotłustego, majonezu, szynki itd. :D przynajmniej teraz na diecie mam o czym marzyć, bo bądź co bądź to było pyszne... A co do pyszności to znalazłam sposób na głoda: biała herbata+herbata o smaku jabłka antonówki... mmm pyszna ;)
omg skąd ja to znam....mój dziadek : jedz , jedz ! wpadniesz w anoreksje !!!
buahaha ja i anoreksja...XD :lol: :lol: :lol:
Taaaa moja babcia to się jeszcze dalej posunęła - nie dość, że oprócz jedzenia do obiadu dostawałam wycinki z gazet o anoreksji i bulimii jak nie chciałam zjadać za jednym zamachem pełny talerz gęstej jarzynowej z dwoma kotletami i górą ziemniaków to jeszcze, jak przytyłam to mówiła, że to od ćwiczenia i dziewczyna nie powinna ćwiczyć, bo wygląda jak te ochydne atletki amerykańskie a jak schudłam to znowu, że to też od ćwiczenia, że normalne dziecko tyle się nie rusza :lol: - i wybierz sobie :lol: .
A ja myślałam, że ja mam źle :shock: Grzibcio współczuję, ale z drugiej strony przynajmniej się czuje, że ktoś się o nas martwi, obserwuje nas, interesuje się nami :)
Kurcze, zawsze wydawało mi się, że dietetyczne jedzenie jest fuj, a teraz normalnie mam smaka na danie typu: ugotowana pierś kurczaka, ryż plus gotowane warzywa... Nie wiedziałam, że w czasie diety czeka mnie aż taka zmiana :)
Moja rodzina jest okropna pod tym wzgledem :x
Witam! Oto mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie
3 kromki z papryka, jedna kromka z papryką i serem gouda+masmix
II śniadanie:
Brzoskwinia
Biała herbata
Obiad:
makaron ryżowy+warzywa gotowane w bulionie+udko kurczaka pieczone i gotowane w bulionie.
Muszę sie pochwalić, że ostatnio sama zaczełam gotować obiadki, narazie dla samej siebie, bo obawiam się, że narazie lepiej poćwiczyć na samej sobie niż na bliskich ;) zresztą nie wiem czy by im smakowały dania typu light :D pozdrawiam
LolaCola90 sproboj im kiedys podsunąć :) Może posmakują?! I kto wie zostaniesz "szefem" kuchni :D Aco do jedzonka to barwka ;)
Grubcia1992 może kiedyś zostanę "szefem" kuchni, ale najpierw musze sie troche podszkolić :D
no ładnie ci dzisiaj poszło :) a co do tego ględzenia na temat odchudzania to w domu mam na szczęście spokój, bo rodzice mnie rozumieją i wspierają gdy się odchudzam. znikają wtedy z domu słodycze, chipsy czy paluszki. ale z babciami jest już gorzej. ciągłe gadanie o anoreksji jest normą. na szczęście nauczyłam się już to po prostu ignorować i nie daję wmuszać w siebie jedzenia 8)
Tak Methe, jeżeli sobie człowiek radzi z tym żeby nie poddawać się presji bliższych i dalszych nam osób jeśli chodzi o jedzenie to jest ok., gorzej gdy ktoś nie posiada silnej woli i nie potrafi sobie odmówić kawałka cista, czekoladki, dokładki obiadu wciskanej przez kogos bliskiego. Gratuluję Ci takiego wparcia u rodziców ;)
Mnie rodzice też wspierali a teraz wciskają jedzenie i słodycze :lol: :roll:
oj wiem, wiem. na początku było mi cholernie trudno. co chwila słyszałam "a może ciasteczko?, a zjedz sobie pączka, a może masz ochotę na lody?, to tylko tyle jesz na obiad? zjedz coś jeszcze, dołożę ci ziemniaków" i tak w kółko. :roll: nie chciałam robić przykrości babciom i jadłam. ale w końcu powiedziałam STOP! i po prostu próbowałam im wytłumaczyć, że nie jem nie dlateog, że mi nie smakuje, ale po prostu się odchudzam. myślałam, że zrozumiały. a gdzie tam! zaraz się zaczęły gadki o anoreksji i rozpoczynają się za każdym razem, gdy odmawiam jedzenia. babcie chyba już takie są :wink:
a co do rodziców, to moja mama zawsze miała problem z kilogramami, dlatego mnie rozumie i nic nie mówi gdy po raz setny mówię jej, żeby kupiła jakieś tam składniki bo zaczynam znowu dietę. cieszę się, bo gdybym jeszcze ją miała przeciwko, to na pewno bym nie schudła.
Moja mama nie ma proglemów z wagą, chociaż je za dwoje :roll: :(
A tata to je dwa duże posiłki dziennie i też sie jakoś trzyma.
Ostatnio tata poszedł rano po zakupy, przychodzi i "Córeczko kupiłem ci bułeczkę z jabłkami, taka jak lubisz" :twisted: wrrr
Normalnie się załamłam, od roku nei jem słodyczy a on tego nie przyjmuje do wiadomości :wink:
Hej, oto mój jadłospis z dnia dzisiejszego:
Śniadanie:
4 kromki z serkiem topionym, pomidorem i ogórkiem kiszonym
II śniadanie:
Jogurt jogobella poziomkowy light
Obiad:
Makaron ryżowy+warzywa gotowane w bulionie+smażona cebulka+połowa smażonej kiełbaski+jogurt naturalny= Spaghetti z warzywami bez oleju:d
Zakochałam się w makaronie ryżowym ;) cały czas leżał między innymi makaronami, płatkami itd., a ja go nie zauważałam. Szybko idzie go ugotować (wystarczy zalać wrzątkiem), jest lekki, pożywny i ze wszystkim mi smakuje :D ahh dieta potrafi otworzyć człowiekowi oczy :lol:
A ten makaron to coś podobny do sojowego, taki biały, pycha jest :wink:
nienawidze nic sojowego xD
spoko się trzymasz ;p
mój tato jest wysoki a chudy jak patyk xD ale spodnie ma big xD nie wiem jak on moze chodzic ale meskie spodnie tak mają xD a moja mama jest wmiare brat chudy jak patyk a ja słon xD ale sobie radze;p