No, gdybym mieszkała bez rodziców, moje posiłki też pewnie by tak wyglądały :)
Ale gdyby moja mam zobaczyła, że polewam ziemniaki jogurtem, mogłabym wylecieć przez okno. Razem z talerzem
:lol:
Wersja do druku
No, gdybym mieszkała bez rodziców, moje posiłki też pewnie by tak wyglądały :)
Ale gdyby moja mam zobaczyła, że polewam ziemniaki jogurtem, mogłabym wylecieć przez okno. Razem z talerzem
:lol:
czemu? przeciez puree to nic innego jak ziemniaki ze smietaną i masłem... a tu jest jogurt.. to cos irytującego dla rodziców? :roll:
no...np to, że nie jem tak jak inni, czyli z sosem lub tłuszczem, a także to, że np wg mojej mamy byłoby to marnowanie jogurtu, który mógłby posłużyć np za podwieczorek... ehh Ci rodzice...dla nich jest naprawdę obojętne, jak danie wygląda na talerzu...dla mnie to jest z kolei bardzo ważne. Nawet jak robię kanapki, to staram sie idealnie rozsmarowywać to co jest do rozsmarowania i idealnie kroić, to co do pokrojenia. Cienkie, równe plasterki i te sprawy :roll: Ale moja mama tego nie rozumie...on jak smaruje chleb masłem to nie zauważa nawet tego, ze ma wiecej masła niż chleba :roll:
masakra... ja zawsze w domu jadlam co mi sie podoba i wogole. kiedys babcia jedynie mi zwrocila uwage ze jogurt powinno sie jesc z bułką, bo sam jak sie je to zle, bo sie tym nie najem :roll: ale mialam moze wtedy 12 lat ;]
No to się ciesz, bo nie każdy ma tak swobodnie :)
hehe zapomniałam dodać, ze gdyby mama zobaczyła że fotografuję obiad,
miałabym zaklepaną wizytę u psyhiatry na drugi dzień :twisted:
fuuuj mój tato ma tak samo :?
:D uśmiałam sie nika :)
moj misiak sie smieje ze robie zdjecia. raz zarzartował "a czemu wklejasz na forum tlyko dietetyczne jedzonko a nie wklejasz jakie smakołyki jemy?" i wtedy wkleilam te foty z naszej rocznicy. ale mial racje, bo jak sie objadam to jakos zdjeć mi sie nie spieszy robic :roll:
a i jesli chodzi o zdjecia to jak zrobilam fote owsianki ustawilam ja na pulpit (moj facet ma odruch wymiotny - trauma z dzicinstwa chyba :p )jak zobaczyl to niezlą beke mial :)
hehe mnie w dzieciństwie nie karmiono owsianką, więc obrzydzenia nie mam ;)
Ale karmiono mnie różnymi innymi rzeczami i tez do nich obrzydzenia nie mam, więc nie wiem skad to się u niektórych bierze :roll:
ja tam mało rzeczy nie lubie. np wszelkich zupek chinskich, nudli i tym podobnych z makaronem - kiedys mialam zatrucie pokarmowe i po całym dniu niejedzenie zrobilam taka zupke... potem wymiotowałam dalej niz widzialam i od tamtej chwili mam uraz :twisted:
ja moz eze 3 razy w zyiuc jadam owsianke jak bylam mlodsza hehe