Padam, po tym grabieniu trawy...
Wersja do druku
Padam, po tym grabieniu trawy...
Nikson, już dobrze? ^^
No to tak:
na 2 zjadłam gruszkę - 80 kcal.
Obiad: zupa kalafiorowa, a i w ramach obiadu małe jabłko - 210 kcal.
Podwieczorek - jogurt naturalny z odrobiną płatków - 150 kcal.
Kolacja - serek wiejski, 2 Wasy z polędwicą sopocką - 200 kcal.
990 kcal.
A no i kręciłam hula hop 30 min, tym razem ogladając tv. Jeszcze może coś poćwicze.
W domu wyżerają mi moją żywność ! :twisted: Właśnie konsmują mi pudełko Wasy, ale obiecali coś zostawić xD.
Będe musiała się nauczyć rano jeść śniadanie. Bo tak, całą 1 klasę miałam praktycznie na godzine 12! :roll: W drugiej miałam często na 7:30, więc wstawałam ok. 6:30 i w miare normalnie jadłam te śniadania. A co robiłam w tym roku? Kiedy to praktycznie cały czas miałam na 7:30, wstawałam o godzinie 7, a nawet później. 15-20 min. miałam na ubranie, umycie itd. I zostawiałam sobie na dojście 10 minut (czasem mniej, w związku z czym do szkoły biegłam ^^). No, ale to nieważne. Po prostu nie umiem jeść tak wcześnie.
A ja właśnie jestem baaardzo głodna rano i zaraz jak się obudzę idę do lodówki hehe ^^ :D Wiec nie mam problemu z niejedzeniem śniadań :D
Nika - to tak jak ja xD
Ja miałam dziwnie ze śniadaniami, bo generalnie nigdy ich nie jadłam. W I klasie LO, chodziłam na 11, 12 do szkoły, z domu wychodziłam koło 10 (tak mi głupio autobusy jeździły) i nigdy, przenigdy nie miałam czasu na śniadanie.
Natomiast w II klasie miałam na 7.30, wychodziłam z domu za pięć szósta :D i śniadanie zawsze jadłam. Ale to zasługa diety. Myślę, że w tym roku też tak będzie.
Ja mając na 7:30, wychodziłam o 7:20! :twisted: No, ale skończyły się te piękne czasy. Teraz sę zastanawiam, czy dobrze zrobiłam, nie idąc do liceum, które widać z mojego okna. I nie chodzi tu o drogę, ogólnie jakoś... :(
A ja w ramach ruchu urządziłam sobie taniec połamaniec do muzyki metalowej :mrgreen:. Dobrze, że mnie nikt nie widział. Ale wyskakałam się z 30 minut ^^.
Tańce połamańce są super. Dobrze, że mnie nikt nie widział, jak tańczyłam z grabiami (wzięłam sobie MP3, żeby mi się nie dłużyło :D)
Haha, Nikson ja bym chciała to zobaczyć xD
Dzień dobry ;) Uwaga, jadłam owsianke!
No więc od początku - dałam te 5 łyżek do szklanki, ale je zważyłam. Dodałam jeszcze jedną i wyszło mi 40 g, co daje 150 kcal. Nika, może źle liczysz? Chyba, że to może zalezy od wielkości i łyżek, hmm...
Robiłam tak jak mówiła Nika, dodałam szklanke mleka. No i było dobre, ale troche dla mnie takie bez smaku. Dodałam więc troche kakao i już było mniam ^^. Razem mi wyszło 280 kcal. Z tym, że ja jakiejś 1/3 już nie zjadłam, bo nie wcisnełam! Hmmm, to dajmy, że zjadłam jakieś 200 kcal. Ahh, sama się już pogubiłam xD.
No to pewnie zależy od wielkości łyżek ;) Ale zalałaś to tym wrzątkiem wcześniej, nie ?? Bo nic nie napisałaś ^^ hehe ;) Ja jak pierwszy raz robiłam owsiankę to też byłam po niej taka zapchana, a teraz mogę spokojnie zjeść taką porcję i jeszcze coś do tego ;)