Strona 1 z 57 1 2 3 11 51 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 566

Wątek: Tytuł uciekł xD. Jeszcze tylko kg... [1200]

  1. #1
    Arventh jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Tytuł uciekł xD. Jeszcze tylko kg... [1200]

    Witam . Zakładam swój wątek, bo myślę, że to dobry sposób na większą motywacje...

    Historia:
    Obecnie mam 16 lat. Może przejdźmy do czasu, kiedy to tak mając posturę małej dziewczynki, nagle przytyłam. Byłam wtedy pulchniutka, a w dodatku niska. Był to okres 4 klasy podstawówki. Miałam ok 160cm, i ważyłam ponad 55 kg. Później, gdzieś koło 6 klasy bardzo schudłam. Bez żadnych diet, ot tak sama z siebie. Wyglądałam dobrze. Ok 1 klasy gimnazjum, moja waga staneła na 52 kg na 171 cm. Najśmieszniejszy jest fakt, że mniej więcej przy takich miarach chciałam się odchudzać... No i okazało się, że powodem tego mojego chudnięcia była nadczynność tarczycy. Wraz z przyjmowaniem leków zaczełam przybierać na wadze. Mniej więcej tak przez cały tamten rok ważyłam 60-65 kg/na 173. Wtedy, uważałam to za poważny powód do odchudzania... No, ale nic. Waga trzymała się mniej więcej do wiosny tego roku. Ogólnie uprawiałam sporty itd. Do czasu, bo mniej więcej w JEDEN miesiąc zmieniło się wszystko. Ot tak, nie wiadomo kiedy, w bardzo krótkim okresie, przybrałam conajmniej 5 kg na wadze. Licznik wskazał 70 kg. No i dokładnie w tym samym czasie okazało się, że znów zachorowałam na nadczynność tarczycy. Jednak fakt przytycia jest dosyć niewytłumaczalny dla mnie, jak i dla lekarzy. Bo przy nadczynności tarczycy się bardzo chudnie, a efekt był odwrotny. No, ale cóż. Znów zaczełam brać leki, które miały spowodować, że mogę przytyć. No, ale zaczełam ćwiczyć (po mimo, że mi nie było wolno), dietki niestety nie trzymałam dobrze. Jednak po ok. miesiącu waga wskazała 68 kg. Później zaczeły się kłopoty ze stawami, nie ćwiczyłam zbyt intensywnie, brałam te leki... i mogłam się 'pochwalić' największą życiową wagą. 73,5... Postanowiłam wziąć się w garść. Zaczełam regularnie ćwiczyć, ograniczyć jedzenie (chociaż diete stosuje mniej więcej od ponad tygodnia)... No i w niecały miesiąc zrzuciłam 2,5 kg. Może i nie jest to dużo, aczkolwiek znikneła ta przerażająca liczba, przewyższająca mój wzrost.

    I teraz tak:

    Waga/wzost: 71(było 73.5)/174.
    Budowa: Ogólnie, ponoć jestem 'z grubej kości', jak to mówi moja mama i ludzie twierdzą, że nie widać po mnie jakoś szczególnie tych dodatkowych kg. Moją zmorą są biodra i pupa (ah, no i jeszcze te boczki). W tym miejscu chyba ulokowały się wszystkie nadmierne kg...

    Dieta: 1000 kcal.


    Cel: Chciałabym zejść do ok. 65 kg. Wtedy ocenić sytuacje i zadecydować co dalej.

  2. #2
    cassey jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    oczywiscie ze sie uda Arventh jestem z Tobą.. ja mam z kolei niedoczynnosc tarczycy.. Jakos daje rade.. Tylko uwazaj zebys sobie nie pogorszyla.. rob wszystko z rozwaga

  3. #3
    Bjedrona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też mam nadczynność tarczycy ale nigdy nie brałam żadnych leków na to

  4. #4
    diamond jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-07-2007
    Posty
    3

    Domyślnie

    jej...wspolczuje tych chorob
    a jak sie owa nadczynnosc objawia oprocz tego, ze sie chudnie? jakies bole wystepuja itp?

  5. #5
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Myślę, że powinno Ci się udać
    Dobrze, że postawiłaś sobie cel taki, jaki postawiłaś, a nie chcesz wracać do 52 kg
    Bo ty by było za mało.
    Wiesz, ale przy Twojej chorobie może dobrze byłoby wybrać się do dietetyka?
    Powiedziałabyś mu wszystko to co nam tutaj.
    I wtedy na pewno dobrałby Ci dietę, dzięki której schudłabyś skutecznie, a przede wszystkim bezpiecznie z Twoim stanem zdrowia... Pomyśl o tym.
    Oczywiście nie każę Ci tam iść, tylko proponuję
    A co zrobisz, zależy od Ciebie
    Pozdrawiam :*

  6. #6
    cassey jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    nie wiem jak to jest z nadczynnoscia.. ale ja np dowiedzialam sie dosc niedawno o tej niedoczynnosci.. bo bylam na USG brzucha i schudlam wtedy pare kg.. oczywiscie dieta.. ale lekarz sobie stwiedzil ze jak sie chudnie to moze cos z tarczyca i mi zobaczyl zupelnie przez przypadek na tarczyce.. no i sie okazalo ze cos tam jest jakas zmiana ogniskowa.. no to pozniej do endokrynologow itd i sie okazalo na USG tarczycy ze mam za mala tarczyce na swoj wiek.. tzn przez to ze jestem wczesniakiem prawdopodobnie sie nie rozwinela jak miala. i w sumie niczym sie to u mnie nie objawia.. tylko musze brac tabletki rano

  7. #7
    Panikara jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    zycze powodzenia i popieram Nikę - najpeliej do dietetyka
    Buziaki, bedziemy wspierac ;*

  8. #8
    Bjedrona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-07-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nadczynność to przyśpieszony metabolizm jest, je się dużo i ciągle jest się głodnym jak się tarczyca nie powieksza za nadto to można z tym żyć, ale w przyszłości jak jest nie leczona to grozi operacją a nawet śmiercią

  9. #9
    Arventh jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez diamond
    jej...wspolczuje tych chorob
    a jak sie owa nadczynnosc objawia oprocz tego, ze sie chudnie? jakies bole wystepuja itp?
    Hmm... duszności, wzmożony apetyt, kołatania serca, drżenie rąk... takie ogólnie osłabienie i złe samopoczucie. Niby choroba taka 'niewidoczna', ale czasem potrafi dać popalić.
    No i owszem, chorobe się ma przez całe życie, jednak ją się zalecza. I gdy już jest pozornie wszystko ok, nawrót może być po roku, dwóch, za dziesięć lat, a nawet w ogóle. Do mnie wróciło wszystko po niecałym roku.

    Cytat Zamieszczone przez Nika1990
    Myślę, że powinno Ci się udać
    Dobrze, że postawiłaś sobie cel taki, jaki postawiłaś, a nie chcesz wracać do 52 kg
    Bo ty by było za mało.
    Wiesz, ale przy Twojej chorobie może dobrze byłoby wybrać się do dietetyka?
    Powiedziałabyś mu wszystko to co nam tutaj.
    I wtedy na pewno dobrałby Ci dietę, dzięki której schudłabyś skutecznie, a przede wszystkim bezpiecznie z Twoim stanem zdrowia... Pomyśl o tym.
    Oczywiście nie każę Ci tam iść, tylko proponuję
    A co zrobisz, zależy od Ciebie
    Pozdrawiam :*
    Hmm, może to by było dobre, przy początkach choroby. Jednak teraz, moja tarczyca ma się już jako tako dobrze, powoli wraca do normalnego stanu, więc myślę, że dietetyk wcale nie taki konieczny .
    Cytat Zamieszczone przez Bjedrona
    Nadczynność to przyśpieszony metabolizm jest, je się dużo i ciągle jest się głodnym jak się tarczyca nie powieksza za nadto to można z tym żyć, ale w przyszłości jak jest nie leczona to grozi operacją a nawet śmiercią
    Moja mama miała kiedyś na tarczycę operacje. No i z nadczynności przeszło jej w niedoczynność, a raczej nie taki był cel tej operacji...

    No nic, wielkie dzięki za wsparcie ;*. Później napisze coś więcej, o moich zmaganiach ^^.

  10. #10
    Nika1990 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-03-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i właśnie dlatego, ze wraca do dobrego stanu, powinnaś iść.
    Bo co jezeli znowu ją doprowadzisz do złego stanu?
    To taki efekt jo-jo, tyle że w chorobie...

Strona 1 z 57 1 2 3 11 51 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •