Nie że zaczęłaś, tylko że nie mialaś w tym umiaru... Tu jest problem, tak samo jak z tyciem... babcia utuczyła, ale nadal nie masz umiaru w jedzeniu :/
Wersja do druku
Nie że zaczęłaś, tylko że nie mialaś w tym umiaru... Tu jest problem, tak samo jak z tyciem... babcia utuczyła, ale nadal nie masz umiaru w jedzeniu :/
Niestety sie zgadzam ,trzeba coś zmienić , rozpisz sobie dietę godzinka po godzince zrob tak bys miala dzień tak napiety bys nie myslala tyle o jedzeniu ,zajmij sie czyms , jesli ochota nadchodzi umyj zabki albo zabierz znajomych i idz na spacer ...
Albo zacznij ćwiczyć.... po wysiłku jesteśmy szczęśliwy przed endrofiny wydzielane w mózgu :wink: Mimo żę potem czujemy się ciut głodni to dobrze jest zjeść coś - najlepiej białkowego - wtedy oprócz regeneracji będziemy syci, bo białko syci :wink: Przejdzie nam ochota na słodycze a czas zapełnimy wysiłkiem, no i oczywiście spalimy kalorii dość sporo :D
Dziewczynki w sumie to macie rację, nie dieta mnie zgubiła tylko moja głupota i nieumiejętność wywarzenia ile mogę i co mogę zjeść.
Teraz zaczynam nad sobą panować, najgorsze są dla mnie wieczory, bo przez cały dzień się pilnuję, a kiedy nadchodzi wieczór, to zaczynam wpierdzielać <masakra> to boli, cały dzień wyrzeczeń zaprzepaszczam sobie kilkominutowym seansem wieczornym...
życie...
ale od teraz zaczynam się pilnowac i koniec :)
To wyluzuj trochę w ciągu dnia, kolacje zjedz później, a za to wieczorem się pilnuj! ok :wink:
DObra :)
Dzisiaj póki co jest ok :) zjadłam lekką kolacyjke i jakoś nie mam apetytu na jedzonko :D
ale za wcześnie ją jesz... dlatego potem glodna jesteś...
mówisz, że za wcześnie?? staram sie jeść kolacje do godziny 18.30
a o której zazwyczaj chodzisz spać?
a to różnie, ostatnio koło pierwszej, ale zazwyczaj o 23.