Madame czytałam pierwszego posta w tym temacie i miałam wrażenie, że piszesz o mnie... Dokładnie te samiutkie słwóka mówie... TRzymaj się śliczna ty moja, we wrześniu będą z nas laski ;)
P.S. Też moja dieta jest tajemnica
Wersja do druku
Madame czytałam pierwszego posta w tym temacie i miałam wrażenie, że piszesz o mnie... Dokładnie te samiutkie słwóka mówie... TRzymaj się śliczna ty moja, we wrześniu będą z nas laski ;)
P.S. Też moja dieta jest tajemnica
U mnie wiedzą tylko 2 kumpele. Po co mówić wszystkim.. jeśli nie wyjdzie, będą wiedziały o naszych słabych 'silnych wolach'.. A jeśli wyjdzie, będzie to miłym zaskoczeniem ;) Im więcej osób wie, tym gorzej.. Bo albo cały czas tłuką 'daj spokój z tym' itp, a jak już widać jakąś różnicę to mówią 'wow, ale super już wyglądasz' i...my wtedy siadamy na laurach ;]
CherryLady yhym yhym dookładniee
a u mnie nikt nie wie :) i niech tak zostanie ;]
U mnie dużo dziewczyn w klasie się odchudza, ja tam im często doradzam, więc pewnie się domyślają (czytaj: są pewne, że się odchudzam :wink: )
A tak to wie dużo osób... :roll:
Niedziela 8) Czas spędzam w głównej mierze na uczeniu się do sprawdzianów w tym tygodniu, w międzyczasie tak zwanym robię brzuszki.
Śniadanie
Jajecznica z szynką - 300 kcal
Kromka razowca - 70 kcal
Ser żółty - 40 kcal
Obiad
Mięso pieczone - 100 kcal
Ziemniaki - 100 kcal
Marchewka - 90 kcal
Podwieczorek
Jabłko - 80 kcal
RAZEM - 780 kcal
Trzymajta się ramy i portek mamy 8)
:roll: moja mama nosi spódnicę wiec sobie odpuszcze trzymanie się
ładna niedzielka, też mam sporo nauki
ładnie ładnie dietowo :)
a propos odchudzania i kto o tym wie, a kto nie. to lepiej nie mówić koleżankom ^^ te mniej życzliwe mówią 'no co Ty, po co chcesz się odchudzać, jest ok' chociaż wcale tak nie myślą. po prostu im samym się nie chce, a nie uśmiecha im się by nielubiana koleżanka wyglądała szczuplutko i ładnie. :) wiem, bo miałam kiedyś takie koleżanki xD
chamstwo!
Rozumiem Was..to jest wkurzajace juz wystarczy, ze w domu słyszę "za duza porcja" itd. to jeszcze by mnie inni wkurzali :roll: ja mam do zrzutu tyle kilo, że conajmniej do końca roku będę się męczyć, nie chcę tego całego czasu poświęcać na rozmyślanie tylko i wyłącznie o diecie, bo coraz więcej osób będzie mi o niej wspominało.
ja mam tak samo. wole nikomu nie mówić, chociaż i tak mój przyjaciel się domyślił, bo dopadł mój notesik z notatkami i podliczonymi kaloriami ^^' i teraz mnie motywuje nawet :D
a co do koleżanek. mam taką jedną w klasie, która w tamtym roku schudła z 15 kg. mi wciąż wpaja, ze dobrze wygladam, etc etc i że nie muszę się odchudzać. a mi, za przeproszeniem aż żal tyłek ściska. skoro ja wyglądam bardzo dobrze, to czemu ona się odchudzała skoro ważyła tyle co ja i ma podobną budowę ciała? [z tym, że jest 'płaska']