jadłospis
śn
jaja sadzone na boczku /300/
ob
pulpeciki z sosem pieczarkowym /400/
gryzka chleba /50/
podw
lody z adwokatem :roll: /400 :twisted: /
1150kcal, może zjem jeszcze troszkę lodów
bezcukrowo że choooj :oops:
Wersja do druku
jadłospis
śn
jaja sadzone na boczku /300/
ob
pulpeciki z sosem pieczarkowym /400/
gryzka chleba /50/
podw
lody z adwokatem :roll: /400 :twisted: /
1150kcal, może zjem jeszcze troszkę lodów
bezcukrowo że choooj :oops:
Ale energetycznie dosyć mało, a nie multum kalorii i dieta zryta całkowicie :) jutro won cukrze! ;)
OBIECUJESZ? :)
napadłam na chleb, który popijałam cocacolą. a fe!
znajomi low corberzy zwierzali się, że detoks od cukru trwa pół roku, że po 2 miechach śniły się im lody, buły itp...
toż to jak narkotyk jest :shock:
Sjuper - obiecać nie mogę.. ale będę sie starała..
ja tez czasem mam dziwne sny z jedzeniem ;/
Nie lepiej nauczyć się jeść z umiarem? Btw.mózg też z czegoś żyć musi, myślisz, że do końca życia on będzie tolerował brak cukru :roll: ? Że przed maturą nie będzie żądał bułki? Podczas sesjı? Sama widzisz, że bez węgli nie potrafisz żyć a jak na siłę próbujesz to kończy to napadami na takie właśnie jedzenie :roll:
Grzibcio, organizm potrzebuje minimum 10, czy tam 20g węgli aby zasilić wątrobę, a mózg i reszta tkanek jedzie na ciałach ketonowych które są o 30% [!] wydajniejsze.
jest już kupa badań na ten temat, wielu ludzi praktykuje, nie rozumiem jaką przyjemnością ma być dla mnie jedzenie trujące [i które nie będzie mi smakowało po odwyku]..
nie chcę być już uzależniona od cukru, bo powoli odkrywając prawdę czuję sie jak narkoman.
a to, że dla 95% polaków, którzy zagryzają chleb ziemniakiem będzie mnie traktowało jak kretyna mnie nie interesuje. jeszcze niedawno [:D] topili ludzi za głoszenie iż
ziemia jest kulą ;)
polecam lekturę "życia bez pieczywa" Lutza, tak na początek - jeśli masz otwarty umysł ;)
*******
bez diety dziś :roll:
ja nie przepadam za chlebem czy ryzem ziemniaki raz na ruski rok o makaronie nie wspomne... no ale jak dla mnie to w diecie powinno byc wszystko bo w efekcie w koncurzucisz sie na to czego nie jadlas np rok i beda wyrzuty sumienia, nowe postanowienia (nie jem teo i tego) i po co?
a dieta bezglutenowa? przeciez tam zero węglowodaów
Księżniczko nie przypominaj mi o diecie bezglutenowej i bezmlecznej.. miałam tą "chorobę" przez 4 lata... nic normalnego nie jadłam.. ale na szczęście byłam mała i nie pamiętam..
a po tej chorobie wszyscy zaczęli wciskać jedzenie i tak doszłam do nadwagi i potem sama jadłam dużo..
eh..
grzybcio ma rację :) wszystko ale z umiarem :)
halooooooooooooo co się dzieje??????????????????
co tam u CIEBIE