Widzisz juz jest coraz lepiej ;))
oby tak dalej ;))
Wersja do druku
Widzisz juz jest coraz lepiej ;))
oby tak dalej ;))
ładnie ładnie kochana :) oby tak dalej :)
ja od jutra rzucam słodycze :lol: dzisiaj miałam sorbeta i loda, 2 kulki czekoladowe z chrupkami i 3 popcorniki od kumpla w kinie :lol:
Każda historia ma swoje złe momęty. Ja w środę zjadłam trzy ciastka, a wczraj o 8.00 trzy kanapki. Nie tak mialo być, ale dzisiaj już się nie daję.Wczoraj jeszcze trochę się rowerkiem pojeździło. Z jakieś 5km było.
A co myślicie o czereśniach? Bo u mnie w sadzie właśnie wcześna czereśna ma gałęzie opsypane juz dojrzałymi owocami. I nie można się oprzeć.
No i dziubek jak tak Twoja abstynencja od słodyczy???
abstynencja idzie dobrze :D ale na lody sobie pozwalam :) (1 na dzień kiedyś z 4 były ;p )
w czereśniach na 100g jest 63 kcal mają dużo węglowodanów.. ale za to na plusie jest to że również dużo składników mineralnych :D
No tak, a ja się napycham czereśniami... Dzisiaj prawie co nie spadłam z trzech metrów z drzewa jak rawałam czereśnie, ale trzeba jeść jak są. Rowerkiem się je spali...
dziubek ja wczoraj i przedwczoraj wieczorem zjadłam loda no, ale i tak dobrze idzie nam nasza abstynecja. Możemy być z siebie dumne :D
Kumpele wypięły się na mnie za moją asertywność więc trzeba im pokazać, że sama bez sztucznej przyjaźni świetnie sobie radzę. Nie wiedzą, że się odchudzam i dobrze będzie jeszcze większe zdziwienie jak po wakacjach wrócę do szkoły szczupła. I tego się trzeba trzymać. Bo najważniejsze to CEL I SILNA WOLA.
ja tez dzis byłam u siebie w ogródku na czereśniach
a ile masz wzrostu? bo ważysz malutko.
no tez tak zauważyłam ze waga to mała
No waga malutka, ale nie do mojego wzrostu Mam zalediwe moje maleńkie 152cm. Takie małe, okrąglutkie stworzonko ze mnie jest:D
Nie no kolejny krok na przód polubiłam wodę. Wcześniej piłam, bo wymagała tego dieta, a teraz jak piję to nie czuję tego wstrętnego smaku czyli już się przyzwyczaiłam do wody.
No 13 w piątek będę się ważyła. Mam nadzieję, że coś ubyło. Jakiś jeden kilogramik...
Ostatnio kiedyś zjadłam loda jednego, tak to było w poniedziałek, ale to było z przymusu. Bo tak ogólnie to mnie wcale nie ciągnie. Moi rodzice jedli lody a ja wcinałam smaczne zielone jabnłuszku i wszyscy ludzie się na mnie gapili jakby zobaczyli marsianina. Ale czuję, że staję się panią swojego ciała. I teraz to ono jest zależne odemnie a nie ja od niego.
elegancko :)