powiedzcie mi, czy możliwy jets fakt, że niby tracę cm, w pasie, biodrach ale a waga sie nie rusza? az mi sie wierzyc nie chce ze najpierw stracilam 3cm, a dopiero poten ubyl kilogram.
i jeszcze jedno pyt. np. gdybym schudla te moje 12 kg to co sie stanie ze skora? wiadomo ze wszedzie sie rozciagnela i ja sie zastanawiam co z nia bedzie, bedzie tak wisiec?

szczerze mowiac to ja odchudzam sie 2 tyg, i juz nie wyrabiam. stosuje jakies tabletki na przyspieszenie przemianym aterii i ograniczma jedzenie. staram sie jezdzic na rowerze, ale cos mi nie wychodzi :/ chcialabym bardzo schudnac do konca roku, ale nie wyjdzie mi, prawda?