hehe chyba sobei to na opisie dam...jedyne jakie stosowalam to 100kcal i smcozek na jej zasadach jade dalej :D:D
Wersja do druku
hehe chyba sobei to na opisie dam...jedyne jakie stosowalam to 100kcal i smcozek na jej zasadach jade dalej :D:D
JAK JA MAM SIĘ ZMOTYWOWAĆ ŻEBY WRESZCIE MI SIĘ UDAŁO. CO KILKA DNI POSTANAWIAM SOBIE ŻE OD TERAZ ZACZYNAM I CIĄGLE PRZEGRYWAM Z SAMĄ SOBĄ. CHCE WAŻYĆ 50 KG A TERAZ WAŻĘ 55-56 PRZYTYŁAM WE WRZEŚNIU NIE WIEM NAWET KIEDY ANI DLACZEGO. MÓJ PROBLEM TO CIĄGŁE OBJADANIE SIĘ. SZCZEGÓLNIE POPOŁUDNIAMI....JAK MAM PRZEKONAĆ SIEBIE W CHWILI SŁABOŚCI ZE WCALE NIE MUSZĘ TEGO ZJEŚĆ??PROSZĘ POMÓŻCIE. NO DOBRA OD JUTRA, NIE WŁAŚCIWIE TO OD DZIŚ ZACZYNAM 1000-1200 MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ UDA. ZAŁOŻENIA NA DZIŚ:1.BASEN (MOZE NAWET PÓJDE NA 2H) 2.WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ OD OTWIERANIA DRZWI DO KUCHNI;)
MACIE JAKIEŚ SPRAWDZONE SPOSOBY ABY PRRZECHYTRZYĆ TĄ MAŁĄ ISTOTKĘ KTÓRA JEST W KAŻDEJ Z NAS I KUSI DO GRZECHU??? POMÓŻCIE I WIERZCIE WE MNIE. LICZĘ NA WAS I NA SIEBIE. NA TO ŻE BĘDĘ WRESZCIE SOBĄ BEZ KOMPLEXÓW!!
AHA I JAKIEŚ MENU???TYLKO NIE WYMAGAJĄCE ZBYT DUZEGO WUYSIŁKU PRZY PRZYGOTOWANIU!!
a ile mash wzrostu??
mi tysh sei istatnio przytło..:/
pzred wakacjhami wazyłąm 55 a teraz ...eh....
po bilansie w szkole wyszło ze 60
łoboze kochany...
i teraz jush sie odchudzam nie na żarty bo naprawde duużo przutłam pzrez ten czasd :?
i nie chce wiecej :/
ani grama!!
ja bede chodziłą raz w tygodniu na basen jak sytuacja sie ustabilizuje :D
wieczorem najlpiej bo u mnei jest tak ze jak po godzinie na którą miałam basen nie bedzie jush klientów to pozwalają jeszcze pływać ile sei chce :D
wiec czasami moze ebdzie nawet 2 h :D
MAM 167 WZROSTU.
U MNEI ZE SPORTEM NIE JEST ŹLE. CZĘSTO BIEGAM (O ILE POGODA DOPIESUJE).TYLKO WIECZORAMI BO NEI LUBIĘ LUDZI DZIWNIE PATRZĄCYCH SIĘ NA TO CO ROBIĘ:)ZAZWYCZAJ WYBIEGAM Z DOMU OK 21;30 I WRACAM OK 22;10 ZALEŻY JAK MI WYJDZIE I KTÓRĄ TRASĘ WYBIORĘ:) DUŻO JEŻDŻE TEŻ NA ROWERKU GDY JEST CIEPŁO TO NAWET DO SZKOŁY (JAKIEŚ 7 KM) I OCZYWIŚCIE BASEN! OBOWIĄZKOWO 3 RAZY W TYGODNIU. POMIMO, ZE SPORT ZAJMUJE DUŻA CZĘŚĆ MOJEGO ŻYCIA TO MAM PROBLEM Z WAGĄ WŁAŚNIE PRZEZ OBJADANIE SIĘ. CHCIAŁABYM TO ZMIENIĆ...CHYBA DOJRZAŁAM DO DECYZJI PÓJŚCIA NA BASEN NA 2H.NAJWYŻEJ SIĘ WYKOŃCZĘ ALE JUTRO I TAK JEST PONIEDZIAŁEK WIEC BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO BĘDĘ JUTRO W ZŁYM NASTROJU :D
Pozne kolacje sa dozwolone ale musze byc lekkie ale nie pozniej niz 21....a co do popoludni....too:
[/code]Kod:PODWIECZOREK do 100 kcal ok. 16.00 to czas na małą przyjemność, ale naprawdę małą. Prawda jest taka, że lepiej pozwolić sobie na coś drobnego, niż potem rzucać się na byle co i zaprzepaszczać efekty dotychczasowej diety. Popołudnie to pora, gdzie często czujemy ochotę na coś słodkiego. Nie odmawiajmy sobie tego zupełnie, bo odchudzanie nie ma być katorgą, a nauką umiaru, która niejednokrotnie będzie musiała potrwać kilka miesięcy, jeśli mamy do zrzucenia sporą ilość zbędnego tłuszczyku. Na podwieczorek spokojnie możemy pozwolić sobie na dwie, trzy kostki ciemnej czekolady( o wysokiej zawartości kakao), kilka orzechów, sezamek, jedno pełnoziarniste ciastko, czy coś innego, co sprawi nam przyjemność, zmieści się w założonym limicie kalorii(100) i nie zrujnuje diety.
no tak tylko po co ja sobie wykreśliłam z listy spożycia WSZYSTKIE słodycze :/ Chyba te dietetyczne z powrotem przywrócę, bo czasem przydałoby się zjeść jakiegoś corny, czy właśnie gorzką czekoladę... ieech..
jak juz pisalam ja chce schudnac 8-10kg i nawet poczynialam ku temu juz pewne kroki...jt.mam spotkanie z dietetyczka.pozdrawiam Cie bardzo serdecznie napewno nam sie uda....znow wejdziemy w ulubione kiecki:)i kupie sobie po raz pierwszy krotka spodnice....to nic ze bedzie zima i snieg...liczy sie satysfakcja z osiagnietego celu i dobre samopoczucie.masz racje.RAZEM LATWIEJ.
Przyjc potem i powiec co powiedziqala, opisz wrazenia, bo ja nigdy nei widzialam dietetyczki na oczy :D
no wiec jestem zla!!! dupa zaczynam od jutra tak na serio :twisted: :twisted: bo jednak za duzo sobie pozwalamam!!!! wiec zaczynam :twisted: kto ze mna sie bedzie bawil w ta dlugaaaaaaaaaaaaa droge ?!?!?! czekam na chetnych!! razem lepiej pamietajcie o tym!!!
a ja sobie radze swietnie :D
jeszcze tylko 7 kg :D
dzisiaj jest jush 55.5 i ti jush tłuszcz bedize dlaej bo chudne mniej nish w pierwszych dniach!!
brzuszek mam płaściutki, nogi szczuplejsze....
spodnie są na mnie zaduze!!
<jupi> oddaję je do zwezenia :D
a na występ w mdku załoze mini wreszcei !!:D:D::D
i pztykro m iale nie zrezygnuję z kopenhadzkiej na rzecz 1000 nigdy!!
kocham tą diete normalnie :]
i pomyśleć ze tak nieiwelie tzreba ...
ale jednak mnie ssie...
zajme się forum a o 18 pójdem zjesć załatkę owocową :]