Wy mi tysh przecież nie :roll: :roll: gadać mi tu jush kto gdzie idzie :evil: :!:
nio ale ja spędzam Sylwestra z moją klasą...(tzn z tą w miarę w porządku częścią klasy) u kolegi...na drugim końcu Warszawy...w sumie troszku mi się tam nie chce iść po traumie której wczoraj doznalam przez tego oto kolegę..ale coż...już się zadeklarowałam :!: :!:
a dzisiaj dietkowo git jest...jak narazie mniej niż 500 kcal więc jeszcze troszku mi zostało :wink: trzeba wierzyć w siebie :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: