-
Kachuś tylko Ty nam tu nie przesadzaj..my Cię tu pilnujemy..czuj się osaczona :wink:
Kei...bardzo dobrze z pizzą...ja tysh dzisiaj byłam kuszona... :twisted: ..koleżanka wyciąga przy mnie czekoladę i mówi...zjedz choć kawałeczek..taka fajna strzelająca ta czekolada..one na początku nie chciały jeśc przy mnie,zeby mi przykro nie było..ale potem stwierdziłam,że będę ćwiczyć silną wolę...i pożarły tę czekoladę a ja NIE :!: :!:
DUMA MNIE ROZPIERA
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
groovy zaglądaj częściej i pisz cu i jak tam u Ciebie :wink:
dobra spadam..musze "dziady" czytać..tzn opracowanie bo nie mam siły całych..może kiedyś... :wink:
ahia orzechy..heh nie mam zielonego pojęcia
buzi:*
-
a ja mam wypracowanie jakby maturalne pisac zdziadow a dziady to mi sie w ogole nie podobaly
tak jak mi sie podobala ta cala tworczosc mickiewicza to dziady to nie wiem skad on wytrzasna czubek jeden tez nie przeczytalam i nie kumam czaczy ale wypracowanie musze walnac a nie chce oszukiwac i nie bede mogla korzystac z roznego rodzaju sciag netku itp itd
wiem ze to glupie bo akzdy pewnie tak zrobi ale ja bym miala wyrzuty sumienia
tak samo wczoraj mielismy taka jakby probna mature na lekcji (taki tescik zeby na ocene normalna, cala nasza klasa, bedziemy mieli takie raz w miesiacu zeby trenowac jakto nasza psorka nazwala hihih; czytanie tekstu ze zrozumieniem) trudny byl jak cholera
ale karolinka jest zjebkiem i nie szukala odpowiedzi u innych jakto robila cala klasa tylko samiusienka pracowala normalnie dumna z siebie jestem :wink:
-
nio nio moja panno jakaś Ty ... uczciwa :wink:
duuuża pochwała :wink:
dobra tym razem na serio idę...
jescze tylko naskrobie,ze kolejny kapuściany dzień łoki...były warzywka i owocki ..ale tylko jeden talerz zupki..bo za późno wróciłam... :x ale co tam..jutro zjem więcej... :twisted: :twisted:
a jutro bannnnnnnnnannnnnyyyyyyyyyyy...śmieszno będzie :lol: :lol: :lol:
monia zapierdzielająca z bananami po szkółce..heh :wink:
-
Ba! A wiecie co madargo patrysia zrobila??...Baba tak kto czytal Quo Vadis w gim, cala klasa prawie w gora rece [nawet ci co nie przeczytali] a ja nie a ona do mnie i 3 innych
NO TO SE PRZYCZTACIE 4.11 was pytam :shock:
-
jaka smieszne
ale lus my tez tak mamy
my mamy takie starsznie grube lektury co tydzien do przerabiania
nom qwa snofu serwer gygy sie pierdzioli
ladnie mnie to wkurza ;/
-
Chciałabym tu zagladać czesciej ale niestety czas mi nnie pozwala :(
A dietka jak na razie dziala
buziaczki dla was :*:*
Jak mi sie. nie uda to przyznam się bez bicia ;)
-
-
heh..ja lekturki zazwyczaj czytam ale tym razem jakoś nie wyszło :oops: :lol:
ale ja mam cudownego polonistę...tzn dobrze uczy i jestem jego ulubienicą..traktuje mnie na trochę innych zasadach niż resztę(na moją korzyść oczywiście 8) ) mam przez to lepsze ocenki i ogólnie luuzz...zawsze coś do mnie gada..ale czasem się czepia(no ale jakby ktoś na mojej lekcji leżał ze śmiechu na ławce to tysh bym się wqrzałą :twisted: )...nio ale ogólnie to jest spoko...nauczyciel jest postrachem całej szkoły...a Moniczka sobie na dużo pozwala bo wie,że może..heh :wink:
a teraz o dietce...pożarłam już 5 bananów i wypiłam szklankę mleka..poczekam troszku i muszę zjeść z dwa talerzyki zupki...dziś może z łyżeczką jogurtu(naturalnego...0% tłuszczu offf korsss :wink: )
a tak generalnie..to czuję się genialnie na tej diecie...bo jem tylko to co w jadłospisie i tyle...przecież ja się zawsze rzucałam mna jedzenie..a teraz tak obojętnie podchodze do tego...przeokropelnie się cieszę...bo to już 4.dzień bez słodyczy i jest gites(choć mamunia dzis ciasto...moje ulubione :cry: :cry: piecze..ale ja wiem,że mi nie wolno :!: :!: )
jedno mnie tylko martwi..ja czuję,że nie chudnę...waże się codzień i moze kilogram w najlepszym wypadku ubył..a przecież nie oszukiwałam i powinnam już mnieć 2-3 za sobą :cry: :cry: :cry: :cry: ...boshhhhe przecież jak nie schudnę to...heh sama nie wiem co :?
groovy co ma znaczyć nie uda się..zobacz jak nam wszystkim dobrze idzie...Tobie tysh musi :twisted: :twisted: :twisted:
-
COre ja juz zjadlam....tele ze bys sie przewrocila :P
-
no kochana..bo my sobie poważnie porozmawiamy :twisted: :twisted: :twisted:
precież odchudzanie to odchudzanie..trzeba się ograniczać..przecież masz schudnąć a nie przytyć dwa... :? :?
boshh do czego to dochodzi..żebym ja Cię pouczała :roll: :roll:
idę na zupkę :wink:
-
Dziewczyny, stosuje dietkę 1000kcal przez jakieś 1,5 miesiąca, czyli mniej więcej od polowy września, i muszę przyznać, że ona kurcze rzeczywiście działa;) hehe, nie no... jem co chcę, najczęściej 5 posiłków dziennie, mieszcząc się równocześnie w 1000-1100 kcal i chudnę... Własnie przymierzam spodnie, które jeszcze nie dawno opinały mnie cholernie w biodrach, a teraz są luźniuteńkie... Nie wiem, ile schudłam, bo wagi w domku teraz nie mam i wolę nie mieć, bo wchodziłabym na nią 6razy dziennie;) ale efekty są całkiem całkiem fajne;) Polecam tą dietkę każdej laseczce, bo naprawde nie jest ona jakąś torturą psychiczną, chociaż przyznaję, że początki zawsze są nie za łatwe:) No. I jeszcze pytanko... Jesteście pewne, że efekt jojo się po niej nie pojawi? Bardzo się go boję, a moje odchudzanie powinno się chyba już zakończyć...
Buziolki dla wszystkich :* Powodzenia ;)))[/b]
-
hey Truskawa...gratuluje rezultatów...które nie są nam znane ale wierzymy na słowo :wink:
tysh byłam na 1000 od połowy sierpnia do ..heh nie pamiętam...ale jakoś pewnie 1,5 miesiąca i schudłam 5 kg...oczywiście efekty widoczne..wszyscy mówili mi świetnie wyglądasz..super jest...i chyba właśnie to mnie zgubiło :oops: ... wtedy sobie zaczęłam folgować...i wyszło tak,że kilogramki wróciły ... obrzydliwe .. fujjj :evil:
wiesz..nie chcę Cię straszyć ale myślę,ze po każdej nawet najmniej rygorystycznej diecie może przyplątać się jojo (jeśli zaczniesz jeść tak jak przed odchudzaniem)... dieta powinna być ZMIANĄ SPOSOBU ODŻYWIANIA NA CAŁE ŻYCIE...a nie chwilowym głodzeniem się czy ograniczaniem :!: :!: :!:
oczywiście nie mówię,że do końca życia masz liczyć kalorie czy nie jeść słodyczy albo kalorycznych potraw...myślę,że to indywidualna sprawa co wykluczysz z jadłospiu albo co ograniczysz :wink:
na forum był ten temat wielokrotnie poruszany...ja na razie nie dokształcałam się w zakresie"jak jeść po odchudzaniu,żeby nie przytyć"...bo cały czas walczę :wink:
pewnie inne dzieffuszki będą miały cuś mądrzejszego do powiedzenia... :wink:
a ja Ci życzę powodzenia...trzymaj się :wink:
-
coreGirl obseRwuje twoje zamgania i jestem z Ciebie dumna :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Moniu....życzę Ci, żeby kapusniaczek był poczatkiem zrowego odżywainia i laseczko żebys nigdy nie musiała się już odchudzać.... :wink:
ja już zwiększyłam dawkę aktywności fizycznej bo w piątek mam urodzinki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ulegnę więc pokusom ale w sposób kontrolowany :wink:
z niecierpliwoscią czekam, az mi netka włączą bo brakuje mi pogaduszek z Toba na gg...
a póki co trzymaj się dzielnie....i pamiętaj że
WIERZĘ W CIEBIE WIĘC POKAŻ ŻE STAĆ CIĘ NA TO ŻEBY SCHUDNĄC SKUTECZNIE :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
tylko jej tak zyczysz??:P
-
hellou dziefczynusie
niom widze ze sobie wymiatacie
nie ma mocnych na was ;-)
no i tak ma byc
coreczku ja tez jestem dumna
a za mna drugo dzien kapusniaczka i ogolnie jest lus
nie wazylam sie jeszcze ale sprawnie mi to idzie :)
-
Ewuś,Ewuś,Ewuś...ahhh moja ślyczniusia ChS do mnie przyszła... :D :D :D :D :D :D
boshhh ale fajniusio...juppi juppi jej...dziekuję ciepluśne słówka...i mam nadzieję,że już tym razem się UDA..czas najwyższy :wink:
a o Twoich urodzinkach pamiętam...hehe... :D :D :D i tysh mi się będziesz musiała wyspowiadać(nie myśl sobie,że Ci odpuszczę :lol: ) ileż to podjadłaś w ten piękny październikowy piątek :wink:
:************************************************* ***********
ahia trzymać się dzielnie będę...w końcu tafff girl jestem...heh i te obecne tutaj podejrzewam,że tysh :wink:
keiuś..fenxx....u mnie najgorszy był pierwszy dzionek potem już w porządku..ale i tak mam obsesję,że nie chudnę... :cry: :cry: ...panienko pamiętaj,ze tffarde jesteśmy to i musi nam iść dobrze...ale qna matata ostatnio się rzeczywiście sprężyłyśmy i już nie ma na forum "jęków zawodu",że któraś sie przekroczyła albo pizzę pochłonęła...i chwała nam za to :lol: :lol: :lol: :lol:
a ja sobie zaczęłam myśleć..co zjem jak skończę kapuśniaka...chcę wymyślić jakąś jedną rzecz,której mi bardzo brakuje i sobie na nią pozwolić(oczywiście w granicy rozsądku..z umiarem :wink: )ehhh co to mogło by być :?: :?:
-
Hej dziewczynki
dzisiaj już waze 62,4 :D hehe
Idzie mi topis etylko troche głodna jestem ale do słodyczy mnie nie ciagnie :D
to chyba najwazniejsze ;)
Zycze wam powodzenia :D
-
-
O Kfiatuszki dla nas L:D
mój najładniejszy :]:P:P:P
qrde biore sei za siebie bo nie moge na siebie jsuh patzreć...
wczoraj byłam na tańcach a tam takie duze liustra są, nie
no i ja tak na siebie patzre i boshhhhh
jaki potówr!!
nogi to mam takie potężne że shok....:/
a jak skacze to razem z całym tym tłuszczem na nogach co mi gulgocze jak galareta :/ blehhhhh
no ale jak jsuh napisałam zaczynam wszystko od początku
od wtorku kapuśnaik a potem zbnowu 13
na 17 musze zmiescic sie w suknienke a łydki muszą mi schusć do....hmm mozliwe jest schudnac z 77 do 33 w niecałyt miesiąc??:>
no ale w każym bądź razie bede do etgo dążyc zeby mi sie to udało :D
i wierze w siebie :D
a po dietce kupie sobie nowe łaszki zeby mnie motywyały że mam nie jesć :D hehe
a na występ musze kupić szpileczki a jak ja bede na szpilkach wyglądała jak taka poteżna bede:/...
nie ma co CZAS OSTATECZNY WZIĄC SIE ZA SIEBIE PO RAZ KOLEJNY ALE TYM RAZEM OSTATNI!!
Bede twarda
wytrzymałam te 13 dni wytrzymam kolejny miesiąc :]
buziolki:&************
-
jak tluszcz moze gulgotwac jak galareta :) KAch przesadzasz!
-
m-k...śliczniusie kwfffiatuszki...fenxx:***
groovy baaaaardzo się cieszę... :D :D
Kach...sońce tylko Ti nie przesadzaj...bo się na Cię zezłościmy..i to tak poważnie :evil: ...przecież Ciebie zostanie 20 kg po tych dwóch kolejnych dietkach...opanuj się :!: :!: Życzę Ci jak najlepiej..wiem,że pewnie i tak mnie nie posłuchasz ale przemyśl to..już i tak dużo schudłaś...po co znowu się katować.. :?: pomyśl o tym...bo przecież mamy się odchudzać z rozsądkiem...a nie wyniszczać :!:
a ja jestem po 3 pomidorkach i zupce...z łyżeczką jogurtu...heh tak kremowo smakuje :lol: A potem jeszcze befsztyk..tylko nie wiem kiedy,bo mama ma mi kupić a nie wiem o której się zjawi...oby jak najszybciej bo jeść mi się chce :cry:
posłuchajcie ja chyba na serio nie chudnę...boję się...niby na tej wadze jest 62 ale ja chcę 60 albo mniej a zostały już tylko niecałe trzy dni ... O JA NIESZCZĘŚLIWA :cry:
na dodatek musze się uczyć..jutro mam kilka klasówek...i nie mam czasu,zeby sobie z Wami popisać więcej ale jutro nadrobię zaległości :wink:
trzymajcie się dziefffuszki:***
-
Dziekuje za kffiatuszka :*
Mi dietka idzie topsie
Jeszcze sie nie wyłamałam :D
Waze 62 kg :)
Teraz właśnie zjadalam sałatke owocową :D pycha...
Tylko troszeczke głodna jestem :/
-
COre.... ja schudłam ale wiesz.... znowu zaczęłam jeść i pewnie znowu przytyłam... dlatego musze zaczac wszystko od nowa....:(
A co do tego ze nie chudniesz... a w tej diecie to od kiedy są befsztyki dozwolone??:>:P
Groovy ile jush mniej na wadze?/
ja to sie nawet nie waże...
dopiero po tygodniu kapuśnaika :/
-
Jak zaczynałam kopenhaską to wazyłam 63,8
-
Core...nauki w *** i ja nie mam czasu na cw, ale wole cwiczyc niz si euczyc, robiem nale przerwy lub ucze sie cwiczac :D ...Dobra lecem troche brzuszkow zrobic :D
-
dobra najpierw dzieffuszeczki kochane Was pochwalę,bo raczej dobrze idzie...uwaga: CHWALĘ WAS I JESTEM DUMNA :wink: :wink: oby tak dalej :wink:
ohh nareszcie weekend...upragniony kawałeczek odpoczynku...chociaż o 17 śmigam na angielski ale to czysta przyjemność normalnie kocham te lekcje :wink: :wink:
Kach befsztyki są dozowolone...nio przecież sama mi dałaś taki przepis :!: :!:
poza tym ja kupiłam pierś z kurczaka(bo to chudy drób) a można zamienić...zamiast befsztyku wołowego..tylko jest takie cuś,że to mięsko na oleju usmażyłam... :oops: :oops: trudno...i tak się przypaliło...nie wiem dlaczego :( właśnie tysh sobie robię takieg mięsko i ślinka mi cieknie...brokuły+mięsko..jammmi :wink:
qna matata skończę tę dietę i przejdę najpierw na 700-800kcal a potem normalnie 1000,bo ja się chyba nie nadaje na takie rygorystyczne eksperymenty...co będzie jak mi się organizm rozreguluje(tzn przemiana materii spowolni albo cuś takiego...bo przecież i tak może być :cry: )
ahia..muszę się przyznać do wykroczeń..wczoraj zjadłam 4 krówki dziś 5...kto chce mnie pobić :?: :lol: :lol:
ale mi slinka cieknie do tego mięska..dziś nic nie jadłam tylko te cukierasy :twisted:
-
Core KRÓWKI????!!!!!
ja bym pzrerwała diete...
ja nie moge tak ... heh ja to taka dziwna jestem ze jak nie jestem na zadnej określonej diecie to jem ile wlezie a jak mam powiedziane ze mam tylko tyle i tyle zjeśc to za nic nie wykraczamm i głodna nie jestem :]
no ale to dopshe :D
2 zaczynam kapuśniak :D
a dzisiaj jush jadłam normalnie, bez obżarstwa
bułka z serem, kanapka z wedliną i piernik bez cukru
-
ehh wiem powinnam się wstydzić :oops: ..powiem jeszcze coś gorszego..zmiałam napad żarcia...zjadłam dwie suche kajzerki,jeszcze 3 krówki i popiłam to sokiem jabłkowym...nie wiem co się stało...po prostu musiałam to zeżreć :oops: :oops:
nio ale trudno...dociągnę dietę do końca...jeszcze tylko jutro...potem będę się podliczac..i tyle...mam dwa miesiące,żeby zrucić resztę,która pozostała(jutro wieczorkiem zważę się i zmierzę...i wyspowiadam Wam :wink:
oby..było mniej...na zupę już patrzec nie mogę..nigdy więcej tak nieprzyprawionego kapuśniaku..bleeeeeeee :?
Kach...Twoja decyzja..my już Ci nasze zdanie przedstawiłyśmy...rób co chcesz... :!:
oby Ci to na dobre wyszło i nie skończyło się żadną chorobą :!:
-
Kach to uparciuch bedze zalowac, ale i tak ppostanowi na swoim, Core bylo gorzej, nie jest zle...Taki "napadzik" :lol:
-
...nie śmiej się...qna matata dawno takiego nie miałam...przeciez to porażka...właśnie to sobie uświadomiłam... :oops: :oops: :oops: :oops:
boshhhhhh... :cry:
a cio do Kach..to żałuję,że nie mieszkam bliżej...bo kopniaka w tyłek rzeczywiście powinna dostać...i za to jojo tysh..sama je sobie zagwarantowała...i pewnie teraz bedzie tak samo...i choć życzę jej jak najlepiej tio myślę,że to będzie powtórka z rozrywki :!: :!: :!:
-
nie bedzie,...:(
zobaczycie ze nie bedzie....
teraz bede sie pilnować zeby to Wam udowodnić...:(
i choróbska tesh zadnego nie zlapie bo widze kiedy pzreginam...
-
powiedzmy,że Ci wierzę...ale i tak się o Ciebie boję...te dwie diety pod rząd a wcześniej jeszcze głodówka...nie brzmi ZDROWO i POŻYWNIE :!: :!:
ok...już sie nie wtrącam...tylko uważaj na siebie :wink:
poza tym właśnie udowodniłaś nam ,że JOJO istnieje...taka prawda :!:
a co do tego,że Ty widzisz...każdej z nas się tak wydaje...czasami jednak bywa inaczej... :?
a tak na marginesie...Kach przepraszam za wszystkie "mocne" słowa ale ja po prostu nie chciałabym,któregoś dnia ocknąć sie i zobaczyć,że ktorakolwiek z nas przez jakieś zasrane odchudzanie wyniszczyła się do tego stopnia,że nie będziemy jej potrafiły pomóc mimo szczerych chęci :!:
ja idę patuli,bo padam...jutro chcę na zakupki jechać i muszę mieć siłę :wink: blechh i jeszcze jutro ta zupa..dobrze,że przynajmniej ciemny ryż(ciekawe czy taki mam :? ) i warzywa mogę jeść :wink:
buziii
-
Core wiem ze nie mówisz tego zeby mi dokuczyć czy coś takiego...
wiem zę sie o mnie martwisz...
ale ja inaczej nie umiem,...
wszystlko albo nic...
nie umiem sie odchudzac tak racjonalnie jak Wy
próbiwałam wiele razy ale mi takie lcizeie do 1000 kcal ni wychodzi...:(
w grudniu jush ebde normalnie sie odchudzac... a raczej tzrymac wage...
obiecuje ze nic sobie nie zrobie....
bedzie dopshe.....:(
-
nom Kachorra ja tez tak nie mam
ja nie mam motywacji
nawet na tak banalnej diecie jaka jest kapusniak nie umiem wytrzymac
i sobie obiecuje za kazdym razem ze to jest ostatni raz ze wytrwam
ale nie ma wala grrr ladnie sie wkurzam bo nie mam takiej silnej woli
zawsze sobie mowie a jeszcze mam czas itd ;/
nawet dupy mi sie nie chce ruszyc zeby pocwiczyc... za ciezka :oops:
-
Core nie smieje sie tyle staram sie ci uswiadomic ze to niebyl najgorzy jaki mogl byc!
Kach, ja se to chyba zapisze w notatniku...!
-
ahhhh...ja tysh nie mam silnej woli :oops: właśnie zjadłam 5 łyżek kapuśniaku...stwierdziłam,ze sie zepsuł i wylałam do kibla...a zajadam to herbatnikami... :evil: qna matata...dobra jeszcze garstka i koniec :!:
już nie jem...
Kach...rozumiem Cię doskonale..myślisz,ze dlaczego ja przeszłam na kapuśniak :?: :!: ...bo też musiałam zobaczyć szybko efekty,żeby się zmotywować...niestety teraz ta dietka nie bardzo zadziałała...ale nie mogę się poddać...od jutra liczenie kalorii i cierpliwość :!: :!:
Jeszcze raz przepraszam...obiecuję już nie krzyczeć...(chyba ,że zaczniesz robić jakieś bradzo głupie rzeczy...boże broń :!: :!: ) wierzę,ze "będzie dopshe" :wink: :wink: :wink:
m-k...rzeczywiście bywało gorzej...no np dziś te herbatniki...ale obiecuję więcej nie zjeść :!: a jak w ogóle Ti sobie radzisz z oporniastymi 2 kg :?:
kei...ale chiba to winko to nie takie straszne.... :?: ale jak cuś to ja od juterka jestem na 800 kcal...jak chcesz to tysh przejdź...na niecały tydzień jakoś...potem normalny tysiak :wink:
-
nom w sumie jeden kieliszek
i jeszcze takiego dobrego bialego polwytrwnego ;d
heheh chce ktos?? :P bo jeszcze mi zostalo ;]
niom to juterko 800??
-
ja dzis zjadlam juz ponad 850 i w planie jest jeszcze 500 % , dzis napewno limit przekrocze, ejszcze cwiczlam, poszlam biegac i tak mnie brzuch zaczal bolec!
-
ehh moniczka debil spóźniła się na autobus..następny dopiero za pół godziny...i z tego stresu pożarłam jogurt i 5 cukierkó...brzuch mi zaraz pęknie..albo zwymiotuję... :evil:
qna matata dlacezgo wszystko się zaczyna od nowa..obżeranie...wyrzuty sumienia...ponadprogramowe kilogramy...ja tak nie chcę... :!: :!: :!:
definitywnie od jutra 800 kcal... :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
dziś zjem już tylko warzywa...nie wiem jak to zrobię ale Wam obiecuję..TYLKO WARZYWA :evil:
-
nie mowcie o sobie debile, bo mnie to wkurza!