heh ok, to ja tesh przez co najmniej adwent zero słodyczy ... :D :D dziewczyny, jesli znacie jakies przykładowe rozpiski, co mozna jesc na diecie 1000kcal, tzn jadłospisy, to napiszcie cos! bo ja nie umiem sama ułozyc ... ;/ prosze:*
Wersja do druku
heh ok, to ja tesh przez co najmniej adwent zero słodyczy ... :D :D dziewczyny, jesli znacie jakies przykładowe rozpiski, co mozna jesc na diecie 1000kcal, tzn jadłospisy, to napiszcie cos! bo ja nie umiem sama ułozyc ... ;/ prosze:*
juz juz pati :)
no wiec tak na 1000 kcal
np.
śniadanko: miska płatków z mlekiem ( 150 kcal), szklanka soku z pomarańczy (ok. 50)
w szkole: jabłuszko 60-70 kcal
obiadek:warzywa na patelnie hortex z ryzem ok. 350 kcal
podwieczorek: jogobella light ok. 90 kcal
kolacja: kanapka z serkiem light hohland chlebem grahamem czy innym pełno ziarnistym i pomidorkiem ok. 200 kcal ( moze troche przesadziłam ale nie wiem ile taka kanapka moze mieć kcal :oops:)
i dopchaj sie jabłkami albo pomidorami :D smacznego
dziex groovy, na pewno sie przyda ten jadłospis :)
nie ma za co :)
Eh...siedze,patrze i caly dzień znów to samo.=/mysli o odchudzaniu.Wogole rpzeczytałam artykuł o tym że jedząc ponizej 1000kcal zwalnia sie metabolizm itp. czyli to co najbardziej się boję, i za kazdym razem niszczy mi dietę.Na dziś koniec z przeglądaniem internetu,bo mnostwo czasu poswieciłam na czytaniu tematów o odchudzaniu itp.
Wogole widze że większość ma do zrzucenia 4 kg do świąt.Ja również tego chcę więc się dołącze :lol: Mam 174, dzis się ważyłam 57,7kg i chce miec 54.Ale bardziej wymairowo,chce patrząc w lustro być zadowolona a nie widzieć za dużo masy i sie dobijac.
Co do slodyczy,aby sie ograniczyc,podobno pomagają małe marchewki(bo są słodkie) i inne owoce.Herbatniki maślane polecała kiedyś jakaś gwiazda.albo dzem.Dzem nie ma aż tak wiele kalorii.
Co do sniadan,są takie kromki chaber,kazda tylko 19 kcal.dobre w smaku.a zeby jabłko bardziej się wydawało syte,mozna pokroic na male kawaleczki i wspyac do miseczki.Wtedy jest wypełniona cała i wydaje się ze duuzo jemy :)
No laseczki dzisiaj mam taka motywacje ( szkoda ze dopeiro na wieczór :? )od jutra normalnie startuje i nie mam głupich :wink: Wiem że mi sie uda.Własnie na mikołajki dostałam od rodziców śliczna srebrną bronzoletke która jest tak ładna ze stwierdziłam że bedzie na mnie lepiej wyglądać jak schudne :D Może to głupie ale mi pomaga w tym aby nie jeść.A prezencik tak szybko bo rodzice dzisiaj z Karpacza wrócili no i tam ją kupili :lol: Bede wam codzinnie zdawac relacje z tego ile kcal jem.I bedziecie pilnowac aby już nie miała takich napadów :D Dziękuję za wszystko i życze wam powodzenia :lol:
no to piszę. ostatnio mało było bo nie mogłam więcej, bo mi się klawiaturka zepsuła..
no ale nic. ważne że już dobrze :)
ten chwilowy brak optymizmu co do kg, to był tylko chwilowy dół.. wiecie - chłopcy i te sprawy ;) no ale teraz to już jestem w pełni gotowa żeby wreszcie te kilogramy odpieprzyły się i ode mnie i od Was RAZ NA ZAWSZE I NIGDY WIĘCEJ NIE WRÓCIŁY!
a tak w ogóle, dietkujecie sobie może jakoś bardziej konkretnie? no wiecie, jakieś kopenhaskie, kapuściane, etc.. bo u mnie to się na razie kończy na słowach.
czyli się odchudzam, ale tylko teoretycznie, ale się odchudzam i to ważne :?
a to źle ::evil:: no i tak nie będzie oczywiście, ale chyba trzeba zacząć bardziej oficjalnie że tak powiem i konkretnie oczywiście. może coś bardziej rygorystycznego i ograniczonego niż 1000kcal.. bo ja już nie mam siły tak długo czekać na efekty, a trochę do zrzucenia w końcu jest, bo 10kg to nie jest znowu tak mało.. chcę zacząć szybko, a potem przerzucić się na 1000kcal tylko sumiennie. no i ćwiczenia of kors.. do tego to ja głowy nie mam zupełnie. 3wfy w tygodniu, na których nie ćwiczę bo nienawidzę..
no i nie będę. bo gramy w siatkę, a ja już wolę pisać klasówke z matmy niż odbijać głupią piłke. jednakowoż, ćwiczyć trzeba, więc musze wymyślić coś nowego..
...za dużo tego wszystkiego. a kilogramów najwięcej :?
ale będzie dobrze i tego się trzeba trzymać!
pozdrawiam! ;*
Pati16 z tymi obsesjami to moze być początek bulimii:(
Groll, niestety wiem ... :( nawet psycholog mi to powiedział, że "jestem na dobrej drodze do bulimii".. ale całe szczescie nie wymiotuje, wiec mam nadzieje ze bedzie dobrze.. musi byc dobrze! poki co jakos sie trzymam i mam motywacje do schudniecia ( 18-nastka kolegi :D , swieta )
Browneyeyed, swietnie to okresliłas:
"żeby wreszcie te kilogramy odpieprzyły się i ode mnie i od Was RAZ NA ZAWSZE I NIGDY WIĘCEJ NIE WRÓCIŁY!"
:lol: :lol: :lol: heh no oczywiscie zgadzam sie tym ...
no to dzis pierwszy dzien porzadnej walki :) narazie bede jadła bardzo mało, bez 3mania sie jakiejs konkretnej diety, po prostu 4 lub 5 bardzo malych posiłkow... zobaczymy co z tego wyjdzie! pozdrawiam!
no ale dziewuszki widzę,ze sobie łądnie radzimy..a niby takie słabe,schorowane i nie nadające się do walki a tu widze,że wszystko ślycznie i pięknie i cudownie i uroczo i fajniusio :D :D :D :D OBY TAK DALEJ :!: :!:
brown powiedz tym moim też,żeby spieprzały :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez browneyed
i może potańczysz sobie zamiast ćwiczonek(to odpręża,a tłuszczyk się spala :wink: ) i prosze mi się pożądnie do dietki przyłożyć...trzymam kciuczki :wink:
pati...bardzo fajna motywacja i nie daj sobie wmówić,że jesteś na drodze do choroby...przecież wszystko zalezy od Ciebie...więc się nie łam :!: ..wiesz dzięki Twojemu przykładowi zobaczyłam...i sposobowi w jaki ujęłaś te wszystki problemy zobaczyłam jak ja na prawde się zachowuję...za co dzięki...bo to mi pomogło(dziś jest 4 dzień bez żadnego wykroczenia i zapowiada się świetnie :wink: ....wiem,że 4 dni to niedużo ale ja nie mogłam 1 dnia wytrwać ostatnio bez przekraczania się :? )
melina..czekamy na codzienną spowiedź i będziemy doglądać :wink: ..i każda motywacja o ile jest w stanie Cię zmotywować jest ok :wink:
buśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśś śśśśki
o, tańczyć to ja uwielbiam i mogę godzinami :D włączam mtv i tańczę to wszystkiego co jest. no, ale najpierw muszę mieć czas żeby włączyć mtv ;)
no ale nic. niedawno była dyskoteka u nas to se potańczyłam :)
tak więc apel w jednym słowie do kilogramów CoreGirl :
SPIEPRZAĆ!
no właśnie ;)
pozdrawiam;*
no a ja dzisiaj malutko zjadłam ale niestety wysoko kaloryczne bo pusta lodówka była i nie miałam wyjścia a pozatym usiałam biały chleb jeść bo nic innego nie było no i ta jajcznica. :cry: Kolejny nie wypał ale motywacji nie trace bo jutro mój rowerek bede miała :D Jutro bedzie lepiej mówie wam.A jak moje kg sie odemni enie odpier..... to ja nie iwem co zrobie.Buźka dla was za to wsparcie :lol:
dziewczyny macie się dobrze trzymać....nie żartuję...ma być idealnie :!: :!: :!: :!: :!:
brown...dzięki...sądzę,że powinny posłuchać :lol: :lol: :lol: :lol:
wiesz..jak chcesz schudnąć musisz znaleźć przynajmniej 20 -30 minutek dziennie na ćwiczonka...też myślałam,ze to niemożliwe a jednak :wink:
pozdrawiam
musze sie Wam przyznac, ze pierwszy dzien normalnego jedzenia mam jush za soba... :D :D udało sie!! zjadłam 4 posiłki, zmiesciłam sie w 1000kcal! jestem po prostu dumna z siebie... teraz bedzie jush chyba troche łatwiej... jeszcze wskocze dzis na rowerek i bedzie dobrze;] mysle ze u Was roznie pomyslnie jak u mnie:)))
CoreGirl, ciesze sie ze moje wypowiedzi choc troszke Ci pomogły... bo mnie Twoje bardzo;D :)
chciałabym jeszcze podac tutaj kilka zasad dla osob które maja problemy z napadami i ich opanowaniem.. otrzymałam te radyy od psychologa i sama staram sie je stosowac :) troche pomagaja, zreszta same sie przekonajcie... oto te zasady:
1) nalezy jesc 5,6 posiłkow dziennie, ale mniejszych
2) nalezy jesc bardzo wolno ( to wazne! )
3) nalezy jesc mozliwie jak najczesciej sztuccami, nie rekoma
4) nalezy jesc spokojnie, na siedzaco
5) nalezy nałozyc sobie na talerz tylko taka ilosc jedzenia jaka chcemy zjesc a reszte schowac sprzed oczu; nic nie powinno stac przed naszym talerzem podczas jedzenia
6) nalezy nakładac na mniejszy talerz wszystko, bedzie sie wydwac ze jemy duzo
7) w przypadkuu checi napadu na jedzenie nalezy szybko zajac sie jakas inna czynnnoscia, zajmujaca nas na jakis czas: wyjscie z psem, czyszczenie butów itp.
8) w momencie kiedy chcemy jush rzucic sie na jedzenie nalezy powiedziec sobie takie krótkie "STOP!!" i pomyslec o tym co stracimy jesli znuff sie najemy... nalezy wtedy szybko pomyslec o czyms innym, jak najszybciej! pomyslcie rowniez, co Wam da to najedzenie sie - tylko zły humor, depresja, przerwanie diety, byc moze płacz itp.
zdaje sobie sprawe ze wiele z tych zasad jest Wam doskonale znane, ale to tak tylko w ramach przypomnienia i zebrania tego w całosc;]] :) ja staram sie stosowac to wiekszosci z tych punktów i czuje sie o wiele lepiej ... ;DD pozdrawiam!
oczywiscie w miejscu tej buzki 8) powinna znalezc sie liczba 8 :D
pati chwali Ci się to...mam nadzieję,że teraz już będzie "z górki"..a te rady rzeczywiście mogą pomóc...na serio dużo osób czyta to forum bez wypowiadania się i ujawniania(wiem bo jakiś czas też tak robiłam) :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
i od dziś będę jeść POWOLI...może to mi tysh troszku pomoże :wink:
ale ten punkt 8 sam w sobie jest frustrujący :? :? :? ...jak to brzmi..."POWIEDZ STOP :!: "..."co może dać ci najedzenie się-zły humor,depresja..." naprawdę takie górnolotne...bo niewiele osób zastanawia się sięgając po jedzeni..i to jest główny problem :!: :!:
no musi byc z gorki :D a co do punktu 8 to jest to chyba najtrudniejsza rzecz do wykonania ;// przeciez dobrze wiemy jak trudno jest sobie odmowic czegos co jest w zasiegu naszej reki.... ale musze przyznac ze udało mi sie to kilka razy! niestety jednak najczesciej nie potrafiłam powiedziec "stop" ... ta zasada wymaga od nas bardzo silnej woli i zaparcia ... cwiczmy , moze kiedys osiagniemy to, ze bedziemy mowic bez zadnych problemow "koniec jedzenia" ... :D
2 dzien diety mam za soba ... :D własnie zjadłam sobie jogurt i jabłko pieczone - naprawde pyszne, polecam! nie powoduje wzdec ... :) :) a jak u Was?? jak nastroje i postepy??
Zjadłam dzisiaj jebane 1565kcal :cry: :shock: A było tak pięknie.Do 18 nic spokojnie nie przekroczyłam 1000kcal.Ale mamusia oczywiście nałożyła mi obiado-kolacje.Ja ni emogłam sie oprzeć :cry: Potem wpadłam w trans.POszłam o chleb 2 kromale suche naszczęscie.I nic więcej nie dorwałam bo usiadłam przed kompem :cry: Ja nie daje rady normalnie.Jebane 10 miesięcy nie jem słodyczy a tu mi ledwo 3kg ubyło :( Jak tak dalej pójdzie przytyje od tego obżerania sie.MIałam dzisiaj jechac po rowerek i .......(nie chciałam przeklinać)Ojciec jeszcze do domu nie wrócił bo pojechał siore na trening odwieźć o 19 no i co doopa.Nie ma rowerku przestrezgania diety nie ma mnie nie ma nic jestem załamana :cry:
hejo!
pati16, gratuluję silnej woli :D
u mnie dzisiaj z jedzeniem nie tak źle, ale mogło być lepie. tzn, nie tak źle jak na mnie ;)
co ja zjadłam. rano 4 takie średnie kromki razowego chlebka z bruszette czy jak to się tam nazywa? to jest takie coś, że kanapki (bez masła oczywiście!) tylko z odrobiną oliwy z oliwek i z wieelką ilością pomidorów ;) dobre to i całkiem mało kaloryczne.
potem to już troche gorzej. 11 pierogów ruskich (małe były!) usmażonych razem z kiełbaską.. :( potem o dziwo cały czas byłam głodna, to wepchnęłam w siebie z 8 mandarynek. no i koniec na dzisiaj. robie od wczoraj te 6 ćwiczeń na brzuch kogośtam.
jest w jakimś topiku tutaj, i było napisane że skuteczne, to spróbuje dłużej na tym pociągnąć. no i kręcę sobie hulahopem już od długieeeego czasu :) i nawet są jakieś efekty! nie wiem jak wymiarowo, bo nie mierzyłam. ale coś tam widać tej poprawy ;)
pozdrawiam;* !
melinka, nie załamuj się! nigdy w życiu! (swoją drogą - super film ;))
każdemu z nas zdarzają się gorsze dni, ale nie możemy się temu poddać!
trzeba powiedzieć NIE i trwać dalej nie zważając na problemy! nie pozwolić żeby COKOLWIEK zniszczyło to o co walczymy tak długo! jak nie masz dzisiaj rowerku - to trudno, będzie kiedy indziej, ale możesz zastąpić go wieloooma innymi ćwiczeniami!
pomyśl, życie jest piękne, a czy nie byłoby jeszcze piękniejsze, gdybyś i ty mogła i my wszystkie być w nim jeszcze piękniejsze niż jesteśmy? hehe ;) w końcu życie wydaje się o tyle łatwiejsze, kiedy mamy chociaż o jeden problem - w tym wypadku kg - mniej, prawda? dlatego TRZEBA o to walczyć i nie dać się depresji. to, że przekroczyłaś dzisiaj limit jeszcze nic nie znaczy! przecież nic nie jest stracone!
no ;) tak więc pozdrawiam gorąco i wierzę że nam wszystkim sie uda :D
Browneyed, swieta racja... ;DD popieram! Melina, nie poddawaj sie! Doskonale Cie rozumiem, boja tesh miewałam gorsze dni ... ale musi byc lepiej, bierz sie do roboty i mysl pozytywnie! :D 3mam kciuki! a tak na koniec: pomysl czy rzeczywiscie 1565 kcal to jest tak duzo aby mogło zaszkodzic diecie??nie wydaje mi sie ... :) wiec głowa do góry!
Browneyed, nie dziekuje za te gratulacje bo to moze mi pecha przyniesc :D a tego bym za zadne skarbyy nie chciała ;//
;)
no to zaczynam dzien III diety ... narazie jest spoko.. az sie temu dziwie :) myslałam ze ciezko bedzie mi wy3mac a tu prosze, jest nawet niezle :D :lol: mam nadzieje ze Uwas jest podobnie ... dzis jest nowy dzien, jesli nawet wczoraj ktos przesadził troszke z jedzonkiem to dzisiaj moze to naprawic :D pozdrawiam! :**
nioj..ja wczoraj tysh miałam gorszy dzień 1100 było://// i nie poćwiczyłam,bo byłam na zakupkach i przez 2 godziny łaziłam a potem nie miałam siły :? ...dziś też zaczynam przesadzać(już 700kcal)...ale potem znowu jadę na zakupy więc może tyle nie zeżrę :wink:
nio ale nie wolno się poddawać...trzeba walczyć... :!: :!: :!: :!: :!: :!:
dlatego dziś Wam życzę zapału do walki a w przyszłości ZWYCIĘSTWA :!: :!: :!:
CoreGirl, to jak 2h chodziłaś to musiałaś troche spalić! ;)
poza tym, 1100 to i tak dobrze! podobno organizm - jak nic nie robisz - spala w ciągu całego dnia ok. 1500kcal które zużywa na samo oddychanie, energię w ogóle do życia i tym podobno bzdury ;) tak więc, czy tego chcesz czy nie, to spaliłaś troche tych kcal :D
normalnie moja mama dietuje sobie ze mną ;) zaczynamy dietke owocową. tzn, opartą głównie na owocach. no i oprócz tego jogurty, ale sporadycznie i chrupki chlebek.
he, no normalnie własna matka. nie spodziewałabym się tego po niej ;)
no to mam dobry humorek i w ogóle pzdr i trzymajcie się ;*
to fajnie ze Twoja mama odchudza sie razem z Toba :D bo moja to na to wszystko zwiazane z odchudzaniem troche krzywo patrzy :? no ale trudno ... mnie nic nie powstrzyma! a tak poza tym, to chyba łatwiej Ci bedzie teraz, bo nie jestes sama nie dietce :D :D
no :) ale patrz, ty będziesz miała duuuuzą satysfakcje, bo bedziesz miała świadomość, że SAMA sobie z tym poradziłas! :D no tak. jakoś mi sie jedzenie prawie tylko owoców przez najbliższy miesiąc nie uśmiecha, ale co tam. kurde, jak pomyśle co bedzie potem.. :roll:
Browneyed, moze i masz racje, ale z drugiej strony to zawsze łatwiej bo mama nie bedzie w Ciebie niczego wciskac jak sama bedzie na diecie ... :) satysfakcja i tak zawsze bedzie, czy mniejsza czy wieksza to mniej wazne... najwazniejsze jest osiagniecie celu :D musze sie przyznac, ze dzisiaj jush miałam chwile załamania... :? NA SZCZESCIE opanowałam sie!! :D dzieki temu wykroczyłam poza 1000kcal moze tylko o 100 lub 200kcal, a nie 1000 czy 1500, jak to czasem bywało .... :) jakos sie 3mam narazie, zobaczymy, co bedzie dalej! a spodnie jush luzniejsze sa ... <huraaa> :lol: :lol:
hey dzieffczynki...i jak sobie radzicie..mam nadzieję,że dobrze :wink:
pati....i jak się miewaja Twoje "napady żarcia"..moje ustąpiły...i jetsem dumna..mam nadzieję,ze Twoje tysh :!: :!:
brown....bardzo fajnie,że masz opracie w mamusi..razem zawsze łatwiej..ja tysh bym tak chciała..ale moja wpieprza za trzech...piecze ciasta i te inne ,potem dziwi się dlaczego waży 80 kg ale o diecie nie pomyśli nigdy w życiu :evil: :evil:
a ja wczoraj weszłam na wagę,bo nie wytrzymałam i były 62kg..niestety dziś rano było tak pomiedzy 62 a 63 ale tak bardziej wskazóweczka się zbliżała do 62..także jest bardzo dobrze :!: :!: :!: :D :D :D :D :D :D :D bo jeszcze przecież niedawno...było 64 z tendencją do 65 kg :evil: ...bardzo się cieszę i niech moja waga dalej spada :!: :!:
tylko mam taki problemik,ze ja bym na tę wagę wskakiwała co 15 minut najchętniej patrząc czy schudłam...a przecież trzeba czasu będąc na 1000...nastepne ważenie zaplanowałam na wtorek albo środę tylko nie wiem czy mi się uda powstrzymać i czy nie wyjmę tej wagi już dziś wieczorem...wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :evil: :evil: :evil:
Coregirl, no u mnie tesh narazie ustapiły... chociaz musze przyznac ze dzis zjadłam spory kawałek placka, troche bakali i frytki na obiad ;//// heh troche przesadziłam ... no ale nic, jutro sie poprawie... i w nastepnych dniach rowniez! ;DD :D a tak ogolnie to jest ok, bez problemu wy3muje ( oprocz dzisiejszego dnia ) :)
Witam dziewczynki i dziękuje za te słowa.dzisiaj juz lepiej bo mam zamiar zjeść jeszcze 1 jabłko no i nie przekrocze 1100kcal :D To i tak malutko na to co jadłam przez ostatnie dni coś koło 2500kcal o ile nie więcej :shock: Niestety chyba przytyłam :cry: Ale co tam.Ide juz bo jestem strasznie wqurwiona przez ojca.Mam nadzieje że dam rade i wytrzymam.Papatki :wink:
no witam Was!:* u mnie dzis troszke gorzej, ale nie przejmuje sie tym :) jeden dzien w koncu nic nie oznacza... pocwiczyłam teraz troszke ( taniec, rowerek, brzuszki ) i bedzie ok :D Melina, gratuluje udanego dnia!! :D oby tak dalej!!
bardzo dobrze pati,że się nie przejmujesz..tak trzymać..nie przekraczać się i tyle :!: :!:
melina..a Ty sie nie denerwuj na ojcxa tylko poskacz w domciu i też spalisz kaloryjki :wink:
u mnie jak na razie ok...dzisiaj mam zamiar z matulą robić pierożki ruskie...wiec musze sie w ciągnu dnia ograniczać,żeby potem móc podjeść i się nie przekroczyć :lol: :lol: :lol:
pozdrowionka
:P uuuu to ja jestem bardz bardzo gruba ;d;d mam 164 i waze 64 ale powiem wam szczerze ze odchudzam sie to prawda mam krysys w tej chwili :cry: ale czy tak bardzo zle sie czuje czy wygladam gruba hm.... :lol: .wydaje mi sie ze nie jest tak zle troche przesadzacie tez bym chciala wazyc 55 moze nawet 50 ale z moja waga da sie zyc i cieszyc sie zyciem jestem optymistycznie nastawiona do zycia wiec nie dolujecie mnie takimi tekstami ze 17064 to duzo plizzzzzzzzzz hahaha sorka musialam wam o tym powiedziec to szokkkkkkk caluje i pozdrawiam bardz bardzo serdecznie :wink: :wink:
Nijważniejsze jest abyśmy my sie akceptowały i nie robiy nic wbrew sobie.Nieprzejmujcie się tym co mówia inni ważne żebyście wy się akceptowały i dobrz czuły we własnym ciele :D Pozdrawiam :wink:
wiesz grubaska19..to Twoja sprawa..jeśli czujesz się dobrze ważąc i wyglądając tak jak dotychczas (ale tak bogiem a prawdą to po co się odchudzasz :?:...trochę przeczysz sama sobie :roll: )..my nie czujemy się dobrze dlatego właśnie tu jesteśmy..a to forum jest po to,żeby się nawzajem wspierać..bo to pomaga :!: :!: :!: Nie chcę być niemiła i nie traktuj tego jako atak ale jeżeli Cię to dołuje to po prostu nie czytaj tego topicu...to,że nam coś czasem nie wychodzi i musimy się komuś wyżalić to normalna ludzka sprawa..każda z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego,że nie jest tu sama ze swoimi problemami...i zawsze może się kogoś poradzić lub po prostu wygadać :!: :!: I jeśli nadal trudno Ci to zrozumieć i jest to dla Ciebie szokkkkkkkiem to ja już nic na to nie poradzę... :? :? :? :?
z całym szacunkiem of korsss... pozdrawiam :)
no i zaczeło sie ... :( :( dzis miałam napas jedzenia, zjadłam chyba ok 3000kcal! ;/// ehhh to wraca .... boje sie, zebym jutro znuff nie dopadła do jedzenia!! :cry: :cry:
pati..przecież nie musiałaś tego jeść..dobrze wiesz,że mogłaś trzymać się planu...TO NIE WRACA..NIE MOŻE WRÓCIĆ...nie wmawiaj sobie tego.. :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
proszę nie jedz już dzisiaj...poćwicz troszku... :)
i nie bój się...przecież wszystko zalezy od Ciebie..pamiętaj :!: :!:
trzymaj się cieplutko :wink:
Pati trzymam kciuki za ciebie :D Uda ci się.Mi wychodzi całkiem nieźle.Wczoraj nie przekroczyłam 1100kcal a dzisiaj było 1150około bo ni emiałam mojego chleba i musisłam jasne pieczywo zjeśc.No i chyba o jedno jabłko za dużo zjadłam.Mam zamiar przestawic sie na 1000kcal.Potam jak wytrzymam to na 900 i tego się bede trzymać :D