pati...porozmawiaj z rodzicami...proszę...powiedz im co i jak....bo po tym co tu nam napisałaś widać,że jest źle :roll: :roll: :roll: :roll: przecież nie chcesz się męczyć z tym do końca życia...do odchudzania trzeba się zdystansować...nie może to być Twoim jedynym "zajęciem"(takie myślenie co by tu zjeść...itede)...hmmm a co z tym psychologiem... :?: :?: przeciez mówiłaś,ze do niego chodzisz...z nim nie możesz o tym pogadać.. :?:
a co do napadów...wiesz co...moze zacznij planować sobie np codziennie wieczorkiem 5 minut przed snem,co zjesz jutro(wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo,ze pójdziesz i się najesz..bo Ci się nie będzie przecież chciało wstać z łóżka-przynajmniej w moim przypadku to skutkuje :wink: ) a nazajutrz trzymaj się tego planiku...mnie pomaga,dlaczego Tobie miałoby nie pomóc :wink:
trzymam kciuki,że się uda...i udanej studniówki...(i nie patrz jutro na kalorie..nie psuj sobie zabawy :!: :!: )