:P No to taki nowy topik :twisted:
Wersja do druku
:P No to taki nowy topik :twisted:
O, jak dobrze, że powstał taki topik! Wielkie brawa! Ostatnio często napomykam, że sen jest ważny, i chciałam założyć osobny post.
Ja niestety sypiam nieregularnie(raz malutko, raz wyleguję sie aż do południa), z powodu dziwnego podziału godzin i tego, że jestem niezorganizowana :oops: Mój rekord to 1,5 h! Ale ostatnio "poprawiam się" i jestem w łóżeczku ok. 22 lub wcześniej :wink: Czyli sypiam jakieś 7 godzin. To właściwie taka średnia dla mnie, bo - jak napisałam - zdraz mi się spać b. krótko i b. długo. Zaznaczyłam opcję 6-8 godzin.
Teraz napisze troszkę tego, co wiem o snie. Podobno najbardziej liczy się sen przed północą, wtedy najlepiej wypoczywamy. Wstawać należy najlepiej ok. 6-7, ostatecznie najpóźniej o 8, potem to już zwykłe męczenie organizmu. Sen powinien trwać ok. 8-10 godzin. No i coś ważnego dla nas - odchudzających się: gdy jest się wyspanym, nie chce się tak bardzo jeść w ciągu dnia. W ogóle w czasie snu regeneruje sie organizm, poprawia sie przemiana materii...
Co tu więcej pisac - SEN TO ZDROWIE!
tez zaznaczylam 6-8 :d
popieram to co jacia napisala :D
sama staram sie w tygodniu normlanie jak do sql chodze spac ok 8 godz a skoro wstaje o 6 to staram sie klasc juz o 22 :d
moj rekord to godzina snu, i to po sylwestrze wiec czulam sie fatalnie ale wzielam apap i przeszlo mi wszystko nawet spac sie odechcialo i polozylam sie nast. dnia o 23 :D:D
Ja spie dużo chyba najwięcej z was :) wiecie ze bezsennsosc i chudniecie sa objawamy choroby tarczycy?? Sypiam od 22-7...Mój rekord to..20 minut??
a ja dałam 4-6 h :]
zazywaczaj kłade sie o 23 i wstaje o 6 - ;]
a ze mam trudnosci z sapypianiem , albo nie mam ku temu warnuków (siostra) to częśto w ostatecznosci zasypiam o 1 :/
No cóż, skoro sen to zdrowie, idę wcielać to w życie :lol: Naklikałam się wystarczająco(21 postów, hihihi), a więc z czystym sumieniem Was na dziś opuszczam.
Dobranoc!
Co wam sie dzis sniło? Bo mnie ze miałam przeprowadzic sie do wawy i poszłam sie powiesic, straszny koszmar nie? Jam kofam to miasto :D
a ja zaznaczyłam 8-10 bo przeważnie kłade się ok 21-22 i wstaję ok 5.30-6 czasem 7
i dodam,że uwielbiam spać ... kocham ten moment w nocy kiedy się przebudzę i za chwile uświadamiam sobie,że moge jeszcze spać ... ahhh wiem to mało normalne ale dla mnie piękne .... a i kocham swoje łóżko :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Ahhh ja uwiwlbiam spac ......ale rano .....moc wstawac przed 12............ojjj to sie rozmarzylam :D
O jak ja uwielbiam spać :D Jestem śpiochem jakich mało :D Ale zaznaczyłam opcję poniżej 4 h, bo dziennie przesypiam od 1,5 do maks 4 h. Eh, chciałabym, żeby dzień trwał dłużej, może wtedy mogłabym sie wyspać, a tak mam napięty grafik zajęć i żeby miec jakikolwiek wolny czas(np. żeby sobie popisac kwilke na forum :wink: ) to musze to potem nadrabiać. Ale niedziele-mój jedyny całkowicie wolny dzień-przesypiam praktycznie całą, wsatje dopiero o 18. Wiem, że to niezdrowe, ale silniejsze ode mnie :( i stąd tesh moje uzależnienie od kafy(mniam :D )
piękne...Cytat:
Zamieszczone przez coreGirl
zaznaczylam 4-6h... hm.. piszecie ile najkrocej spalyscie.. a ja napisze ze moj max na nogach to cos ok 48 godzin : ) ze mna to ciezka sprawa jest - kocham spac - i czasem mam ochote juz sie wiecej nie budzic : ) . Ale mam problemy z zasnieciem i wogooole... Niby juz pije melise od 3 dni (2 razy dziennie) wydawalo mi sie ze efekty sa i beda lepsze.. ale dzisiaj znow zasnelam o 3 ... Wierzcie mi, ze to fatalne uczucie kiedy lezysz w lozku - chcesz zasnac, a po prostu sie nie da : ) dla mnie to cos w stylu wygiecia lyzki samymi myslami i wzrokiem : ) . Kiedys mi to nie przeszkadzalo wogoole, ze malo sypiam (1h, 2h, 3h) Nawet w nocy sie uczylam - bo niby wtedy mi najlepej wchodzilo do glowy. Mialam tez w swoim zyciu okres czasu kiedy moj organizm byl 24 h na pelnych obrotach - a w nocy normalnie jadlam, ogladalam tv itd : ) zupelnie jak w ciagu dnia - kladlam sie do lozka o 5. Wiem, ze to byly zle nawyki. Niby dalej by mi to ze snem nie przeszkadzalo, ale dowiedzialam sie, ze podczas snu mozna chudnac :shock: spalac kalorie nic nie robiac ; ] . Dlatego szukam sposobu na to by zaczac spac przynajmniej pelne 7-8 godzinek. (22-23 - 06).
24 h na pełnych obrotach powiadasz? Mnie nie przebijesz :P 3 dni i 3 noce bez snu. Ale żebyście mnie widziały tego 3 dnia :lol: Zombie to był przy mnie wymoczek :lol:
A ja zaznaczyłam 10-12 uwielbiam spać, wręcz ubustwiam szkoda że tego nie można zaliczyć do sportóF :P:P i też kocham ten moment w nocy kiedy zrywam sie pomimo tego że wstaje zobaczyć ktora jest godzinka :? Ciesze się każdą sekundą która mogę tam spędzić ...
Choć mushe tez przyznac że nie lubie pierwszych 2 nocy z okresem, niedośc że w majtkach nie wygodnie to długo nie mogę zasnąć... i na drugi dzień jestem niewyspana ..ale naszczęscie całe ten koszmar trwa nie więcej niż 3 dni :):):)
Ech, kiedyś też od czasu do czasu nie mogłam zasnąć, ale teraz właściwie jest OK.
Też uwielbiam budzić sie w nocy lub nad ranem i przypominać sobie, że jeszcze moge sobie spać :D
A pod względem zdrowotnym sen dorównuje sportom :D
ja zaznaczylam od 8 do 10 godzin snu ale jeszcze sobie sypiam czasem w ciagu dnia, taka dzemeczka 15 minutowa :) mmmmm uwielbiam spac ;];]
zaznaczyłam 4-6 godzin; jestem już tak przyzwyczajona. Wstaję o szóstej, kładę się o jedenastej, ale zasypiam tak na serio o północy :D Nawet jeślibym klapnęła o dziesiątej to i tak bym musiala leżeć dłuuugo długo, bo mi to odpowiada :D Po 6 godzinach snu jestem całkiem wyspana... chyba, że to poniedziałek ;) Mój rekord to 1 godzina snu...
Moim problemem jest to, że kiedy przed snem za bardzo się z relaksuję nie słyszę budzika i wyłączam go w półśnie :/ Dlatego musze sobie mówić "pamiętaj, masz wstać o szóstej, o szóstej masz wstać, o szóstej..." I czasem ze stresu zrywam się o 4 :( Później nie mogę zasnąć bo boję się, że już się nie obudzę...
Ale mimo wszystko spać lubię :D
kei ja po 15 minutach nie umiełabym spać, zasnęłabym i wstała 2 godziny :D
shepiska :) A słyszałas ze sen pomaga odchudzaniu?? A ty tak mało spisz!
Już wielokrotnie pisałam, że jeśli się porządnie wyśpię(8-12 godzin), to po obudzeniu mam śliczny, płaski brzuszek, niezależnie, ile i jak późno najem się przed snem...
Ja przed sprawdzianem szóstoklasisty budziłam się w nocy kilka razy: 4, 5, 6... :lol: Czasem, jeśli pójde wcześniej spać, sama się budze rano bez budzika. Niekiedy wstaję, niekiedy jeszcze poleżę i się zdrzemnę...
jagcia ja sie tak budzilam przed egzaminem gimnazjalnym o rrrrany co to bylo ;/
mk co do tych 15 minut to ja tez tak myslalam ale kazalam mamci mnie obudzic i jak mnie obudzila po 15 minutach to ash taka zywsza bylam :)
Ja też kiedyś sobie drzemałam po południu przez jakieś pół godzinki, ale teraz mi to nie wychodzi, mogę spać tylko w nocy i ewentualnie rano, najwyżej do 10. Potem to po prostu sobie leżę :lol:
a ja przez ten topic zmieniam swoj tryp spania, bede chodzila spaciu o 22 a wstawala o 6 ;d;d
Brawo, keisha, bardzo mądra decyzja. Cieszę się, że ten topik wpływa pozytywnie na innych :D
oooo tak jak ja :DCytat:
Zamieszczone przez keisha18
ot ja tez zaczne! jak i wy to i ja! :D
nom ja to zazwyczaj spię w granicach 6-8 godzin, czasem 8-10, ale niestety zdarza się też 4-6 h... :? nie mam jakiegoś takiego rekordu, jeśli mam mało czasu na sen to wolę się już w ogóle nie kłaść :)
ale miałam swój mały rekord w 'niespaniu' w te wakacje, to chyba z tremy jakiejś czy nerwów przed wyjazdem, bo wybierałam się wtedy do Portsmouth i hm... policzmy... wstałam o 7 rano, cały dzień przygotowywałam się do wyjazdu, po południu pojechaliśmy z bratem na Okęcie, gdzie około 22 okazało się, że samolotu na Heathrow nie ma z jakiś głupich względów technicznych, a następny będzie rano :x wkurzyłam się, no i oczywiście czekaliśmy jak te dwa kołki :) polskie loty...
tym razem na szczęście samolot rano był, w Londynie po odprawie, check-inie itp. byliśmy późnym popołudniem, a zanim dotarliśmy do Portsmouth był już wieczór i coś mi się poprzestawiało w mózgu i nie mogłam zasnąć, mimo, że na nogach byłam już spooooro, aż wreszcie zasnęłam o 7 rano, czyli po 48 godzinach na nogach :) fajnie, co :P a, no i mój kochany brat obudził mnie ok. 12 ;), po 5 godzinach snu :)
Ja tam zawsze się kładę... Ale czasami, gdy siedzę do późna, ogarnia mnie jakies dziwne odrętwienie, nie mogę się ruszyć, żeby iść spać, tylko tak siedzę i siedzę...
a ja to klade sie najczescie po 23, zanim zasne długo mija, a w nocy zawsze się budzę parę razy,żeby tylko nie zaspac do szkoły...niestety nie mam najlepszego snu.w dodatku krotki.Wogóle podobno nigdy długo nei spałam.po urodzeniu mało spałam, i kiedy inne dzieci do 4-5 roku sypiały w dzień,to ja w wieku 10 miesięcy rpzestałam i nigdy nie spałam w dzień.Chodziłam o 23 spać i wstawałam o 6...mama tak mi mówiła
Niektórzy tak po prostu mają, że nie potrzebują długo spać... A czy Ty jesteś zmęczona po tak krótkim snie?
zebe tylko współczuć
Cudzik ty tesz wege?? To ja nie wiedziałam :D
ja tez nigdy nie spalam w przedszkolu ja nawet nie potrafie sobie tego wyobrazic ze ktos moze spac w dzien :shock: :shock: mama mi mowila ze nawet jak mialam 3-4 lata to poprosila panie , aby mnie nie zmuszaly do spania bo ja i tak nie zasne. i nigdy nie spalam . na inne dzieci krzyczono jak nie mialy zamknietych oczyu a mi pozwolone sobie lezec tylko :D
A ja nie pamietam czy spałam w przedczkolu, nie pamietam :lol:
ja pamiętam, że w przedszkolu zasnęłam tylko raz i się... zsikałam :oops: :oops: :P :D
Ja do wieku 8-9 lat miałam problem z pecherzem :lol:
Nooo, werszcie mam czas zeby coos napisac, iwdze ze ten temat sie dosz sporym powodzniem cieszy. .....Czemu nie pislam tak dlugo ?? Hymm, po feraich w szkole mialam taki zapi*r***, ze w pon spalam 3h, we wtrek 3,5 srode 5 , w czwartek UWAGA az 6 I w piatek 7 . Nie miałam na nic czasu :( Musze przynajmiej 5hspac.
Hmm... Obecnie (mam ferie) to sypiam jakieś 8-10 godzinek dziennie... Jednak standard to dla mnie 6-8 godzin (rzadko mniej) i tak też zaznaczyłam w ankiecie :)
Myślę ze warto podniesć temat.
Ja śpię róznie. Kładę się też róznie, zależy od filmów w tv :) Ale ogólnie jestem w łóżku 22:30, z tym, ze to szkoły chodzę o różnych porach (czasem na 7:00, czasem na 12:00)...
Przeciętnie śpię więc ok. 8-10 godzin. W weekendy do 14.
oj ja jesli tylko mam ku temu okazje spie ile wlezie... w tygodniu niestety niewysypiam sie- tylko 10 godzin ale z piatku na sobote to jest takie 13 godzin nie wyjęte :P oh jak ja kocham spać ;) a mój rekord... hmmm... 0? :D różnie to bywa...
zwykle śpie ile wlezie,a rano jak ide do szkoły to nie moge wstać..
ale dzisiaj np.spałam jakieś 3-4h i o 6:00 już mi się nie chciało spać..
to pewnie przez leki.. :/
ale to w sumie dobrze,że rano wstaje wypoczęta,a pozatym jutro już powinnam spać dobrze,bo to tylko pierwsze dni..
ps. fajny topik ,MCtusiu.. :)
Chciałabym chodzić spać wcześnie i budzić się późno. Niestety mój czas na to nie pozwala. Większość z nas ma takie problemy. Najczęściej chodzę spać o 22.00, a budzę się o 6.30, aby pójść do szkoły. Zaznaczyłam więc 6 - 8 godz.