No tak :D metafora to dobre określenie :D
Ja kiedyś też t sobie powtarzałam... szczegówlnie jak przechodziłam koło sklepiku szkolnego, gdzie wszyscy kupowali lody, chipsy, batony, cukierki itp:P
Boozka :*
Wersja do druku
No tak :D metafora to dobre określenie :D
Ja kiedyś też t sobie powtarzałam... szczegówlnie jak przechodziłam koło sklepiku szkolnego, gdzie wszyscy kupowali lody, chipsy, batony, cukierki itp:P
Boozka :*
naru motto jest super :)
heh wiki z ta metafora tez jest dobre :)
melduje sie tylko i spadusiam ma dworek ;]
Kei jak sie cieszę że cię widzę ( metafora taka)
Tzn. naprawdę się cieszę że u mnie piszesz..
Dzis rozpoczynam moją tygodnoiwą akcje ćwiczeń - rozpoczęłam ją pięknie, naprawdę. Planowałam wstać o godz. 6, ale oczywiście nie wstałam i rano nie pojeżdziłam na rowerku. Powinnam to nadrobić wieczorkiem, he he.
Martwię się , bo idą wakacje, ja nie mam neta i pewnie będę was musiała opuścić na całe wakacje. Jak ja to przeżyje??? Na razie jestem do lipca...
:):):) Oj to rzeczywiśćie będzie problem ... ja wyjeżdzam tego 11 lipca a wracam 26 :) wiec to tylko troche ponad dwa tygodnie :) Mam nadzieje ze do obozu schudne do 55kg :) EH te ćwiczenia .... też wykonuje ale czasme już naprawdę się nie chce :)
zycze powodzenia a w wakacje po prostu zabardzo nie szlaej z jedzeniem a jak juz poszalejesz to jak najwiecej spalaj !!! :)
ja też ostatnio słyszę że net mnie za bardzo wciąga i pożegnam się niedługp z nim :(
No ja nie miałam neta miesiąc i nie przeżyłam bo przytyłam :P
Ale ja z kompkiem nie mam problemu, że cały czas siedze, bo mam komputer drugi u siebie w pokoju, i moge siedziec jak mi sie chce długo :P :twisted: :twisted: :twisted:
Ale czasem sama się na tym łapię, że za długo siedze :P
Booziaki :*:*:*:*
Martwi mnie też obóz - na mur na nim przytyje -tam się je w kółko kanapki i kanapki i słodycze. W tamtym roku przytyłam 3 kilo!!!!!
Ja właśnie dlatego nie jeżdże na obozy, bo w tym rokq miałam jechać, ale stwierdziłam, że tam przytyje a na działce nie :D a wręcz przeciwnie :D
Wiki 3maj się tam mocno :*:*:*:*
Wracajac pamiecia do zeslzorocznego obozu to hehehe - sniadanko godz.9.00 i bylo tak : buleczka z bialego pieczywa z dziemikiem ,jajecznica plus chlebek i czasem platki z mlekiem ( to bylo codzennie i to wsyztsko jadlam !!!) pozniej obiad 14.00 zupka i tlustem iesko ziemniaczki) plus deser , kolacja 19.00 salatki hamburgey itak dalej .. jaaa ale wpieprzalam :P niem owiac o codziennych lodach i gofrach i tak dalej.. w tmy roku bede sie ograniczac :D