-
Problem tkwi w główce
Na początek przytoczę jeden dzień z mojego życia:
Wstaję z zamiarem zmiany swoich dotychczasowych nawyków żywieniowych, rozpoczęciem diety i regularnym treningu. Jem dietetyczne , aczkolwiek pożywne śniadanie, w szkole raczę się jogurtem z obniżoną zawartością tłuszczu( :lol: ), w domu pochłaniam góry sałaty z pomarańczą i pyszny filet z kurczaka smażony bez tłuszczu. Wszystko zaiste piękne, ale w głowie kiełkuje mi myśl zeby napchać się czymś kalorycznym. Odrzucam tę myśl i delektuję się sałatką z kiełków. Potem przychodzą rodzice, mama pogryza ciasteczka, ojciec rozrywa soczystego kurczka, a brat pyta '' Może zrobisz budyń?" Ani się obejrzę jak pałaszuję porcję budyniu, potem czekolada, kromki i jeszce..., dopóki nie zdaję sobie sprawy, że to znów jedzenie wygrało, nie ja...
W jednym poście wyczytałam że nie tylko ja mam taki problem, dotyczy on większości dziewczyn z nadwagą. Niektóre piszą że walczą, inne że nie mają już siły. Ja sama jestem chyba pomiędzy tymi dwoma określeniami.
Dlaczego to robimy? Dlaczego pochłaniamy niezliczone ilości słodkości, chociaż nie jesteśmy głodne? Dlaczego po tym budyniu, a najlepiej jeszce przed nim nie powiedziałam sobie stop?
Problem tkwi w główce, a niestety wszystkie wiemy, że z sobą najtrudniej walczyć...
Może jesteśmy zbyt zestresowane, może zbyt zdeterminowane, może zirytowane, niezrozumiane?
Walczmy z tym! To będzie trudne.
To będzie najtrudniejsza walka w moim dotychczasowym życiu, walka nie z sobą, a ze swoją psychiką...
-
Macie jakieś sposoby? Jak zacząć? Jak się zmienić?
Zróbmy to, tak żeby na końcu tego postu każdy mógł przeczytać " schudłam, jestem śliczna, wygrałam ze słabościami, słodycze? nie , dziękuję!
-
. Obliczono, że każdej zimy przeciętna polska kobieta przybiera na wadze 1,5-3 kg. nie musi tak być!
Kiedy jeść?
1. Jadaj często, by nie marznąć. W zimowej diecie najważniejsza jest ilość posiłków - powinny być co najmniej cztery. Jedząc co 3 godziny, możemy utrzymać równowagę cieplną w organizmie, a przy okazji... zrzucić trochę sadełka. To możliwe, sam proces trawienia jednego posiłku pochłania bowiem około 70-90 kalorii.
2.Nie zapominaj o śniadaniu. Lekarze amerykańscy udowodnili, że jedzenie śniadań zapobiega przeziębieniom. Nie obawiaj się, iż przybierzesz na wadze. Rano spalanie tłuszczu jest najszybsze i organizm najlepiej przyswaja składniki odżywcze.
Jak jeść?
3. Dokładnie przeżuwaj każdy kęs. Trawienie rozpoczyna się w jamie ustnej: podczas żucia w ślinie wzrasta ilość enzymu (amylazy), który uczestniczy w trawieniu węglowodanów złożonych. A właśnie ich jesz więcej, chcąc "doładować się" energetycznie. Warto pamiętać, że sygnał zaspokojenia głodu dociera do mózgu dopiero po około 20 minutach od zakończenia posiłku. Aby więc nie zjeść za dużo, wstawaj od stołu z lekkim niedosytem.
Co jeść?
Nie dopuszczaj do niedoborów witamin. Do każdego posiłku jedz zawsze trochę warzyw (pomidory, paprykę, brokuły, brukselkę, sałatę) lub/i owoców. Mają one witaminy A, C i E, które pomagają wykorzystać energię z pożywienia i pobudzają system odpornościowy. Zimą potrzebujemy też więcej witamin z grupy B, istotnej ze względu na odporność oraz działanie przeciwdepresyjne. Zawierają je na przykład: nabiał, drób, ryby, wołowina, fasola, ziarna, kiełki, orzechy.
Jedz więcej dobrych węglowodanów. Zimą 50 procent energii powinno pochodzić z węglowodanów. Ogranicz jednak ilość ciasta i białego pieczywa - mają one cukry proste, które tylko "oszukują" głód (ponieważ glukoza szybko wchłania się do krwi) i tuczą. Jedz pieczywo pełnoziarniste, brązowy ryż, kasze. Sycą, są dobrym źródłem energii, a błonnik, w który obfitują "wymiata" tuczące tłuszcze. Węglowodany stymulują produkcję serotoniny - neuroprzekaźnika poprawiającego nastrój i działającego anydepresyjnie.
Doceń kwasy omega-3. Jedz ryby morskie (tuńczyka, łososia, makrelę), orzechy włoskie, siemię lniane. Będziesz się lepiej bronić przed panoszącymi się teraz zarazkami. Spożywanie tych produktów poprawi też twoją przemianę materii.
Pamiętaj o żelazie. Pierwiastek ten bierze udział w produkcji hemoglobiny, chroni więc przed anemią, zwiększa odporność, wzmacnia siły. Zapewnisz sobie dzienną dawkę (18 mg), jedząc mięso, warzywa strączkowe, w tym soczewicę i różne rodzaje kasz.
.
Sporządź "żelazną listę" produktów, które powinny zimą gościć na twoim stole i wprowadź je do jadłospisu, a zyskasz dużo energii i śmiało stawisz czoło infekcjom.
-
Czy ja sama tworzę ten post? Czy jestem jedyną na świecie dziewczyną, która nie jest zadowolona ze swego wyglądu i silnej woli? Czy otaczają mnie same chude, anorektyczne, pewne siebie laski? Bo jeśli tak to idę sobie strzelić w łep!
-
musisz poczekac, bo połowa większosc nas jest w tej chwili jeszcze w szkole/ uczelni/pracy :?
ja własnie walcze z pokusom zjedzenia całej paki cini-minis!!! wszystko przez moja mame powiediząłm,żeby mi nie kupowała frutiny tylko fotness a ze fitnessów nei było... to wieła najgorsze zło z możliwych :evil:
-
Zakompleksiona nie daj się! Pomyślo o mnie ja też walczę! Albo zjedz garstkę! Z doświadczenia wiem że już lepiej nic nie jeść to się jakoś przetrzyma, ale walcz! Poczytaj, poćwicz, zjedz jogurt z otrębami, utarte jabłko, zajmij się czymś i powiedz JESTEM SILNA!
-
musze wytrzymac jeszcze do 15:30 :( potem wybywam z domu, narazie wzięłam sie za lekcje
-
Wikingos ja mam do Ciebie pytanko z czego Ty sie chcesz odchudzac?? jakie masz wymiary?? jaki wzrost?? Ja juz Ci zazdroszcze takiej wagi
Pozdrawiam
-
wikingos ja bym chciala meic taka wage jak ty.. ehh a cop do cini minic to wez idz lepiej sobie kup batonika haha tylko 100 kcal :twisted: no trzeba walczyc trzeba ale tez spokojnie z umieram ja sie ostatnio wlasnie racze chocapikiem albo nesquikiem w szkole :)
-
wikingos, czy ty masz 150 cm wzrostu? bo jesli masz wiecej, to twoj problem jest rzeczywiscie w glowie, a t oniedobrze... niedobrze, ze myslisz ,ze powinnas schudnac, skoro nie powinnas...
zgadzam sie, ze problem z odchudzaniem lezy w glowie, ze cale nasze zycie jest podporzadkowane odchudzaniu... caly dzien to oczekiwanie na posilek, planowanie - jesli cos nie wyjdzie, to depresja, wyrzuty sumienia - pretensje do samej siebie, ze znowu sie nie udalo, a skoro pretensje, to i ich zagluszanie poprzez oczywiscie jedzenie - bledne kolo...
-
oj dziewczątka, dziewczątka, jak wam podam moje wymiary to wam oko zbieleje, wyglądam jak małe sumo
wzrost 153 cm
waga 51 kg
brzuch 74 cm, chciałabym 60
udo 54 cm
tyłek nie pamiętam
Teraz już wiecie ze naprawdę mam się z czego odchudzać :(
Ale jestem na dobrej drodze, wczoraj zjadłam 5 małych posiłków, nie obżerałam się, ani nie jadłam słodyczy, troche to chyba przez aparat na zęby, ale to przecież dobrze...
-
Nie wiem ile masz lat ale prawdopodobnie jestes nastolatka skoro piszesz w tym dziale
moze Twoje kształty sie zmieniły i juz nie masz typowo dla dzieci chlopiecej sylwetki
http://www.dieta.info.pl/BMI.htm oblicz sobie tutaj swoje BMI
Piszesz cos o nadwadze chyba nie masz pojecia co to jest nadwaga
Masz prawidlowa wage i nawet zbyt mala zawartosc tkanki tluszczowej wedlug obliczen :)
Wiesz co wymiary zaleza od budowy ciala i nie wiem dlaczego koniecznie chchesz miec 60 cm w pasie <szok> kosztem niedowagi???? choroby czego??
Rozumiem natomiast twoj problem z objadaniem sie to klopotliwe i trzeba nad tym popracowac
Nie powinnas sie odchudzac ani tym bardziej myslec ze masz nadwage,
poczytaj sobie co to jest
http://www.resmedica.pl/nadwaga.html
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51206,984015.html
zrob sobie test :)
http://www.zdrowie.med.pl/nadwaga/otylosc_01.html
Powinnas zdrowo sie odzywiac i cwiczyc szczegolnie kiedy twoj mlody organizm sie rozwija
Pozdrawiam
-
MILAK SWietne linki dziekujemy :D
-
No ..mniej więcej mamy podobny problemik..no ale ja postaram się od sobotki odchodzać na 1000kcal...Pozdrowionka!Trzymam za cibie kciuki!!!
-
mam 15 lat, na swój wiek mała jestem co (153cm wzrostu) i niestety to wygląda niezbyt fajnie. Kiedyś byłam u higienistki szkolnej na ważeniu, popatrzyła na mnie i powiedziała zrzucić by parę kilo, nie? Cały wieczór siedziałam saMA W DOMU I GAPIŁAM SIĘ W okno.Bardzo chciałabym schudnąć.
-
spoooko wikingos damy rade :D
-
wikingos trzymaj garde!!! :*:*:*
-
Kochana a kiedy to ty bylas u tej pielegniarki? moze pare lat wczesniej? bo jesli teraz ci tak powiedziala to daj mi jej namiary jest albo niekompetentna albo.....
nie mogla tak powiedziec
Pozdrawiam
-
parę lat wcześniej to ja byłam o wielwe chudsza...a baba jest beznadziejna to prawda
ciągle walczę, najgorsze weekendy, jak przetrwać?
-
Chce się pochwalić: jestem finalistą olimpiady j.niemieckiego, niestety zabrakło mi 3 punktów do laureata, mocno to przeżyłam, ale co tam, nie jest żle
-
-
Dzięki Dagliki. Idzie wiosna ( no może trochę przesadziłam, dziś z powodu śniegu mój autobus nie dojechał), niemniej jednak trza się wziąść za siebie. Tylko jak przestać się obżerać, ha, ha problem tkwi w główce, w mojej na pewno. Chyba jestem nienormalna, gdybym wymiotowała, powiedziałabym że mam bulimię, ale na szczęście nie wkładam palców do gardła, więc tyję, tyję rosnę w oczach, niestety w szerz. Osiągnęłam wagę młodej orki. Dobrze że chociaż humor mi dopisuje, bo w przeciwnym razie tylko siąść i płakać. Jak przstać wpychać w siebie te ogromne ilości jedzenia? Nie umiem się powstrzymać. Może ja to robię z nerwów? Jakie wy macie sposoby kiedy najdzie was ochota?
-
właśnie mnie naszło że może to żle że humor mi dopisuje, może gdybym była zdeterminowana i zrozpaczona poszłoby łatwiej? Najgorsze że ostatnio jestem kompletnie wyzuta z wszelkich emocji, jest mi wszystko jedno i tak już wygladam jak hipopotam. Cholera żeby nie powiedzieć mocniej, dzis rano moja matka na mnie popatrzyła i powiedziała " Kasienko zrobi się cieplej to zaczniemy jeżdzić na basen", moja mamuśka jest mistrzem aluzji...
-
M-k obliczysz mi moją idealną wagę?
-
-
no to powinnam zrzucic ze 7 kilo na gwałt...he, he, jak?
Wiecie co, znalazłam alternatywę dla budyni, któtre tak bardzo lubię. Kupiłam wczoraj kisiel poziomkowy Winiary z cukrem.Ma w 100 g 74 kcal, więc w 80 g ok. 60 kcal, dla siebie na raz robię z połowy, to będzie 30 kcal, dodam jabłuszko 70 kcal i mam pyszny niaskokaloryczny deserek 100 kcal!
No dzień zaczęłam niskokalorycznie: serek light ( 120 kcal), 250 g truskawek z łyżką mleka i rzeżuchą ( 100 kcal) razem 220 kcal. Dobrze policzyłam?
Ach odezwijcie się czasem u mnie, bo czuję się samotna.
-
Ciasteczka nie będą mną rządziły!
-
Ciasteczka ?:> A co z resztą łakoci ? 8)
-
moze Vikingos ma problem only z ciasteczkami?:>
-
kazdy ma swoje koszmary i bostwa
-
ha, ha ha, nie tylko ciasteczka, to była metafora
Ja mam problem ze wszystkim, prawdopodobnie mam problem w ogóle ze sobą...
Po ttym jak śniło mi się że na egzamin poszłam w ciążowej sukience mojem matki postanowiłam ostro wziąść się za siebie, tyle że ja mam taka słabą wolę...
Ciasteczka nie będą mną rządziły!
-
-
calkowicie sie zgadam z wikingos. Wszystko zaczyna sie w glowie. Wydaje mi sie ze od jedzenia mozna sie tak samo uzaleznic jak od czegokolwiek innego np. papirosow czy alkoholu. A przynajmniej ze mna tak jest zwlaszcza jesli chodzi o slodycze. Moglabym je jesc bez konca.
Moje zycie dzieli sie na dwa okresy odchudzanie i obzeranie. Nawet wtedy kiedy sie odchudzam obsesyjnie mysle kiedy bede mogla w koncu cos zjesc, a jak choc troszke odstapie od diety konczy sie to wielkim obzarstwem. Wiem ze to nie jest normalne ale trudno mi sobie z tym poradzic. Staram sobie jakos wytlumaczyc ze robie zle, zeby zmienic swoje nastawienie psychiczne. Mam tez nadzieje ze wy mi pomozecie, z taka nadzieja dolaczylam do tego forum i mam nadzieje ze sie nie zawiode. :D
-
silver ze mną jest tak samo! Identycznie! Napisz jak sobie radzisz!
-
silver powinni to nazwac choroba i ta leczyc, bo sama to miałam...
-
wikingos problem w tym ze ja sobie nie radze :(
ale mysle ze tu duza role odgrywa psychika, dlatego trzeba znalezc jakis zdrowszy sposob na odreagowanie stresow, jakies fajne hobby zeby nie myslec ciagle o jedzeniu
-
a ja sobie radzę? Figa ! Codziennie rano wstaję z zamiarem rozpoczęcia diety a wieczorm wpycham w siebie wszystko, nie potrafię przestać. I w tym problem że nie potrafię przestać, chociaż jestem już syta. Niemniej jednak nie załamuję się silver, tylko walczę, walczę cały czas, dzis też rozpoczęłam dietę...
-
Boję się. Mama kupiła wielkie czekoladowe ciasto. Boże czemu to wszystko takie trudne? PÓki co znalazłam sposób, kiedy zbierze mi się na obżarstwo mówię sobie Ciasteczka nie będą mną rządziły! Dziś mówiłam to już 7 razy. Na razie się trzymam.
-
nie daj sie wikingos :!: Trzymam za ciebie kciuki. Jak zjesz to ciasto to potem bedziesz tylko zalowac i nic dobrego z tego nie wyjdzie. A jesli sie nie poddasz bedziesz mogla byc z siebie dumna ze ci sie udalo. Dlatego walcz bo naprawde warto :D . Jestem z toba :D
-
kup sobie Hommii o smaku sernika zapomniałam ile ma kcal :P ale 125 g